Bardzo podoba mi się sama idea serialu. Uwielbiam słuchać podcastów o starych sprawach i cieszy mnie jak mogę tego typu sprawy obejrzeć w wersji fabularyzowanej, niemniej mam duży problem z przebiegiem odcinków i szczególnie ich rozwiązaniem.

Przede wszystkim osłabia mnie sam idea, że sprawy nad którymi całe grupy detektywów bezskutecznie siedziały całe miesiące zostają rozwiązane bez większego trudu dosłownie w chwilę. Jeszcze rozumiem kwestie takie jak badanie DNA, analizę dźwięku czy nowego świadka czyli rzeczy które radykalnie zmieniają obraz sytuacji. Ale w większości przypadków jest to po prostu losowa sprawa która zostaje rozwiązana na podstawie dowodów do których mieli dostęp również ówcześni śledczy.

Druga rzecz która jest wprost nieprawdopodobnie naiwna, to te przesłuchania świadków. W każdym odcinku przesłuchują dziesiątki zupełnie przypadkowych ludzi którzy opowiadają o wydarzeniach sprzed dziesiątek lat jakby były one wczoraj. Już abstrahuję od faktu, że wątpię, aby ci świadkowie w ogóle coś pamiętali, ale nawet jak coś mówią, to i tak trudno byłoby opierać się na tych słowach w sprawie tak poważnej jak śledztwo w sprawie zabójstwa. Po prostu ludzie to nie dowody rzeczowe.

Ale najgorsze w tym wszystkim jest rozwiązanie odcinka. Praktycznie w każdym odcinku rozwiązanie polega na tym, że sprawca w wyjątkowo naciągany sposób przyznaje się do wszystkiego. Dosłownie w kilku pośród 150 odcinków policja zdobywa jakiekolwiek dowody winy. Na ogół jest to dziwaczna mieszanka naciąganej dedukcji, przypadku i mało wiarygodnego zeznania po której sprawca pęka i się przyznaje. Praktycznie co odcinek miałem wrażenie, że sam wykręciłbym się z tej sytuacji, a przeciętny adwokat albo chociaż obrońca z urzędu wyciągnąłby cię z tego z palcem w nosie. Czasem wręcz w trakcie przesłuchania podejrzani są oszukiwani lub zastraszani, co, szczególnie w amerykańskim systemie, doprowadziłoby prawie na pewno do uniewinnienia. Grunt, że puenta całej sprawy ZAWSZE jest najsłabszym elementem całego odcinka. Boli mnie to, bo drastycznie psuje to efekt bardzo dobrego pomysłu.