Nie rozumiem zachwytu co poniektórych tym serialem. Chyba z 10 osób mi go polecało aż w końcu stwierdziłem, że w końcu obejrzę. Opis serialu czytałem chyba kilkanaście razy. Skok stulecią? Tajemnicza osoba o pseudonimie Profesor rekrutuje grupę przestępców o różnych zdolnościach, których szkoli pół roku? Brzmi jak zapowiedź udanego serialu z gatunku heist. Niestety tak nie jest. Chciałbym tu ostrzec wszystkich, którzy mieli podobne oczekiwania co do tego serialu... Ten twór nawet nie stoi koło gatunku heist. Owszem jest ekipa, napad na mennicę i cały mózg operacji, który wszystko rozgrywa. Niestety to co jest dobre w tym serialu rozmyte jest przez netflixowy kisiel, a więc niepotrzebne zapchajdziury. Oczywiście golizna musi być w praktycznie każdym odcinku bo to Netflix. Ale zapchajdziury to najmniejszy problem. Problemem jest niby inteligentny profesor, którego dream team złodziei sypie się a połowa tego szacownego składu to idioci (którzy łamią wcześniej ustalone zasady). Już w pierwszym odcinku pod koniec pada durny tekst jednej babki: Mieliśmy strzelić w ziemię ale profesor nie powiedział nam, że oni też będą strzelać... Serio? Może to jeden z durnych tekstów ale znakomicie nadaje się do opisania tego co dotąd obejrzałem. Wszystkie odcinki które dotąd obejrzałem naszpikowane są takimi durnotami a bohaterowie są tak bezpłciowi, że szok. Niby tam próbuje się coś podreperować ich wizerunek występującymi w każdym odcinku zapchajdziurami ale ostatecznie nic z tego nie wychodzi. Policja niby jest ale bardziej wygląda jakby wybrała się na piknik a ich inteligencja pozostawia wiele do życzenia. Czasami odnoszę wrażenie, że oni tam są, żeby profesor mógł popisać się swoim nadprzeciętnym intelektem. Coś jak SI w grach. Nie za mądre ale jest. Kolejna sprawa to takie sytuacje jak biorąca się nie wiadomo skąd blacha która jest akurat na tyle duża i o dziwo niemal idealnie dopasowana żeby zamaskować ogromniasta wyrwę w ścianie. Ot taki łut szczęscia. Najlepszy jest sam fakt przejęcia mennicy po to, żeby móc wydrukować mnóstwo pieniędzy... No genialne. Jeżeli faktycznie dodrukowanie pieniędzy to sposób na "wzbogacenie się" to nie mam już żadnych pytań... Profesor z całą pewnościa do inteligentnych nie należy.