Może i jeszcze nie powstała taka aplikacja, ale nawet w 2014 roku podejmowano próby stworzenia wzoru na dopasowanie właśnie wykorzystując DNA, więc temat jest jak najbardziej aktualny. Dlatego też nie jestem jakoś szczególnie zaskoczona, że Rebecca tak szybko osiągnęła sukces i to w wielu krajach, bo jest na takie coś zapotrzebowanie.

Żyjemy szybko, nie mamy czasu na próbowanie, rozczarowania, randkowanie – efekty mają być tu i teraz, bez utraty czasu na nieudane związki. Dlatego „kupuję” ten koncept, chociaż oczywiście można się przyczepić do kilku nieco mniej logicznych rozwiązań.

Twórcy jednak tak sprawnie koncentrują się na innych kwestiach, że ten brak logiki jest spychany na drugi plan. Mamy bardzo mocno zarysowane (i różne!) postacie kobiece. Jest przecież bezwzględna Rebecca, która strasznie przypominała mi Marlę Grayson z „O wszystko zadbam”, okropnie irytująca Hannah, której nielogiczne zachowanie aż boli i bardzo sprytna Kate. Bardzo podobała mi się ta gra psychologiczna, w którą wciągnęła Rebeccę.

I też nie jestem jakoś zaskoczona, że twórcy wymieszali kilka gatunków. Ostatnio jest taka tendencja/moda – pewnie po to, żeby przyciągnąć przed ekran jak najwięcej osób. Bo z założenia każdy ma tu znaleźć coś dla siebie. Całkiem zgrabnie udało im się połączyć te różne treści i nawet wskazać na kilka ważnych problemów XXI wieku.

Więcej opowiadam tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=ydArJJ0NieI