PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=595770}

Downton Abbey

8,2 37 322
oceny
8,2 10 1 37322
7,6 7
ocen krytyków
Downton Abbey
powrót do forum serialu Downton Abbey

wiecie może kiedy ma się pojawić świąteczny odcinek? :)

Othyim_Lunarsa

dzisiaj jest premiera w Wielkiej Brytanii na ITV o 21:45 - naszego czasu - można obejrzeć w internecie "na żywo" :)

ocenił(a) serial na 9
lolcia4

dziękuje :)

Othyim_Lunarsa

Już jest... jestem po seansie. Szczerze mówiąc, po dramatach w czasie tych wszystkich sezonów, to finał wydał mi się wręcz cukierkowaty... mogliby to nieco rozłożyć między 8 odcinkiem a świątecznym.
Ale mimo to zakończenie piękne, wiele rzeczy mi się podobało. Jak rozwiązali kwestię Barrowa oraz Edith chyba najbardziej :) niemal za tym szła kwestia, że nie wywyższyli Mary na sam koniec. W tym serialu jej miałam jak najserdeczniej dosyć. Dużo pożegnań w tym odcinku było, ale takich dobrych, z uśmiechem i nostalgią. Trochę więcej sytuacyjnego humoru mogliby dać, ale jak zwykle Babcia i "ekspert na dole" dali radę. :)

ocenił(a) serial na 9
asikh

też wydawało mi się, że zby cukierkowato, ale w sumie po tych ciągłych dramatach to miła odmiana ;) przemiana Barrowa - wow, zawsze miał w sobie ten pierwiastek dobra i życzliwości i w końcu go uzył ;) Co do Edith to spodziewałam się większej bitwy pomiedzy jej teściową, ale w koncu jest ona szczęśliwa! Nareszcie! I rodzice ją doceniają! Dobrze, że pokazali wsparcie ojca wobec Edith, to, jak jej kibicował i przejmował sie jej losem, bo poprzez ostatnie sezony miałam wrażenie, że los córki ma głęboko w poważaniu...

Othyim_Lunarsa

Hehe, myślę, że obie kobitki mają ze sobą bardzo wiele wspólnego... Pani P. może i ma trochę pierwiastka sukowatości niczym zgorzkniała zestarzała lady Mary :D ale jak sama powiedziała, jej miłość do syna była tylko częścią tego wszystkiego. Wyznawała te same zasady, które znalazła w Edith przez jej wyznanie, i chociaż niechętnie to przyznawała, "mogą z tego uczynić sukces".
Fajne życzenia przy odjeździe - ileż teściowych by się na takie zdobyło? Niewiele. Pani P. wydawała się ostra, bo tego od niej sytuacja wymaga, nie dlatego że ma złe intencje czy serce.

ocenił(a) serial na 10
asikh

finał przepiękny! jestem zachwycona, idealne zakończenie serialu z happy endem dla wszystkich. Brakło mi tylko zaręczyn Moseleya z Baxter, ale i tak wiadomo, że coś z tego będzie ;) Daisy wkurzała przez 3/4 odcinka, ale na szczęście przed końcem zdążyła się ogarnąć. Genialne zakończenie genialnego serialu. Będzie mi go brakowało

martadz_91

Dziwne byłoby gdyby nagle odmieniło się jej na 180 stopni, ona przez większość serialu taka była, irytująca jak to Daisy, ale w sumie nawet irytującą dało się lubić. :)

ocenił(a) serial na 9
martadz_91

wydaje mi się, że Molesley i Baxter to właśnie jedyna para, u której nic jednak nie zasugerowali, a byłam pewna, że to zrobią. wg mnie jednak zostaną przyjaciółmi, bo nie wydarzyło się w finałowym odcinku nic co by świadczyło o jakiejś zmianie...możemy sobie to w sumie tylko dopowiedzieć wedle własnego uznania :) chyba nie chcieli już tak całkiem wszystkich ze sobą spiknąć wprost.

ocenił(a) serial na 8
asikh

Obejrzałam ten odcinek 3 dni temu i po nabraniu do niego odpowiedniego dystansu stwierdzam, że był koszmarny, podobnie jak cały serial mniej więcej od końca 3. sezonu. :D
To wszystko było tak przesłodzone i tak wymuszone, że naprawdę trudno było mi się tym emocjonować. Cieszyłam się jedynie szczęściem Edith (swoją drogą tym razem przepięknie wyglądała w sukni ślubnej), choć trochę mnie zęby bolały jak słyszałam te teksty o tym, jakie to niewyobrażalne, że bierze ślub. Przy tym jakby wszyscy zapomnieli, że to jej drugie podejście. Średnio polubiłam jej męża, bo jest dla mnie kompletnie nijaką postacią - typowy love interest, który pojawił się w serialu tylko po to, żeby Edith w końcu wyszła za mąż, a jako samodzielny bohater nie istnieje. Dokładnie to samo można powiedzieć o mężu Mary.
Rozbroił mnie wątek "miłosny" między Daisy i Andym. Był przewidywalny, ale i tak bez sensu i lekko przykry zważywszy na podejście Daisy. :D Za to Molesley i Baxter robili do siebie słodkie oczy od tak dawna, że najnaturalniejszą w świecie konkluzją byłby romans/ślub, a tu nic.
Wątek z rzekomą chorobą lorda Mertona - kicz, kicz i jeszcze raz kicz, ale przynajmniej Isobel wzięła ślub z właściwą osobą.
Bardzo nie podoba mi się to, że Thomas po tym wszystkim został w Downton. Jeszcze bardziej to, że do samego końca pozostał samotny, bez choćby jakiejś sugestii że może w końcu zakocha się z wzajemnością. W ogóle jego postać została moim zdaniem potraktowana najgorzej. Czekałam 6 sezonów, żeby w końcu zaczęło mu się lepiej układać, ale się nie doczekałam.
Miło, że Anna i Bates doczekali się w końcu potomka, ale jakoś nieszczególnie mnie to obeszło. Zobojętnieli mi oni po tym, jak musiałam się przez tyle czasu męczyć z tym ich nieszczęsnym wątkiem kryminalnym. :D
I to by było na tyle, reszta wątków była zbyt nudna, żeby chciało mi się je komentować. ;)

rozowy_wiercipietek

Ha! No właśnie. Już wiem, co mi nie grało z Mary... on mi tak do DA nie pasuje... oglądałam go jako Whickama w ekranizacji 'Śmierć przybywa do Pemberley' i już nie potrafię patrzyć na niego bez tej wcześniejszej kreacji :D

rozowy_wiercipietek

Niestety, ale w wielu kwestiach muszę się zgodzić.
1. Dziwiło mnie podejście niemal wszystkich bohaterów do sprawy ślubu Edith i tego, jak nieprawdopodobne wręcz to jest, że w końcu wyszła za mąż. Jej "starcie" z przyszłą teściową jak dla mnie zbyt łatwe. Jak to jest, ze kobieta tak niezłomna w kwestiach moralnych tak szybko zmienia zdanie co do synowej z nieślubnym dzieckiem?
2. Wątek miłosny między Daisy i Andym - tragedia. Wyskakują nagle ni z gruszki ni z pietruszki i na końcu tworzą potencjalnie dobraną parę. Reakcja Daisy typu: ok, skoro nie ma nikogo innego na horyzoncie, to może być Andy, ale nie jestem całkiem przekonana...
3. Z drugiej strony do ostatniej minuty filmu czekałam aż coś zacznie się dziać między Baxter i Moseley...szkoda, ze się nie doczekałam, bo ich związek wydawał mi się naturalny.
4. Czy potrzebna była "śmiertelna" choroba lorda Mertona żeby Isabel w końcu zgodziła się za niego wyjść? I czy konieczne było to cukierkowe zakończenie, gdzie okazuje się, ze to jednak zwykła anemia? Można było wymyślić mniej poważną chorobę i go wyleczyć, co nie zmienia faktu, ze ich małżeństwo akurat mnie cieszy.
5. Thomas....żal mi było kiedy odchodził, ale poważnie mnie wkurzył jego powrót. Po prostu nie znoszę takich rozwiązań - jak ktoś zamyka za sobą jakiś rozdział i zegna się z pewnym etapem w swoim życiu i ludźmi, którzy byli jego częścią, to po co wracać? Skoro Thomas i tak miał zostać w Downton, to można było to załatwić inaczej. I dlaczego scenarzyści nie znaleźli mu jakiegoś partnera? Też na to czekałam, na próżno.
6. Anna i Bates mają syna, dla mnie to wystarczy. Miałam szczerze dość ich wątku po tym wszystkim co ich spotkało od początku serialu.

