PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=199691}

Doktor Who

Doctor Who
8,1 32 528
ocen
8,1 10 1 32528
8,8 4
oceny krytyków
Doktor Who
powrót do forum serialu Doktor Who

Zastrzegam sobie prawo do nazwania pozbawionym mózgu i serducha hejterem każdego, według kogo ten odcinek zasługuje na mniej, niż 9/10. Choć na jego perfekcję brakuje skali. Tak zwyczajnie. Najpiękniejsza deus ex machina w historii, czapki z głów dla Moffata. Geniusz.

ocenił(a) serial na 5
Capitano_S

9/10 nie dam. najwyżej 8. Nie lubię Moffatowego stylu rozpoczynania odcinka od zupełnie innej akcji, niż na której się zakończył, ale to w zasadzie jedyny mój zarzut.

To pierwszy finał od dwóch końców 4 sezonu, który mnie całkowicie usatysfakcjonował. Mistrzowskie wykończenie Mistrza, brak wątków i rozwiązań totalnie z dupy (czyt. wszystko ma przynajmniej w miarę logiczne wyjaśnienie), klamrowe zakończenie (swoja drogą ciekawe, kto to jest ta pilotka ;>), wspomnienie towarzyszy (Rose! Martha! Donna! Jack! Mickey'ego mi do kompletu zabrakło.), plus naprawdę dobry cliffhanger na świąteczny odcinek :)

Zostaje pewien niedosyt - co się dalej działo z tym statkiem i Cybermenami. Szkoda, że dopiero po 4 podejściach udało się stworzyć Moffatowi sezon bez słabego, czy irytującego odcinka. Oby Chris Chibnall był godnym następcą, zarówno RTD, jak i Moffata.

ocenił(a) serial na 10
Azqabat

pilotka mi się kojarzy z córką doktora z odcinka z ryboludźmi i pączkowanymi.

Ja niestety muszę z napisami obejrzeć, a nigdzie nie mogę znaleźć.

ocenił(a) serial na 10
ArchieIl

Angielskie napisy najszybciej pojawiają się na:
http://www.subtitleseeker.com/0436992/Doctor+Who/Tv-Subtitles/

A polskie 1-2 dni po odcinku na:
http://gallifrey.pl/dwunasty-doktor/

ocenił(a) serial na 10
czarny02

Zmusiłem się do samodzielnego naniesienia napisów ;-)

Ujmę to w ten sposób.

10 sezon ma dwa finały.

Fajniejszy w środku i zamknięcie swojego dorobku przez Moffata na koniec.

Jeśli Moffat jest szczęśliwy z takim końcem ok.

Ja dużo oczekuję teraz od odcinka świątecznego bo jak do tej pory wszystkie były powyżej jakości sezonowej dzięki skupieniu się na narracji prawie całkowicie mieszczącej się w ograniczonej formie.

Inna sprawa, że nadal zastanawiam się nad windami w tym statku.
Jakim cudem działały przy tak rozrysowanej jak na tablicy idei dylatacji czasu.

ocenił(a) serial na 10
ArchieIl

Jakby na to patrzeć w ten sposób to stojąc na tym statku głowa starzałaby się szybciej niż stopy xD

ocenił(a) serial na 10
czarny02

Druga sprawa.

Po co niebieski strzelił do Bill?

Przecież wiedział, że oprócz niej nikim innym się nie zainteresują.

ocenił(a) serial na 10
ArchieIl

Mam jedno w miarę logiczne wytłumaczenie:

Bał się, że będą bronić Bill więc ją zabił żeby ją zabrali i się zmyli.

Taki... niebieski Janusz.

czarny02

Windy w miarę się trzymają kupy, jak się nad tym zastanowić - na dole czas leci szybko, na górze wolno, więc winda z dołu do góry z perspektywy osoby będącej na górze będzie jechała bardzo szybko, a z perspektywy osoby na dole będzie zwalniała w miarę wzrostu wysokości. Ogólnie dla osoby na dole podróż dół-góra-dół będzie trwała latami, ale dla osoby na górze to będzie chwila. Ogólnie podobała im się spójność obu tych odcinków, poza samym finałem, który w mojej ocenie był beznadziejny, wszystko się posypało, jakieś cudowne ocalenia, zaprzeczenie całej tej czasowo-przestrzennej strukturze

ocenił(a) serial na 10
ArchieIl

"Steven Moffat is credited with suggesting that Jenny be brought back to life at the end of the episode. "

To by był mój jedyny argument w tej sprawie.

Georgia Moffett, Peter Moffett
Moffatowie trzymają się razem? :-)

ocenił(a) serial na 7
ArchieIl

Czemu ona nazywa się Moffett, a nie Tennant albo Davison?

ocenił(a) serial na 10
AleksandreoPL

Zapewne miała nazwisko po matce a potem została przy panieńskim.

ocenił(a) serial na 7
Capitano_S

Już sprawdziłem. Peter Davison to tylko pseudonim sceniczny i naprawdę nazywa się Peter Moffett

ocenił(a) serial na 10
ArchieIl

pilotka to dziewczyna z którą umawiała się bill na początku sezonu (zgarnął ją statek ukryty w kałuży)

ocenił(a) serial na 10
wilczek77

To chyba wszyscy wiemy tyle, że w odcinku pierwszym niby była najpierw zwykłą dziewczyną, a teraz uważam, że wprost przeciwnie.

Ona była ufokiem, który upolował Bill, a nie dziewczyną upolowaną przez statek bez pilota.

Załatwienie sprawy jak w 10 sezonie mi pasuje o motywu pełnego przygód życia Jenny, która może nie przerosła Doktora ale jest jakąś jego alternatywą.
Wtedy ona by Doktora śledziła i Bill wybrała wiedząc, że Doktor się nią zainteresuje, a nie tak jak wprost zostało pokazane w serialu.

ocenił(a) serial na 10
Capitano_S

6/10 - Za bardzo jest to wszystko nastawione na zamknięcie wszystkich wątków na szybko bo pojawia się nowy scenarzysta. Powywalali świetne postaci tylko z tego powodu. Nic nie stoi na przeszkodzie żeby je sprowadzić z powrotem ale pozostaje niesmak że taka Pearl Mackie której gra aktorska była fantastyczna nie zostanie prawdopodobnie na więcej sezonów bo Chris Chibnall będzie miał jakiś swój koncept na nowe serie i wybierze na towarzyszkę kogoś innego. Był potencjał a Moffat zrobił ten sam zabieg co z Clarą. Nagle cudem zmartwychwstała i może podróżować po wszechświecie tylko nie z Doktorem.

Capitano_S

Moffat potrafi nieźle przekupić fandom motywami typu spotkanie dwóch Mistrzów, powrót klasycznych Cybermanów itd. ale nie potrafi tych rzeczy wykorzystać i stworzyć z nich dobrej historii. Podobnie jak w 9 sezonie 11 odcinek zwalił mnie z nóg, a 12 odcinek rozczarował. Po raz kolejny zmarnowano potencjał na dobre zwieńczenie fabuły sezonu. Dobrze że Moffat odchodzi, bo już mam dość tego stylu prowadzenia serii, który prowadzi do nikąd. Jeszcze tylko czeka nas odcinek świąteczny, którego główną atrakcją będzie powrót Pierwszego Doctora... Ale ja się już nie nastawiam, Moffat mnie 'retro-bajerami' nie kupi xd

ocenił(a) serial na 10
kapiszon79

9, 11 był niezły ale całkowicie poza historią.

Na specjalny raczej się nie nadawał ale jako samodzielna historia jak najbardziej.

W każdym serialu presja dostępności aktorów oraz ich "lubienia" przez aktualnie decydującego o scenariuszu jest problemem.

W DW jest to bardziej widoczne bo z założenia cała ekipa się zmienia z wielu powodów, a i trudno jest wymagać całkowitego poświęcenia się temu serialowi gdy wiadomo, że to tylko taka fucha z doskoku.

Może poza Clarą, która jest Impossible Girl i udowodniła, że sama sobie poradzi ;-).

Capitano_S

Mnie także bardzo się podobało, choć nastawiałem się na coś... może nie lepszego, ale innego. Te dwa odcinki finałowe mają jednak zupełnie inny klimat.

Największe wady to dla mnie uratowanie Bill w identyczny wręcz sposób jak Clary - Deja Vu to za mało powiedziane, a przecież Clara odeszła zaledwie sezon temu. Rozczarowany jestem też słabą obecnością Missy/Mistrza i Mondasiańskich cybermenów, szumnie przecież anonsowanych od początku sezonu - nie dość że zaspoilowano plot twist poprzedniego odcinka, to jeszcze nic z tego nie wyszło.Myślałem, że czeka nas mroczna historia o tym, co się dzieje z tymi, których Doktor nie zdoła uratować, coś jak "Waters of Mars" i choć poniekąd tak było, to akcja toczyła się wyjątkowo powoli i prze 90% czasu zagrożenie było tylko "teoretyczne" - ciągłe "ci straszliwi Cybermani, o nie, nie wyjdziemy z tego" przy praktycznie zerowej obecności stworów do finałowej partii odcinka. Natomiast "śmierć" Missy była tak słaba, że miałem ochotę zrobić to co Simm i Gomez - wybuchnąć śmiechem.

Co mi się podobało...? Można powiedzieć że wszystko inne. Scenariusz i klimat zaiste bardzo dobry, choć jak wspominałem klimat inny od poprzedniego. Podobała mi się bardzo Bill w roli Cybermana. Aktorka świetnie odegrała swoją rolę w tym odcinku. Zresztą aktorstwo zarówno Capaldiego, Gomez i Johna Simma było zaiste wyśmienite, szczególnie widać było, że Peter chce dac z siebie wszystko w swoim już ostatnim "oficjalnym" odcinku sezonowym - bo odcinki świąteczne to już zazwyczaj inna bajka. Muzyka również, podobnie jak w poprzednim odcinku wprawiała w nastrój odcinka. Rowniez ogólnie podoba mi się muzyka skomponowana na potrzeby tego sezonu - moim zdaniem pod tym względem to jeden z najlepszych sezonów. No i najważniejsze - końcówka odcinka była tak zaskakująca, że pięć minut zbierałem szczenę z podłogi :D Cieszy mnie olbrzymie powrót pierwszego Doktora (który sam zresztą zapowiadał) i mam nadzieję że Moffat będzie w stanie wykorzystać okazję którą sam sobie stworzył. Oby jego finalna historia była tak dobra jak chociażby ten finał. A i przy okazji mam nadzieję, że skoro pojawia się pierwszy doktor, pojawi się, choćby jako cameo, pierwszy przeciwnik którego wprowadzili scenarzyści serialu.Myślę, że to byłoby w swoim stylu wspaniałym ukoronowaniem ery Moffata i Capaldiego.

Ogólnie 9/10, choć korci mnie by dać 8 za "powtórkę z historii" z odejściem Bill

ocenił(a) serial na 10
Rexus88

Problem z tym finałem polega na tym, że to jest takie pozamykanie wszystkich spraw ale tylko na niby.

Niby wszyscy odeszli ale tak naprawdę jak z Capaldim wystarczy pstryknąć palcami i powiedzieć nie chcę się regenerować.
Zostaję sobą.

Dawno tak nie bolała rzeczywistość filmowa w przebiegu odcinka.

ocenił(a) serial na 9
Capitano_S

Jestem rozczarowny bo liczyłem, że w tym odcinku poznam twarz nowego doktora. Nigdy nie byłem fanem Capaldiego. Jego mroczna wersja doktora w stylu House'a nie przypadła mi do gustu. Finał zacny, ale rozwiązanie wątku Bill też do poprawy.

siLk_2

Ani on nie był mroczny ani houseowy. Był nijaki. Po dobrej końcówce pierwszego odcinka sezonu ósmego (Doktor jako już nie dobry kosmita z ludzką twarzą a Obcy - drapieżnik ) w ramach tylko jednego wcielenia, od drugiego odcinka sezonu co chwila zmieniał strój i osobowość.

ocenił(a) serial na 10
Capitano_S

Kim był ten zacny jegomość w ostatniej scenie?

ocenił(a) serial na 10
atraxxx

Pierwszy doktor :)

ocenił(a) serial na 10
michciu1234

*Doktor :D

ocenił(a) serial na 10
michciu1234

Ale skad wiesz?? Ani podobny do pierwszego ani nie bylo oto tym mowy

ocenił(a) serial na 10
atraxxx

Podobny jak najbardziej. Poza tym to pewnie wstęp do Christmas Special - zapowiadali na fanpejdżu DW na fb :)

ocenił(a) serial na 8
Capitano_S

No, jak dla mnie prawdopodobnie najgorsze zakończenie sezonu w historii nowego Doktora.

ocenił(a) serial na 10
PanJapko

Mi ten finał przypomina historię o Supermenie.

Podobno przez jakiś czas komiks robił inny rysownik z jakiegoś tam powodu i miał dość postaci więc w swoim ostatnim zeszycie wsadził go do sejfu i umieścił na dnie oceanu.

Ten koniec w zasadzie jest bardzo fair wobec następcy Moffata...
jeśli patrzeć od tej strony to nie obarcza następcy swoją spuścizną.

Ja jednak wolałbym jednak Doktora Who w sejfie na dnie morza z "kryptonitem" i tardis porwaną przez Missy. ;-)

ocenił(a) serial na 8
ArchieIl

Problem jest taki, że Missy została zaprojektowana i napisana tak daremnie, że ciężko byłoby z tego cokolwiek wykrzesać.
Żal mi też Capaldiego, bo to wspaniały aktor i bardzo dobry Doktor, ale mocno zrujnowany przez moffatowość.
Nie mogę doczekać się nowych odcinków. Mam nadzieję, że nowy showrunner przynajmniej częściowo przywróci poziom RTD.

ocenił(a) serial na 10
PanJapko

Ja mam wrażenie, że Moffat zna historię komiksów z Supermenem.

W Sherlocku np. 1 odcinek 4 sezonu to żywcem zerżnięcie tej idei.

W oryginale podobno kontynuacja polegała na:
Supermen tylko sobie znanym sposobem uwolnił się i ... :-)

W Shrelocku jest bardzo podobnie tyle, że z podpowiedziami dla widza.

Capitano_S

Mam jedno pytanie po obejrzeniu finału, które nie daje mi spokoju, dlaczego Missy nie mogła się zregenerować?

ocenił(a) serial na 10
zxc_5

Chyba ze względu na siłę tego, czym dostała. Saxon powiedział coś w stylu "Nie wysilaj się na regenerację, dostałaś pełnym ładunkiem"

Capitano_S

To jest już takie słabe, że nawet nie chciało mi się o tym myśleć - kiedy im pasuje, to nie może się zregenerować, ale nagle jeśli to potrzebne, to jednak może - Tennant przyjął jakąś mega-dawkę śmiertelnego promieniowania i nie było problemu, jeszcze dał radę się ze wszystkimi pożegnać. Teraz Capaldi niby miał umrzeć w tym mega-wybuchu, ale jednak się regeneruje i jeszcze potrafi to powstrzymać. Sorry, ale to się zrobiło bardzo nie spójne, nie ma już reguł, jest tylko to co pasuje scenarzystom, czytaj: Moffatowi. Nie mogę się doczekać nowych historii bez jego wpływu, facet jak dla mnie się skończył.

ocenił(a) serial na 10
maciekmail

W przypadku Doktora wszystko gra: Dziesiąty gdyby z jakiegoś powodu nie mógł regenerować, nie umarłby od tego promieniowania od razu, tylko po jakimś czasie. Podobnie Dwunasty - umarłby od ran, ale nie od razu, tzn nie dokładnie w momencie otrzymania obrażeń. W sprawie Mistrzów ten laserek to był wynalazek Saxona można domniemywać, że tak go zaprojektował, by blokował regenerację. Poprzedni gadżet Mistrza - Tissue Compression Eliminator - miał właśnie właściwość, która umożliwiała zabijanie Władców Czasu.

Capitano_S

W sumie racja, trzyma się to kupy. Chyba jestem po prostu zmęczony stylem Moffata i wychodzą jakieś moje nieracjonalne uprzedzenia :)

ocenił(a) serial na 10
maciekmail

Ciekawe, co Chibnall pokaże - troszkę się boję, bo współtworzył "Torchwood", którym pogardzam, ale trzeba być dobrej myśli :)

ocenił(a) serial na 9
maciekmail

To już od dawna tak jest. Serial cierpi (a przynajmniej cierpiał) na przypadłość serialu wieloseryjnego: gdy kończą się pomysły, a mimo to serial ma dobrą oglądalność to zaczyna się naginanie faktów, żeby dokręcać następne sezony. Przykład: Doktor nie może zmieniać przeszłości, a już na pewno nie może zmieniać swojej linii czasu. Co się stało w odcinku "Dzień ojca" z pierwszego sezonu, gdy Rose zmieniła bieg czasu? Pojawiły się potwory. A gdy Rose i Doktor zobaczyli samych siebie z przyszłości, zniknęli. Tymczasem w następnych sezonach nie ma problemu żeby Doktor zmieniał przeszłość, własną linię czasu, może widzieć sam siebie, nawet rozmawiać sam ze sobą, w pewnym momencie nawet jest trzech Doktorów na raz. Aczkolwiek sezon 10 jest naprawdę rewelacyjny, po kilku moim zdaniem takich sobie sezonach.
Natomiast finał 10 ja bym to zrobił inaczej: Missy umiera permanentnie, Master wraca windą na swoją Tardis, gdzie regeneruje w Missy, a następnie wraca Tardisem po Doktora, ratuje go w momencie eksplozji i pozwala zregenerować. Następnie wracają w czasie do momentu spotkania Bill i odkręcają jej przemianę w Cybermana. Kurtyna.

ocenił(a) serial na 10
damianyk

Rose i Doktor - to moje domniemania - mogli zniknąć bo udali się tam specjalnie i Rose uratowała swjego ojca co było znaczącą zmianą. Co do pózniejszego widywania siebie, dwoch trzech wcieleń i rozmowy ze sobą działo się to najczęściej przez przypadek (np.Dzien doktora, twice upon) a i wtedy nie mogl zmienic biegu wydarzen bo konsekwencją takich przypadków jest to ze ich nie pamietal (oprocz aktualnej wersji). Nie wiem które sezony masz na myśli ale 10 został ukarany za zamine wydarzeń na marsie. 11 tłumaczył że nie moze uratować Roryego bo to za duży paradoks i w rezultacie sie nie udalo. A jeśli chodzi o drobne zmiany to było powiedziane że Tardis jest je w stanie utrzymać. A to że Doktor nie może zmieniać swojej lini czasu jest dalej podtrzymywane i konsekwentnie egzekwowane. No chyba że coś mi umknęło. Chetnie sie dowiem.

Po za tym tez nie mozna sie tak czepiac wszystkiego, w koncu to juz 10 sezonow. A uwazam ze jak na taka liczbe serial jest prowadzony dośc konsekwentnie zwlaszcza ze dotyczy tematyki podrozy w czasie. Mnie to satysfakcjonuje w 100%

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones