Myślę, że wszyscy lubią mocne zakończenia, dodatkowo wszyscy na takie czekali, ale TO było chyba za mocne...Rita była kluczową postacią całego serialu i to ona trzymała Dexa w ryzach. Nie rozumiem tych wrzutów na nią, nie była na pewno bardziej irytująca niż Batista i LaGuerta:/ Nie wyobrażam sobie sensownej kolejnej serii, to już niestety będzie zupełnie inny serial, bo Dex już wie, że zawsze będzie sprowadzał tragedie na wszystkich w swoim otoczeniu (a ma jeszcze 3 dzieci i Debrę). Dla mnie scenarzyści trochę przegięli, bo trudno im będzie wymyślić coś co z sensem pociągnie to dalej i co przebije taki finał sezonu. A w ogóle to trochę zbyt smutne:( Już wolałabym chyba normalny happy end z Ritą i Dexem patrzących na księżyc.
Też mnie to nieco przeraziło, jednak z drugiej strony, pocieszam się faktem, że w niektórych momentach Rita mnie irytowała. Mogli to inaczej rozwiązać, ale co zrobić. Jestem mimo mojej antypatii względem Rity niezadowolona z takiego obrotu spraw.
Nie wiem, dlaczego, ale wg mnie postać Rity była ogromna częścią życia Dextera. W sumie jak sobie przypomnę, to pamiętam, że dużo myślał o niej i mu na niej zależało. Ona niejako się "odpłacała" i była dobrą kobietą. Jej przeszłość też mnie zainteresowała, zżyłem się z nią jakby :D
Chyba jeden z niewielu seriali, gdzie do dziś wspominam tę historię. A ogólnie do Dexter był m.in. moją inspiracją dla tematu maturalnego z języka polskiego. Ogólnie zakończenie mi się podobało, ale było chyba za ostre. Mogli to zrobić w 5 lub 6 sezonie. Sama piszesz, że też mimo wszystko byłaś niezadowolona.
Ciekami mnie tylko czym Rita Cię wkurzyła, bo nie pamiętam, by była mocno irytująca.