Oczywiście bracia Talarowie (obydwa pokolenia), Basia, Ewa, Marta Lawinowa (wiadomo, sympatyczna), no i oczywiście Popiołek. Ale i tak całą kamienicę lubiłam, nawet tego Jasińskiego ("mówi to panu coś?"). Ot, co. Od przedszkola, a dokładniej od pięciolatków oglądałam "Dom". Jakby tu patrzeć - 9 lat! Ech ;-)

Oczywiście bracia Talarowie (obydwa pokolenia), Basia, Ewa, Marta Lawinowa (wiadomo, sympatyczna), no i oczywiście Popiołek. Ale i tak całą kamienicę lubiłam, nawet tego Jasińskiego ("mówi to panu coś?"). Ot, co. Od przedszkola, a dokładniej od pięciolatków oglądałam "Dom". Jakby tu patrzeć - 9 lat! Ech ;-)

Leszek Talar, Henio Lermaszewski, Mundi Wrotek, Ryszard Popiołek, Andrzej Talar, Danusia Lermaszewska, Mietek Pocięgło, Beata Borowska, Lodzia "Cielęcina", a nawet Prokop, bo miał fajne powiedzonka, i niby taka złota rączka a nawet kranu nie umiał naprawić, mimo, że mówił, że dla niego to "małe piwo przed śniadaniem"... a w ogóle czy ja nie wymieniłam całej obsady "Domu"?? ;) Dom to bez kozery mój ulubiony serial (losy mieszkańców przeplatane lekcją historii powojennej Polski, i nie rzadko ksztaltowane przez nią), oglądam go zawsze kiedy tylko leci w TV (szkoda, że tak rzadko :)) od kilkunastu lat. Wie ktoś może kiedy będzie można kupić gdzieś odcinki??

Henio Lermaszewski jest numer 1, chociaż nie lubię Buczkowskiego to musze przyznać że ta postać wyszła mu świetnie(on sprawdza sie tylko w roli warszawskich cwaniaków)
Rajmund Wrotek też super
Lodzia od mięsa i Pan Prokop ze swoimi genialnymi powiedzonkami. Mi najbardziej podoba sie taki tekst który pada w rozmowie ze śmieciarzem ...nos jest jeden ale ma dwie dziurki
-w przeciwieństwie do mojej dupy którą mi pan zawracasz
genialny tekst pana prokopa

Ryszard Popołek!!!!!!!!!!! Tylko on!!!!!
"...Jak nima bramy to wlizą chamy..."

Oczywiście że Popiołek: "...koniec świata" ;)

A ja sią wyłamie powiem, że Łukasz Zbożny on mi mi sie najbardziej podobał i już!! No i oczywiście Popiołek, Basia, Danusia (one tak śmieszna była) Ewa, Ula, Talarowie i ojciec Andrzeja.

Henio Lermaszewski, Pan Popiołek, Pani Ewa Talar (choć zdenerwowała mnie tym "numerem" z Panią Marią Talarową), Pan Bawolik (gdyby dziś w polskiej piłce działali tylko tacy sędziowie...), Pani Halina Wrotek i Nina.

W takim bądź razie ja to chyba jakiś zboczony jestem bo mnie postaci tych warszawskich cwaniaków absolutnie rozdrażniały (być może dlatego że zagrane tak realistycznie)ja chyba jednak jestem romantykiem i mnie co innego kręciło w tych postaciach bohaterów – moje ulubione to Lidka Jasińska i jej syn Mietek Pocięgło bo takie wymęczone przeszłością wojenną a potem naznaczone tragiczna miłością. Co za tym idzie podobała mi się postać Gosi Lejczer i troszkę szkoda mi było że Mietek taki hardy i dumny zlała jej chęć naprawienia wszystkiego i ułożenia sobie wspólnie życia (W KOŃCU !!!)– uśmiercenie tej postaci było dla mnie nie lada wzruszeniem(ale ich historia miłości to ucieleśnienie mickiewiczowskiego cierpiętniczego stosunku do ojczyzny i poczucia składania miłości na ołtarzach konieczności – do czego taka postawa „upierdliwego romantyka” prowadzi to widzimy w scenie śmierci pod pociągiem Gosi Lejczer). Ubóstwiam postać i cały ten wątek Martyny Stroynowskiej i jej siostry Klary(Romantowska nadaje się bosko do takich ról). Wszystkie wątki nieszczęśliwych miłości mnie urzekały po kolei w rodzinie Talarów: i tak na początek mój ulubiony Kajtka i Moniki (ależ ten Kajetan durny w tym prawomyślnym stylu „hurapatriotycznym”)ale też jego ojca Andrzeja zwłaszcza z Basia Lawinówną (swoja drogą potem szkoda mi było drugiej żony Andrzeja Ewy że ona zawsze taka bita przez los bo druga w kolejności zona i Andrzej jeszcze skoki w bok miał, a ona też wplątana w perypetie braci Talarów Bronka i Leszka i ich nieszczęsnych pogmatwanych sylwetek, też mi bliskich sercu.)Z początku nie lubiłem postaci Ewy za samolubność próżniactwo i aroganckość, ale z czasem wyrobiła się a gdy w drugiej serii postać ta zaczęła chorować na raka i potem odeszła to było mi jej naprawdę żal. To dowodzi ewolucji jaką Ewa przeszła w trakcie małżeństwa z Andrzejem – z głupiutkiej gąski stała się dojrzałą wyciszoną kobietą, dobrą matką i wierną żoną a pod koniec życia chciała też nadrobić brak kontaktów z ojcem.

Przeciwieństwem Ewy jest Danusia której pstro w głowie i aż śmieszy jej naiwność choć jej uniesienie miłosnego romantyzmu jest doprawdy piękne – ale znowu mamy przykład do czego polski romantyzm prowadzi – Ewa była taka jak Danusia ale potem znalazła swoje miejsce w rodzinie jako matka i żona, Danusia nie potrafiła a może nie chciała odnaleźć się w tych rolach i nie można wszystkiego zwalić na jej zawód miłosny i dwuznaczny stosunek do męża Henia (bo ona może po prostu lafiryndą była – przecież jak tylko Heniu spuścił by ją z oka to uwiodłaby Mietka – wątpliwe bo Miecio to był ciężki kaliber na inne baby – albo poszła by w tango z tym „tancerzem fircykiem”) lubię jednak postać Danki. Czasem pozwalała mi ona popatrzyć z większą sympatia na zazdrośnika Henia Lermaszewskiego (którego nie znosiłem) i mieć wrażenie że Danusia jest mi jako ziemska pokuta za jego kombinatorstwo zesłana. Z postacią Danki wiązała się postać jej ciotki Jadźki graną przez Darię Trafankowską (też lubię typy postaci tej aktorki i ją samą więc i ta rola mi się podobała) . kilka jeszcze postaci jak Lodzia „mięsna baba „ Prokopa, Haliny Jańczyk (B.Dykiel) zwłaszcza jak starała się o dziecko, matki Andrzeja Talara, Joli córki Ekstra mocnego. Można by tak wymieniać w szczegółach bardzo wiele…

doktor Kazanowicz. Znakomicie zagrany przez Janczara.
Dziwi mnie, że jeszcze nikt go nie wymienił.

może dlatego że on tam włąściwie zagrał postać epizodyczną - choć rzeczywiście Janczar był świetnym aktorem - w "Krajobrazoe po bitwie" Wajdy był też przekonujący i w tej socrealistycznej "Piątce z ulicy Barskiej" mimo konwencji film dobry i gra jego i Śląskiej mnie oczarowała

Moimi ulubionymi postaciami są te, które były w serialu najbardziej wyraziste czyli Henio Lermaszewski, doktor Kazanowicz, Popiołek, Kostek Bawolik, Jasiński, Andrzej Talar, Kajetan Talar (ojciec) i pani Talarowa. Z nowych odcinków to Prokop i Bizanc i Kajtek Talar. Najdurniejszą jak dla mnie postacią jest Martyna Stroynowska. Kto sie zgadza ?

Martyna Stroynowska była faktycznie złożona ale przez to bardziej ją szanowałem - była troszkę ucieleśnieniem "matki Polki" i Joanny D'arc (to taka w typie "lejcie smołę, lejcie!!!")nie sadzisz ? Kiedy nareszczcie odnalazła miłość swego życia po spotkaniu się z Klarą, nie wiedziała co z nim zrobić. Męczeńskie wspomnienia wypełniły jej egzystencję tak, że nie pozostało już zadnego miejsca na cieszenie się życiem choć była bez zobowiązan. Nie żebym pochwalał taką postawę bo po co te "całuny żałobne ?" ale jest mi ona znajoma z życia. A poza tym żadna postać nie była tam chyba jednoznacznie dobra albo zła bo każdy miał swoje grzeszki i to czyniło ten serial prawdziwszym, rzeczywistość była niejednoznaczna to i postawy nie dały się zakawlifilować do szufladki "doby" - "zły" jescze lubiłem Lodzię "miesna kobitę Prokopa" która taka prostoduszna i poczciwa rzec by można że naiwna wiejska baba a swój rozum i kalkulację ma, (czy to nie ona miała nieślubnądziewczynkę z jakimś typem co wies kolektywizował? cz to ten film?)- najbardziej mi się podobał motyw jak zastrzeliła Prokopa przy propozycji małżeństwa tym że ma własną córkę i albo z nia albo wcale! to był prawdziwy tryumf kobiety i jej inteligencji nad cwaniactwem facetów - GDZIE DIABEŁ NIE MOŻE TAM BABĘ POŚLE - R e w e l a c y j n a!

Zgadzam się z Tobą, ale mimo wszystko uważam, że o ciut za dużo został ukazany wątek z Martyną i Klarą. Zapomniałem jeszcze o Mundku Wrotku i jego niezapomnianym "Riki Tiki Tak", Halinie Jańczak potem Wrotek, no i oczywiście Lodzia - kobieta prosta, ale mądra życiowo. Prokop, po wzięciu ślubu z Lodzią, usłyszał "Teraz ja ty u rządzę" :). Serial Dom świetnie pokazuje życie codzienne w realiach PRLu. A teraz dwa pytania. Co sądzicie o wersji "Domu" z lat 90-tych ? Czy nie można było dokręcić odcinków do 89 roku, czyli końca PRL ?

"Teraz ja tu rządzę" - zapomniałem że ona to powiedziała ale tym bardziej lubię tą postać, z wątkiem Mundka tylko mi się podobało jak kręcił film o grudniu 70 i ta jego znajoma wyleciała z roboty trafnie wtedy powiedział na pytanie jak ty to robisz ?(w sensie jak załatwił jej tą robotę w Peweksie) "są ludzie których wszyscy znają, i są tacy którzy znają wszystkich" , potem tylko jeszcze jeden moment z jego życia jeszcze mi się podobał - jak Halina chciał mieć córeczkę i on się prze4konywał do ojcostwa - urocze, poza tym ta postać była mim ambiwalentna uczuciowa, zaś Martyna i Klara to sytuacja celowo wydłużona w fabule po to by chyba budzić tak skrajne opinie o Martynie - mi odpowiadała choć mam jak mówiłem świadomość bezsensu takiego męczeństwa i faktycznie może ono aż rozdrażniać.

Ta wersja "Domu" z lat 90-tych mi się podobała tak samo jak ta poprzednia, a jak umarła Ewa talarowa to chyba nie bardzo można było pokazywać dalsze zycie domowników bo rodzina się rozsypała - serial pokazywał w symboliczny sposób prawdę w Polsce starą jak świat, że jak matki zabraknie to dom się rozsypuje. Tym bardziej że Kajtek był już wcześniej mocno pokłucony z ojcem, z bratem w pewnym momencie też nie był w dobrych stosunkach, chyba konsekwentnie poprowadzono ten wątek. Postać Kajtka jest tu w tej wersji z lat 90 o tyle istotna że pokazała to pokolenie które teraz musiało się znaleźć szybciutko w twardych realiach wolnego kraju - ze wszystkimi konsekwencjami. Jego brat - O ZGROZO MOJA - był znacznie lepiej przygotowany na to przejście bo i życie brał mniej serio. Oto do czego prowadzą wybujałe wyobrażenia o historji własnego kraju, Mietek Pocięgło jako stracone pokolenie "marcowych nichilistów" i Kajtek jako element pokolenia które zamyka "błędne koło". Z całym szacunkiem - wolałem postac Kajtka niż jego brata, ale postawa brata była mi bliższa jako życiowo praktyczniejsza, może i kombinatorska i cwaniacka , ale i zaradniejsza i ta która przeżyje i dobrze sobie poradzi. Kajtek=Wokulski.

Nie pamiętam czy dociągneli do 1981 roku do stanu wojennego ale ciekawe było by faktycznie przynajmniej do pierwszych wyborów w 91 roku zobaczyć ( tak nie pomyliłem daty - jestem historykiem ) właśnie te nastroje polaków trzeba było pokazać - że tak różowo wcale nie było. Ciekawe czy ostała by się postawa Mietka i Kajtka? co by było z innymi ? Heniem Lermaszewskim i Danusią, Prokopem i Lodzią, Andrzejem Talarem, Leszkiem Talarem, Klarą i Martyną, Łukaszem Zbożnym i Basią Lawinówną? Jak postrzegano by pamięć Bronka Talara?

Bardzo fajny był też film Mundka, kręcony na cmentarzu o żołnierzach AK, który z reszta został pocięty. Mundek był niestały w uczuciach, ale od kiedy pojawiła się dziewczynka, zmienił się. Uważam, że był to bardzo fajny i wzruszający wątek, kiedy to Wrotek wiózł małą do ciotki na Śląsku, przez przypadek jednak do spotkania nie doszło. Wątek Martyny już zostawmy.
Co do Ewy Talarowej - matka umarła, ale dom jako budynek przy Złotej nadal trwał, chociaż to dom Talarów był głównym miejscem akcji. Kajtek zaś po śmierci Ewy zakopał z ojcem topór wojenny, Krzysio również. Kajtek był typowym przedstawicielem młodzieży PRLu, który, jak to młodzież, wyrażał swoje poglądy otwarcie. To tej kategorii można zaliczyć też Mietka, Beatę Borowską.
Serial kończy się naturalnie śmiercią Ewy, która zbiega się z porozumieniami sierpniowymi, czyli w 1980 (historykowi nie trzeba tłumaczyć). Z pewnością reżyserowi chodziło o przedstawieniu ludzi, którzy wiązali nadzieję z Solidarnością. Ale właśnie o to mi chodziło, trzeba było dociągnąć serial do końca PRLu, czyli wielkiej radości polaków, którzy z czasem zdali sobie sprawę, że - jakby to powiedzieć - PRL nie taki zły, bo nie o taką wolność walczyli. Postawa Kajtka czy Mietka pewnie by zgasła, Henio wyprowadził się z rodziną z domu, Prokop się ożenił, Andrzej z synami by się wspierali. Czy nie okazało by się, że praca nad odbudową państwa nie poszła na marne, skoro większość zakładów, fabryk zostały zlikwidowane ?
Ogromną zaletą serialu są wplecione wątki historyczne, czy to z dialogów bohaterów czy przez telewizję. Mogło by być to kontynuowane, bo przecież faktów historycznych było sporo. A co do głównego bohatera Andrzeja, to myślałem sobie tak. Ewa zmarła, Andrzej nie może dojść do siebie. A co z Basią ? W końcu Krzysztof Kołbasiuk grający Łukasza zmarł, więc mógł po prostu zostać uśmiercony. Wtedy to los ponownie łączy Andrzeja i Basię. Czyż nie prosty scenariusz ?
PS. Czy nie uważasz, że postać Kostka Bawolika nie jest przykładem, jaki powinien być sport w Polsce i ogólnie na świecie ?

Bardzo trafne spostrzezenie , myślę , że Serial Dom jak żaden inny nie oddaje klimatu czasów o których mówił i , że powinien być kontynuowany choć ostatnie słowo należy zawsze do aktorów i reżysera , chociaż ten już nie żyje, ale jest jego syn który na pewno orientuje się jak powinny wyglądać dalsze losy bohaterów. A nawiasem mówiąc to będąc ostatnio w Warszawie przechodziłem obok kamienicy przy ulicy Pańskiej która grała kamienice w serialu.

Ooo, a jak poznałeś to miejsce ? Nie zmieniło się nic ?

Dla mnie to cały czas ten sam Dom przy ulicy Złotej.A co do poprzedniej wypowiedzi oczywiście miało być, że oddaje klimat tamtych czasów.

Przy serialowej bramie mógłby powstać pomnik upamiętniający serial, który przedstawiał by mieszkańców ulicy Złotej.
Na miejscu reżysera nie zastanawiałbym się i zebrał ekipę i dokręcił odcinków do 89 roku. Z ogromną ciekawością obejrzałbym losy mieszańców do końca PRL, skoro serial zaczynał się PRLem.

No dobrze by było nakręcić jakiś epilog , ze 2 ,3 odcinki na pewno dużo ludzi by chciało dowiedzieć , się co robią bohaterowie w stanie wojennym i jak potoczą się ich losy.

Zgadzam się. Janczar był genialnym aktorem, a ta rola jest wyjątkowo przejmująca. Poza tym przypomnę moją ulubioną postać: Tolka Pocięgło, Lwowiaka granego przez Jerzego Michotka, to piękna i mądra postać. Z pierwszoplanowych to Leszek, Kajtek, Mietek, Bizanc... Sądzę jednak, że każda postać Domu znajdzie swoich fanów. Są one świetnie napisane, w większości idealnie obsadzone i zagrane, ale przede wszystkim są ludźmi - ani do końca komiczni, ani tragiczni, ani dobrzy, ani źli... są cudowną ludzką mieszanką emocji, problemów, zalet i wad.

przede wszystkim : Popiołek, Prokop i Henio Lermaszewski

poza tym: Mundi Wrotek, starzy Lermaszewscy, Czesio szwagier Prokopa i Bawolikowie

i Bizanc jeszcze

Bizanc jest najlepszą postacią w nowszych seriach, najgorszą zaś Martyna. Mimo dobrych założeniach scenarzystów o postaci, która przeżyła rozłąkę z siostrą i mojej szczerej chęci nie mogę tego przeboleć.

Na Złotej 25 było tak wiele postaci...
Najbardziej podobały mi się:
-Basia Lawinówna...miała taką skomplikowaną naturę...oprócz tego była bardzo ładna
-Mundi Wrotek i Halina - Mundi był cudowny wprost rozbrajający,podobała mi się też Halina...pasowali do siebie
-Ewa - bardzo mi jej było żal...dla Andrzeja zawze była tą drugą, to co zrobił z nią Leszek było straszne.
-Kazanowicz-taki dobry człowiek, ale dziwny, z resztą nie ma się co dziwić...
-ten "przyjaciel" Andrzeja, którego Basia poznała w senatorium i on się później zastrzelił
-Martyna Stroynowska-dziwna, ale miała coś w sobie...wg mnie bardzo piękna...no i Romantowska idealnie pasowała do roli szlachcianki
-Teresa Bawolikowa-w tych pierwszych odcinkach wyglądał cudownie...i podobała mi się tam jej rola, jak Mundi mieszkał u niej; szkoda, że nie zostali razem
Nika-świetna rola...Andrzej przecież ją kochał, ale gdyby zostawił Ewę, byłoby to świństwo...jak mógł postąpić?
Oprócz tego lubiłam wszystkich:Popiołka,Lermaszewskich,Andrzeja, nawet Leszka,Marię Talarową, synów Andrzeja (ale bardziej Kajtka),Prokopa,Mietka,Gosię,Lidkę,matkę Basi,Łukasza Zbożnego i wszystkich innych, związanych z tym serialem ;-))

Wątek Martyny psuje cały serial, nie zmienię na ten temat zdania. Doktor Kazanowicz to złożona postać, ale nie absorbował swoją osobą po pół odcinka jak Stroynowska. Takie jest moje zdanie :)

Leszek Talar... jego psychika niestety dość podobna do mojej... "nikomu nie pozwalaj się kochać"
Bronka też się fajnie oglądało.
Andrzeja lubi za dużo osób, więc ja nie będę :D

Henio i Prokop:) prokop rzadzi:) nieznosze tej baby od Klary. Jak slysze o klarze to dostaje rzadkiej sraczki

Jedyna rzecz, która mnie trochę męczyła to nadużywanie powiedzonek. niemal każdy miał swój tekst... Lubię postać Andrzeja ale to nie jest moja ulubiona postać. Wkurzał mnie za to szczególnie Zbożny z Baską(w kontekście Andrzeja), Leszek, Jasiński i Mietek- za bezwględnie hitlerowskie geny(udręczył na śmierć biedną Lejczerównę). Nie rozumiem tylu słów krytyki wobec Martyny. Strasznie lubię tę postać, to bodaj moja ulubiona- Nie wszyscy mieszkańcy kamienic to cwaniaki i chłopy. Ilu ludzi do Polski wróciło samotnie tak jak stało, tracąc kontakt z rodziną, przyjaciółmi. Ten motyw pokazał, że dla wielu ludzi koszmar wojny trwa do końca życia, że ten czas zniszczył im życie. To ukłon w stronę Kresów- Polski, której już nie ma. Swoją drogą to mogli tę Klarę naprawdę ukryć albo mogły razem iść identyczne do ambasady i wszystko wyjaśnić, albo napisać do kogoś- no nie wiem...

Najlepszymi postaciami są rotmistrz Bizanc, wszyscy Talarowie i Halina Wrotek.

Nieeee, nie dzierżę Stroynowskiej. Takie ciepłe kluchy. Co innego stryjaszek Alfred. Miał facet glift, trzeba mu przyznać. No i oczywiście najbardziej chyba lubię Andrzeja Talara. Świetnie poprowadzona, wielopłaszczyznowa postać człowieka, który mnóstwo przeszedł w życiu i mnóstwo widział. W ogóle kapitalny serial. Chyba jedna z najlepszych polskich produkcji. Powinni w szkole pokazywać... tylko kto z tych hamburgerów chciałby to dziś oglądać?

"...tylko kto z tych hamburgerów chciałby to dziś oglądać?"
Do takich seriali to trzeba dorosnąć.

Martyna była bardzo nudna i jakby rąbnięta. Sceny z nią były nudne.
Lubiłam Mietka bo był przystojny.

Zgadzam się, Martyna w ogóle nie była interesującą postacią. Taka postać, moim zdaniem, bardziej by się nadawała do opery mydlanej niż do takiego serialu jak "Dom". Jeśli chodzi natomiast o moje ulubione postacie, to hmm... Uważam, że oczywiście oprócz fantastycznego Henia Lermaszewskiego na sympatię zasługują Jasiński, płk Poznański, Mietek, Krzysio Talar (oczywiście ten starszy Krzysio), matka Basi, no i oczywiście Andrzej wraz z Popiołkiem i Mundim Wrotkiem :) Zdecydowanie mi wymienić osoby, których nie darzyłem sympatią - tutaj w mojej ocenie na pierwsze miejsce bez dwóch zdań zasługuje Kajtek Talar, który - powiedziałbym - na siłę wyrobił sobie antykomunistyczne poglądy, chcąc, moim zdaniem, być trendy jak na tamte czasy. W ogóle mi się ten koleś nie podobał. No i oczywiście drugą taką nielubianą przeze mnie postacią, jak już wcześniej nadmieniłem, była Martyna.

Henio Lermaszewski i Pan Popiołek wymiatają. Ogólnie całość jest wporzo.

Moje typy(postaci,które najbardziej zapadły mi w pamięć):
-Andrzej Talar(za całokształt z nielicznymi wyjątkami),
-Henio Lermaszewski(niezły spryciarz i cwaniaczek),
-pan Popiołek(za solidarność z sasiadami i "złote serce")
-Mietek Pocięgło(ach,ale on przystojny),
-Leszek Talar(irytuje mnie,ale mimo wszystko lubię oglądać sceny z jego udziałem-nudno nie jest...),
-Mundi Wrotek("riki tiki tak"),
-Halina Jańczak(Mundi ! Mundi !),
-Ewa Szymosiuk-Talar(w pełni oddana rodzinie;zmiana charakteru z wrednej i złośliwej na dobrą i kochającą).

*Bronek Talar
*Andrzej Talar
*Mietek
*Popiołek
*Mundi
*Halinka

Nieulubione też można? Bo to się łączy.
Lubiłam oczywiście Popiołka i jego żonę oraz Talarową, bo ciepłe to były postacie i bardzo sympatyczne. Podobnie rodzinkę Lermaszewskich z naciskiem na Henia i Danusię, mimo cwaniactwa Heńka. Prokopa i kompanię za barwność i walory komiczne, podobnie Halinkę i Mundiego, chociaż świnia trochę z niego była. No i jeszcze Tolka Pocięgło, pocieszny był.
Za to nigdy nie cierpiałam: Andrzeja - niezdecydowanej i mdłej ciepłej kluchy, jego żony Ewy (też jakaś taka ni w pięć ni w dziesięć, zwłaszcza pod koniec), Teresy Bawolikowej (na widok jej zachowania cisnęło mi się na usta jedno słowo - za przeproszeniem k...a), Gośki Lejczer (toksyczna histeryczka) i Martyny Stroynowskiej (cały wątek jej i siostry jest najgorszym nie tylko w samym "Domu", ale w historii polskich seriali w ogóle).

Andrzej Talar- za całokształt
Henio Lermaszewski - za całokształt
Mundi Wrotek- za podejscie do kobiet
Halina Wrotek- za operatywnosc
Ryszard Popiołek-za całokształt
Pan Jasiński-za niechęć do koscioła( Po co dziecku mózg zamulac)
---
Bronek Talar to odzielna postac
Lubiłem go ale padł ofiarą wody sodowej i trybów socjalistycznego systemu

Obowiązkowo Leszek czyli Tomasz Mędrzak.

Popiołek - 1, Henio - 2, Kazanowicz - 3, Matka Talarów - 4, świetny był też, choć tylko epizod, gość, który "startował" do Talarowej - Hunko. No i chyba najlepsza rola kobieca - Bożena Dykiel.

Również Talarowie,a poza tym Henio Lermaszewski i Halina Wrotek-niesamowicie charyzmatyczne postacie :)

Pan Popiołek:D no i Bronek Talar:)

Mietek Pocięgło, Pan Popiołek , Kazanowicz Halina Jańczak

Andrzej,Bronek i Leszek Talar do tego pan Popiołek,Henio Lermaszewski, Mundi Wrotek z Halinką i jeszcze Wiktor ( grał epizody ale bardzo dobre ). Nie lubiłam Ewy,bo przez nią zginął Bronek i o mały włos zginęłaby też Maria Talarowa ;) Reszta bohaterów też ok.

Leszek Talar, Kapitan kawalerzysta grany przez Emila Karewicza (odcinki 7, 12), pan Popiołek, może Mundi...dużo tego było. Musiałabym się zastanowić, zobaczyć jeszcze raz.

Bronek Talar, Mundi Wrotek, Henio Lermaszewski, "mówi to panu coś" Jasiński ;) no i last but not least Popiołek. Z młodszych Mietek Pocięgło i Gosia Lejczer oraz plastyczka Nika Frej.

Ale tak naprawdę to wszystkich tam lubię :)

moje ulubione postacie :

-Rajmund Wrotek i jego żona Halina
- Henio
-Danusia
-Mietek
-Teresa