CountessGemini

A dla mnie Edith zawsze była jakaś taka nie od pary :) Nie pasowała mi do tej rodziny :) I cieszę się, że wyszła za mąż. Trzeba pamiętać, że panna z dobrego domu z nieślubnym dzieckiem to nie było to co teraz :) I to w sumie cud że znalazł się odważny, co ją za żonę wziął. A co do pierwszego jej podejścia do małżeństwa, to trochę przekichane być zostawioną w kościele przed ołtarzem. Pomimo, że to ona wówczas tego starca przekonała, żeby się z nią ożenił.
Jedynie nie podoba mi się, że ona mam w tym zamku teraz mieszkać. Mam nadzieję, że jednak Londyn ją przyciągnie.

A nie podobało mi się rozwiązanie kwestii Thomasa. Wcześniej chciałam dla niego innego zakończenia. Albo żeby mu kogoś do kochania znaleźli, albo żeby odszedł i zaczął nowe życie bez poprzednich błędów. A jak już go pchnęli do samobójstwa to trzeba było go uśmiercić - co byłoby jakimś wyjściem. A jak już go ocalili, to odszedł do jakiejś nudnej rodziny i było mu źle i znów mógłby coś głupiego zrobić. I ten powrót do Downton gdzie tyle złego doświadczył. Wiem, ze on nic innego nie umiał robić, więc trudno by mu było odnaleźć się w nowym świecie, ale nie podobał mi się jego powrót.

zzielonaa

Gdzie obejrzeliście świąteczny odcinek?
Poszukuję do ściągnięcia..

asikh

Wg. mnie finał całkiem udany, ładnie rozwiązali wszystkie wątki z wyjątkiem Edith. Oczywiście fajnie, że w końcu odnalazła swoje szczęście, ale chciałam aby w finale powrócił Michael Gregson. Uważam, że on do niej najlepiej pasował i razem prowadziliby gazetę. Edith jako markiza jakoś średnio mi się to widzi bo jej życie było zupełnie inne, niezależne i niezwiązane raczej z tymi wszystkimi funkcjami i zaszczytami. Jak mniemam był to celowy zabieg twórców takie odwrócenie ról- wysoko mierząca Mary kończy z "Panem Samochodzikiem" a pogodzona ze swoim losem 'niedojdy' Edith zostaje Markizą.
Ale oglądając go w ogóle nie odczułam, że to już naprawdę koniec.

ocenił(a) serial na 8
Marcyy

też nie czułam, że to już koniec i w sumie mam mieszane uczucia co do finału. Z jednej strony - fajnie, że się wszystkim jakoś ułożyło i pewnie gdyby się zakończyło jakąś tragedią to nie byłabym usatysfakcjonowania, ale z drugiej strony - wszystko było jakieś takie cukierkowe i proste. Co prawda w odróżnieniu od Ciebie, cieszę się że nikt nie wpadł na pomysł wskrzeszenia Michaela Gregsona (nie lubiłam go, acz był postacią dzięki której postać Edith mogła się rozwinąć w fajnym kierunku), ale też nie wyobrażam sobie Edith jako markizy w tym wieeeeelkim zamku. Bertie też za bardzo na markiza mi nie pasuje. Lubię ich sobie wyobrażać jako ludzi mieszkających w Londynie, nowoczesnych, ludzi "nowej epoki", odwiedzających ten wielki zamek "w sezonie" ;). Pasują do siebie wg mnie, ale nie pasują do zamku.
W sumie ten wątek powstał tylko po to, żeby role sióstr się odwróciły. Zawsze to Mary była panią na włościach, matką dziedzica, zarządzającą fortuną, wielką lady z wysoką pozycją, a Edith raczej z boku, z niższą pozycją, mniej jasną (wg tam jakiś standardów) przyszłością itd. No taki zabieg - z jednej strony fajnie, ale z drugiej - tak jakby coś nie pasowało (no ale w sumie w życiu też różnie bywa).
O ile Edith i Bertie razem mi nie zgrzytają, o tyle Mary i Henry są jako małżeństwo w ogóle jakby no...jakby Henry był do niej na siłę doklejony. Ok - na zdjęciach ładnie się prezentują, Goodie wygląda jak marzenie itd., ale moim zdaniem Mary stała się tak samodzielną postacią, że naprawdę trudno mi sobie wyobrazić ją ponownie jako mężatkę. Nie dlatego, że "a masz zołzo haha", bo nawet ją lubię, ale po prostu - jest tak "charakterna", że wszyscy jej zalotnicy bledną przy niej. Nosz nawet zalotnik Henry jest takim właśnie "Panem Samochodzikiem" i jako szwagier Mary byłby ok., jako mąż - no nie pasuje mi

migotka__

Mi też kompletnie Henry nie pasuje jako mąż Mary. Odniosłam wrażenie, że scenarzyści bazowali tylko na tym, że to Matthew Goode i dobrze się prezentuje. Pewnie nawet gdyby zagrał bezdomnego to Mary by za niego wyszła :P
Biorąc pod uwagę fakt jak prowadzona była postać Mary przez ostanie sezony to już o wiele lepszym kandydatem na jej męża moim zdaniem był Charles.

ocenił(a) serial na 10
Marcyy

też się zgadzam, Blake był świetny pod każdym względem. A Talbot? Skąd go w ogóle tak na prędce wytrzasnęli?

migotka__

też mi się wydaje, że Edith i Bertie będą prowadzić raczej Londyńskie życie, ona będzie szefować gazecie, on pewnie też sobie coś znajdzie, a te tytuły jakie mają będą raczej wykorzystywane honorowo? w sensie, że na jakiś przyjęciach itp. a nie w codziennym życiu. A do zamku będą jeździć na 'weekendy' i 'sezon' :D

ocenił(a) serial na 9
Othyim_Lunarsa

Przepiękny finał, to był genialny serial.

Barrow kamerdynerem <3

ocenił(a) serial na 10
Sathyriasiska

od samego początku serialu wyczuwałam, że to on będzie kamerdynerem Downton. Taki niepokorny i przysparzający problemów, ale z potencjałem.

Othyim_Lunarsa

Trzeba przyznać , że iście królewsko zakończyli i z klasą. Starali się wszystkie wątki zakończyć i to pozytywnie i to im się udało.

Zaskoczyło mnie , że Anna nie zaczęła rodzić w kościele- byłoby ciekawiej, to bym zmienił. Dobrze , że tak zakończyli jej wątek ,bo momentami w tamtych sezonach był przekombinowany i strasznie dołujący.
W tym sezonie podobał mi się watek seniorski Carlsona , choć element choroby powinien pojawić się trochę wcześniej dla większego realizmu. Trochę powiązanie Pani Patmore z panem Maysonem było sztuczne , ale generalnie ,wcześniej tez troszkę się na to zanosiło. Może nie potrzebnie wymyślono kandydatkę na żonę dla Toma-to wyszło dość sztucznie.

Oprócz tego podobał mi się wątek Spratta-bardzo humorystyczny , Isobel -ciekawy i fajnie poprowadzony, dobrze , że to ta gorsza niby córka miała ślub w finale serialu-to trochę odejście od schematu pierwszych sezonów, co na plus. Fajnie , że pojawiła się Rose , którą uważam za najładniejsza aktorkę i jedną z najlepszych postaci-która ożywiała stare mury Downton.

wiatriwoda

Rose była the best :) Zwłaszcza z intencjami Borrowa :DD

asikh

Bardzo fajny pomysł z wizytą na dole, zdecydowanie w jej stylu.

ocenił(a) serial na 8
Othyim_Lunarsa

Gdzie go można oglądnąć?

ocenił(a) serial na 9
Wdowa71

strona kinoman?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones