PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=501625}

Druga szansa

Life Unexpected
7,4 5 771
ocen
7,4 10 1 5771
Druga szansa
powrót do forum serialu Druga szansa

Niecałe 3 minuty temu zakończyła się moja przygoda, wspaniała przygoda z Life Unexpected. Nie oczekiwałam od tego serialu za wiele. Wiedziałam, że był skasowany po dwóch sezonach, więc cudów się nie spodziewałam. Ale już po pierwszym odcinku serial bardzo mi się spodobał, a po kolejnych byłam wręcz zachwycona. Myślałam, jak ludzie mogą być takimi idiotami i oglądać denne 90210, zamiast oglądać lekki, ale też bardzo mądry serial. Od początku zakochałam się w Cate i Bazie, tworzą wspaniałą parę i od początku im kibicowałam, chociaż Ryana jako charakter też bardzo lubię. Cate&Baze mieli milion świetnych scen w 1. sezonie, czego niestety trochę zabrakło w 2. sezonie. Z przyjemnością patrzyłam na to, jak Baze z odcinka na odcinek coraz bardziej się zmieniał w dorosłego mężczyznę, a mimo to dalej był zabawny, coraz bardziej kochał Lux i zakochiwał się w Cate, która mimo miłości do Ryana nie mogła wyrzucić licealnej miłostki ze swojego życia. No i chociaż Cate momentami była irytująca, to uwielbiam jej postać. A Lux? Niesamowita dziewczyna. O ile w 1. sezonie nie byłam do niej przekonana, o tyle w drugim ją pokochałam. Łzy same napływały do oczu, kiedy mówiła o tym swoim potwornym życiu, bez rodziny, gdzie jej jedyną podporą była Tasha, którą też uwielbiam i chciałabym mieć taką przyjaciółkę. Serial ma wzruszające, bardzo życiowe momenty. Jest niestety coś, co mi się nie podobało. