PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=94339}

DBZ

Dragon Ball Z
8,5 82 236
ocen
8,5 10 1 82236
9,0 3
oceny krytyków
Dragon Ball Z
powrót do forum serialu Dragon Ball Z

Lubię DBZ ale jednocześnie mnie irytuje. Z nostalgii odpaliłem sobie Sayian Saga. No kurde jakie to jest jednak irytujące oglądać jak Tien, Yamucha i Chaoz ciężko trenują przez kilkanaście odcinków a to wszystko tylko po to by umrzeć od jednego przeciwnika (a dobra, dwóch) i nie uczynienia żadnej istotnej rany na przeciwniku

Ogólnie zasada jest taka: Goku jako pierwszy odwiedza dane miejsce treningowe a w ślad za nim idą inni ale później. Dlatego najpierw Goku poszedł ćwiczyć u Kamiego a następnie reszta drużyny. No i co, Goku zginął żeby ćwiczyć u Kaito więc siłą rzeczy reszta bohaterów też musiała zginąć żeby tam ćwiczyć XD

Problem jest jednak tego rodzaju, że ta "reszta" (tj Tien, Chaotzu, Yamucha i Piccolo) zginęli jak frajerzy. Nic nie zrobili Nappie. Co jest bardzo naciągane. Wszyscy mieli power level około 1200 z możliwością wzrostu podczas walki a Nappa tylko 4 000. Naprawdę nic by się nie stało, żadnej ujmy wobec nikogo by nie było gdyby rozwalili Nappę. Co jak co, ale Piccolo był w tamtym momencie drugą najsilniejszą postacią Z team. Tien tymczasem wykonał Kikoho poświęcając resztę swojej życiowej energii. A przypominam, że w DB wyjaśniono, że Kikoho jest znacznie silniejszy od Kamehameha. I co? Nic. Nic to nie dało. A przecież mogli zginąć z rąk Vegety. Po co umieszczać bohaterów którzy nie mają żadnego wpływu na fabułę?

Efekt był taki, że potem Gohan, Goku a już zwłaszcza Kuririn cudem wytrzymywali ataki Vegety byleby tylko nie umrzeć. Tak więc autor najpierw na siłę posyła kilku bohaterów do piachu a potem na siłę trzyma innych przy życiu XD

ech

ocenił(a) serial na 10
MegaSzczota

Akurat różnica sił pomiędzy Ziemianami a Sayianami była ogromna i dobrze pokazana. Liczby mówią same za siebie, 4000 a 1200 to ogromna różnica. W szachach trzech graczy o ELO 1200 grających w tym samym czasie z arcymistrzem na poziomie 2700 nie ma kompletnie żadnych szans.

ocenił(a) serial na 7
Strider_

no faktycznie ogromna. Tak ogromna, że rok później każdy z ziemian mógł skopać dupsko Ginyu Tokusentai czyli formacji najpotężniejszych istot w kosmosie tuż po Freezerze. Innymi słowy, byli silniejsi niż 99,999999% Sayian w ich historii tj tylko Goku, Vegeta i ich synowie byli silniejsi.

rozwalają też takie smaczki jak np to, że Goku przez trzy lata treningu u Kamiego dobił około 400 jednostek siły. Taki Kuririn był tylko rok a dobił 1200. A zaczynał od niższego poziomu ^^ Tyle w temacie potęgi Sayian - ma ona miejsce jak autorowi jest to na rękę. Sensu i logiki jednak w tym nie ma.

"możliwością wzrostu podczas walk" to słowo klucz. Pragnę przypomnieć, że Piccolo czy Tien niby mieli tylko 1200 jednostek, niemal tyle samo co Saibaimeni z którymi walczyli. A jednak pokonali ich w krótką chwilę. Nie mówiąc o Krillanie który załatwił 4 czy 5 naraz. Jaka mogła być ich faktyczna moc? 2000? 3000?

porównujesz do szachów - a czemu nie do czegoś innego np do Magic the Gathering? Tam trzy stwory 2/2 pokonałyby stwora 4/4.

ocenił(a) serial na 10
MegaSzczota

Przyznaję Ci rację.

ocenił(a) serial na 7
Strider_

niestety siła ciosu w dragon ballu to bzdura i nie jest to jedyna w tym anime :) ale nie przeszkadza to cieszyć się nim, po prostu trzeba mieć na względzie, że autor nie wszystko do końca przemyślał :D

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones