Trafiłem na wywiad z Tomaszem Borkowym:
http://www.swiatseriali.pl/seriale/kultowe-seriale-667/news-tu-jest-moj-dom-czyl i-jak-andrzej-talar-zostal-szkotem,nId,628680
Takie dalsze losy widzi on w swoim pomyśle na scenariusz:
- Talar, który jest już na emeryturze, jedzie do Edynburga, dokąd w czasie stanu wojennego wyemigrował jego syn. Tam na festiwalu filmowym pokazują retrospektywę filmów Wrotka. Oczywiście razem z Mundim przyjeżdża na festiwal Halina, która ma kontakty z tutejszymi Polakami. Przez Wrotków Andrzej trafia miedzy polską emigrację i spotyka swoją byłą kochankę.
- Nika jest wdową, samotnie wychowującą córkę. Okazuje się, że to dziecko Andrzeja. Talar czuje się winny i trochę oszukany przez życie, bo jak całe pokolenie rozrywane między komunizmem i katolicyzmem nie może pogodzić się ze wszystkimi wyborami, jakie dokonał w życiu. Mimo bardzo trudnego startu Andrzej i Nika powoli odnajduje siebie i swoja dawną miłość.
- Mam nadzieję, że takie zakończenie historii Andrzeja Talara znajdzie aprobatę Andrzeja Mularczyka i odpowiadałoby Janickiemu i Łomnickiemu. Nowy Dom to losy synów Talara czyli mojego pokolenia i pokolenia emigrantów urodzonego w Solidarnościowej Polsce.
Jeżeli dojdzie do nakręcenia dalszych odcinków (wg. Borkowego czy kogoś innego) to będzie super. Ciekawe co z tego wyjdzie? Pomysł na przygody polsko - szkockie może być ciekawy. Oby tylko nie wyszło z tego takie coś jak z serialem "Dylematu 5" (=gniot). Radziłbym jednak pośpieszyć się z tym pomysłem, póki jeszcze większość aktorów, krórzy grają głównych bohaterów serialowych żyje. (Niechciałbym z całym szacunkiem, aby bohaterów "Domu" grały obecne gwiazdy polskiego kina jak Mroczki, Adamek, Karolak, Żmuda-Trzebiatowska itp...)
Fajnie było by jakby serial pokazał wydarzenia w Polsce od 1980 do 1989/90 roku...
Hmm nie wiem co z tego będzie, jakoś nie wyobrażam sobie w ten sposób "Dom-u". Bardziej pasowałoby to na spin-off "Londyńczyków"
Dokładnie to samo miałam napisać.
A gdy czytała ten wywiad, to chyba nawet bardziej się ucieszyłam, że wersja Borkowego nie doszła do skutku. Zupełnie nie w klimacie "Domu" niestety...
Jeszcze dodam, że można by nakręcić swego rodzaju kontynuację w inny sposób - powracając do lat 40-50-60 i opowiadając resztę historii, korzystając z wątków które nie zostały dokończone, których nie można było powiedzieć ze względu na sytuację polityczną. Byłby to taki spin-off, w którym mogłaby się pojawić część bohaterów "Domu" ale nie wszyscy. Oczywiście, ze współczesnymi aktorami, a całość zrealizowana mniej więcej jak "Czas honoru".