Jest to serial, w którym roi się od błędów. W latach 70. Talar jeździ poliftowym polonezem tzw. "akwarium" zamiast "borewiczem", w centrum projektowym FSO stoi prototyp samochodu "wars" wykonany naprawdę w połowie lat 80., szwagier Prokopa w 1972 już jeździ zdezelowaną ładą/żiguli, choć zaczęto je produkować dopiero w 1969 i po trzech latach naprawdę te auta nie mogły być tak zrujnowane, Jasiński przechodzi na emeryturę, więc ma 65 lat, na tabliczce żałobnej okazuje się, że to 62 lata, Basia- Lawina- Zbożna jest w pewnej chwili w zaawansowanej ciąży, a po paru odcinkach okazuje się, że Zbożni nie mogą mieć dzieci. Ucieczka Klary jest rozbrajająca. Za komuny aby pojechał na zachód w latach 70. trzeba było wziąć paszport,a potem zwrócić go urzędu. Przy pierwszej okazji odkrytoby, że paszportu nie ma i Stroynowska, czy jak jej tam miałaby duże kłopoty (osoby związane zopozycją były zresztą starannie inwigilowane, więc nawet spotkanie sióstr szybko by namierzono). Wnuk jasińskiego jest wyrzucony ze studiów, a potem jakby nigdy nic wraca na studia i kończy je bez przeszkód. Leszek przegrywa zakładowe pieniądze, rozbija auto i nie ponosi za to żadnej opowiedzialności. żadnej. Trochę to męczące.