Mam wrażenie, że teoria wieloświatów popularna jest w kulturze masowej, ale wśród fizyków niekoniecznie. Coś jak hipnoza na kozetce u psychologa, którą często widzimy w telewizji, ale nie słyszałem żeby stosował ją jakiś prawdziwy psychiatra. Oczywiście mogę się mylić.

https://www.copernicuscollege.pl/kursy/wszechświat-czy-wieloświat - polecam darmowy kurs o teoriach wieloświatów, które są bardzo popularne wśród fizyków :) Nie czuję się właściwą osobą do opowiadania dlaczego podejście empiryczne i matematyczne jest w tych teoriach ważne, sama kończę właśnie ten krótki kurs i chętnie doczytam na ten temat dużo więcej. Generalnie bardzo fajnie wszystko wytłumaczone, bardzo przystępnym językiem.

Dorzucę, że aby łyknąć ten serial trzeba przypomnieć sobie tzw. "dowody" na istnienie Boga św. Tomasza.

Wielkie dzięki za ten kurs, na pewno obejrzę.
Empiria jest bardzo ważna w fizyce, tylko sam nie potrafię sobie wyobrazić jaki eksperyment mógłby udowodnić nam, że istnieje coś poza naszym światem i nie byłby bardzo mocno uwikłany w konkretne założenia metafizyczne. Ale sam jestem laikiem stąd mogę mieć takie, zapewne głupie, przekonania.
Co do matematyki to jest ona na pewno bardzo przydatna, jest dobrym narzędziem, ale miałem okazję liznąć trochę filozofii matematyki i istnieje kilku myślicieli (nie tylko filozofów-pięknoduchów, ale także fizyków), którzy są dosyć krytyczni co do matematyczności świata. Sam jestem zdania, że to, że coś gra matematycznie, nie oznacza, że jest prawdziwe w naszym świecie empirycznym.

Oczywiście hipoteza jest znana fizykom, ale czy jest w śród nich popularna w takim znaczeniu, że wielu z nich się za nią opowiada? No... niekoniecznie.

Teoria wieloświatów oczywiście jest wszystkim fizykom znana, ale nikt na serio się nią nie zajmuje, bo po protu nie ma jak xd Nie ma do tego wystarczających narzędzi ani modeli teoretycznych.

Liz Carr. Ta "damska wersja Hawkinga" to brytyjska aktorka i działaczka społeczna Liz Carr.