PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=678249}
6,9 1 696
ocen
6,9 10 1 1696
Danganronpa Kibō no Gakuen to Zetsubō no Kōkōsei The Animation
powrót do forum serialu Danganronpa Kibō no Gakuen to Zetsubō no Kōkōsei The Animation

Krukcenzja

ocenił(a) serial na 6

Kolejna przygoda z japońską animacją, a zarazem powrót myślami do lat, w których zdecydowanie częściej sięgałam po anime. Tym razem na warsztat wzięłam powstałą w 2013 roku „Danganronpa: The Animation”, która stworzona została na podstawie gry „Danganronpa: Trigger Happy Havoc” z 2010. Przyznam jednak, że zapamiętałam tę produkcję jako lepszą, niż faktycznie jest.

Prywatna Akademia Szczytu Nadziei (eng.: Hope’s Peak Academy) to elitarne liceum, które z wielką dokładnością dokonuje selekcji swych uczniów. Wybiera wyłącznie najlepszych, utalentowanych, a trafienie do niej stanowi marzenie każdego. Wszak ta instytucjonalna maszynka produkuje wyłącznie ludzi sukcesu. Jednakże, stawia również na dziką kartę wylosowaną spośród przeciętnych uczniów – przyznając przy tym tytuł Superlicealnego Szczęściarza. Gdy jednak tegoroczny wygrany loterii, Makoto Naegi, dociera na miejsce, by rozpocząć nowy rok szkolny… wszystko staje na głowie. Budzi się w jednej z klas, prędko spostrzegając, że wszystkie okna są zabite metalowymi płytami, a wyjście z budynku jest niemożliwe. Wraz z pozostałą czternastką uczniów zawołany zostaje do sali gimnastycznej, by poznać dyrektora placówki… za którego podaje się dziwny, niemalże pluszowy, niedźwiedź Monokuma. Zapowiada im, że do końca życia będą musieli mieszkać w murach tej szkoły. Nakreśla im jednak pewien sposób na opuszczenie budynku: wyjść może wyłącznie ten, który kogoś zabije i nie da się przy tym złapać. Czy z Akademii Rozpaczy naprawdę nie ma innej drogi ucieczki?

Koncept całej opowieści naprawdę porywa, a mając raptem kilkanaście lat można naprawdę wciągnąć się w kryminalną historię pełną niewiadomych. Jednakże z obecnej perspektywy zauważam, że seria ta ma swoje lepsze i dużo słabsze momenty. Łącznie przed bohaterami postawione zostaje kilka spraw morderstw do rozwiązania, z czego szczerze powiedziawszy: pierwsze oraz trzecie wypada naprawdę kiepsko. Początkowe zabójstwo jest zadziwiająco oczywiste, przez co trudno wyczuć napięcie w przerzucaniu się argumentami, z kolei sprawa Robota Sprawiedliwości wydawała mi się za bardzo przekombinowana (przesadna komplikacja paradoksalnie sprawiła, że łatwo było odgadnąć rzeczywistego sprawcę). Pozostałe jednak zawierają liczne plot twisty i naprawdę udane zagrania, a w miarę odkrywania kolejnych tajemnic akademii, można poczuć dreszczyk emocji. Jednakże zdecydowanie zabrakło odrobiny napięcia, ekscytacji i dobrego scenariusza, gdy udało się już ustalić tożsamość groźnego mistrza gry. Końcowy odcinek to z mojej perspektywy potężny niewypał, który co gorsza pozostawia widza z otwartym zakończeniem, z którego niewiele wynika.

Dość skomplikowanie wypada kwestia warstwy techniczno-wizualnej tej produkcji. Przede wszystkim z racji tego, że jest po prostu niezwykle specyficzna, przez co może wydać się dziwna i pokraczna w odbiorze. Krew ma tu charakterystyczny różowy kolor, a śledztwo poprzedzielane jest wyraźnie zaczerpniętymi z gry mechanikami. Miejscami wypadają intrygująco, niekiedy kiczowato, a na pewnym etapie tego typu wstawki irytują, bo są po prostu zbędne. Bardzo dobrze ma się za to sceneria, która została naprawdę barwnie zaprezentowana pomimo dość ograniczonej przestrzeni. Największym atutem są jednak sami bohaterowie, którzy cieszą się niezwykłą wręcz różnorodnością. Tak mnogie charaktery sprawiają również, że każdy może znaleźć jakąś postać, z którą szczególnie będzie sympatyzował. Atut stanowi także muzyka: w ramach openingu usłyszeć można rewelacyjne wręcz „Never Say Never” w wykonaniu TKDz2b. Z kolei muzyka końcowa to „Zetsubōsei: Hero Chiryōyaku”, które może być miłe dla ucha, choć mnie niekoniecznie przypadło do gustu.

Gdy byłam odrobinę młodsza – uznawałam tę produkcję za dobrą, jednak po tej powtórkowej rewizji mojej opinii, stwierdzam, że jest po prostu niezła, ale ma spore braki. Winny może być mój wiek lub zwyczajnie fakt powtórnego seansu – w końcu, co ma zachwycać, gdy pamięta się jeszcze większość tajemnic? Z tego względu „Danganronpa: The Animation” spadło u mnie niestety do oceny 6/10.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones