Dexter: New Blood (2021-2022)
Dexter: New Blood: Sezon 1 Dexter: New Blood sezon 1, odcinek 10
odcinek Dexter: New Blood (2021-2022)

Sins of the Father

5,3 726
ocen
5,3 10 1 726
Dexter: New Blood
powrót do forum s1e10

Gdy Harrison odnajduje Dextera, motyw jego pojawienia się nie jest do końca jasny, ale można domniemać, że to ostatnie miejsce do którego może udać się po pomoc i wsparcie. Dexter początkowo odrzuca syna, kieruje się motywami jeszcze z czasów sezonu 8, ale ostatecznie zgadza się nim zaopiekować.
Harrison zaczyna uzewnętrzniać swoje pragnienia (które ma od dawna) i psychopatyczne skłonności (pocięcie kolegi brzytwą, złamanie ręki na treningu). Co więcej jego wzorcem ojca staje się - psychopatyczny seryjny morderca w postaci Curta.

Przez nimal 8 odcinków mamy pokazaną relację Dexter - Harrison na zasadzie odrzucania ojca przez syna. W 8 odcinku dochodzi do przełomu - Dexter ratuje życie Harrisona, między obydwojgiem nawiązuje się więź emocjonalna wzmocniona wyznaniem prawdy o sobie (wzajemnej prawdy). Na tym etapie nie ma już wątpliwości, że Harrison ma skłonności Dextera, Dexter natomiast w synu widzi jedyną osobę przed która może być sobą i niestety, widzi pretekst do dalszego zabijania, którego oczekuje z jeszcze większą niecierpliwością. Dexter ewidentnie zatracił się w zabijaniu poprzez ujawnienie skłonności syna, ale Harrison to akceptuje, albowiem znajduje ujście dla swoich skłonności (co zresztą sam przyznaje).
I tak bohaterowie są nakreśleni do 10 odcinka mniej więcej 35 minuty.

Dexter na tym etapie jest bohaterem który zatracił się - w zabijaniu i we własnym synu. Do tego został zdemaskowany (właściwie też przez Harrisona, bo skupiając się na synu, w ogóle nie kontrolował tego co robi Angela, uczucia do syna przyćmiły jego osąd), w oczach świata stał się pospolitym seryjnym mordercą, którego prędzej czy później by dopadli, ale instynktownie chce uciec oraz żyć.

Harrison natomiast odnalazł ojca, jedyną osobę która rozumie jego oraz jego popędy. Ewidentnie jest psychopatą, albowiem widzi morderstwo i ćwiartowanie Curta i przechodzi nad tym do porządku dziennego.

Spotkanie w lesie to jakaś wywrotka fabularna.

Dexter chce uciec i daje szansę Harrisonowi, aby zabrał się z nim. Harrison ma swoje powody, aby zostać (i jak się wydaje nawet uzasadnione powody) i spróbować wieść normalne życie, tym bardziej może być przerażony położeniem ojca i tym, że za chwilę to może być jego położenie (życie w ciągłej ucieczce i niepewności). Ojciec na to zasłużył długoletnią "pracą" dlaczego młody ma dzielić jego los? Do tego momentu jest nawet spoko i logicznie.
Dexter rozumie powody syna, zrobił co potrafił, żeby zjednać się z synem, ale go rozumie i chce uciec sam.
I teraz chyba sprzątaczka w biurze scenarzysty podmieniła kartki w scenariuszu....

Młody staje się obrońcą prawych i uciśnionych, bierze karabin i rozlicza ojca z jego grzechów strzelając mu prosto w serce. (?!?!). Koleś który przed sekundą dosłownie oskarżył ojca o bezmyślne zabijanie winnych i niewinnych, dzielący psychozy swojego starego (kilka godzin wcześniej beznamiętnie oglądał sobie ćwiartowanie Curta), przekracza granicę zbrodni, mordując bezbronnego ojca. I właściwie dzieli los, którego chciał uniknąć - i tak musi wszystkich i wszystko opuścić, staje się zbiegiem i do tego ciężarem psychicznym zabicia ojca, który był jedyną osobą na świecie, która go rozumiała.

Na dokładkę mamy Angelę, która jako prowincjonalna policjantka bez żadnych sukcesów zawodowych (ze sprawą Curta zmaga się od lat), a zabójcę i dowody ma pod nosem, ale rozwiązuje największą zagadkę kryminalną od lat. Ale to pikuś, bo jej obsesja wymierzania sprawiedliwości była do tego stopnia wykrzywiona, że bez ławy przysięgłych i procesu przyjęła za słuszne zabójstwo Dextera przez Harrisona i do tego ukryła mordercę.

Ironia zakończenia? Z Dextera zrobiono postać, która miała zasadniczo wypaść na tą najgorszą, aby jego śmierć była łatwiejsza do przełknięcia dla widza. Niestety Dexter tym finałem stał się ofiarą, a nie oprawcą. A w zasadzie został rozliczony z własnych win, przez podobnych sobie. Angela i Harrison swoim zachowaniem dowiedli, że niczym nie różnią się od Dextera. Angela która jako stróża prawa ma obowiązek strzec sprawiedliwości przyzwala na samosąd, na zabicie winnego własną ręką (to co Dexter robił od lat). Uznała więc, że nie każe zabójstwo jest złe.
Harrison w imię tych samych pobudek co Angela zabija własnego ojca, i także jak ojciec wychodzi z założenia, że zabicie winnego z zimną krwią jest dobre. Do tego Harrison ma skłonności psychopatyczne więc zabicie ojca jest przekroczeniem granicy po której każde inne zabójstwo przyjdzie mu już łatwiej. Więc zabójstwo ojca jest dla Harrisona furtką do pochłonięcia przez własne demony (do tej pory był tylko obserwatorem).

Generalnie z finału nie wynika kompletnie nic. Angela i Harrison to kompletnie źle napisane postacie, a przynajmniej źle spuentowane. Sam pomysł śmierci Dextera oceniam na ok, ale wykonanie i pokazanie i w ogóle okoliczności tej śmierci - to jest jakaś jedna wielka pomyłka.
A szkoda bo było tak pięknie.....

darek_sith

Zgadzam się. Plus jak dla mnie chyba najbardziej bzdurnym elementem prowadzącym do demaskacji Dextera przez Angelę była sprawa z ketaminą. Nic w tym nie miało sensu. Już pomijając fakt, że Dexter jako BHB używał M99, a nagle Angela zaczyna łączyć wątki, bo wyczytuje, że BHB korzystał z ketaminy, to zdobywał ten środek zawsze ostrożnie, pod pseudonimem. A tu nagle mamy Dextera zostawiającego wpis jako Jeff Lindsay, że poczęstował się ketaminą do znajomej weterynarz. Serio? To było zupełnie nie w stylu Dextera. Scenarzyści nieźle popłynęli.

ocenił(a) serial na 7
coffeeaddict

No ja dokładnie już tego nie pamiętam, czy chodziło o środek którego używał, czy po prostu skojarzyła podobny sposób działania - nakłucia w tym samym miejscu na szyi ofiar. Substancje był różne, ale podobnie działające, bo wiadomo, że do M99 nie miał dostępu na tym zadupiu więc zastąpił ją ketaminą.

Co do wpisu w zeszycie - Dexter mieszkał na takiej wiosce, że tam każdy każdego znał, a już na pewno znał Dextera, bo był chłopakiem szefowej policji no i ogólnie był znany i rozpoznawalny (widać to w pierwszym odcinku). Więc nie mógł podać innej tożsamości, bo to już w ogóle by go pogrążyło.

Ogólnie - sezon jest bardzo dobry i przebija ostatnie sezony oryginalnej serii, ale ostatnie 20 minut ostatniego odcinka to 0/10, do wycięcia i zapomnienia.

darek_sith

Bardziej chodziło mi o to, że raczej działając w swoim stylu powinien nie zostawić śladu - nie wpisywać się w tym zeszycie i zamiast iść do znajomej jak gdyby nigdy nic w biały dzień, to zdobyć ten środek np. włamując się w nocy. Tak to mi się po prostu nie klei, bo to zaprzeczenie tego, jak przez wszystkie lata działał Dexter.

ocenił(a) serial na 9
coffeeaddict

Całkiem ciekawa analiza. Nie można nie zgodzić się. Samym zakończeniem można pogodzić się, ale nie tym jak do tego doszło.
Jedynie nie mogę zgodzę się z tym, że Harisson jest psychopatą. Z taką emocjonalnością zdecydowanie bliżej mu do socjopaty. Ale to czepianie się.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones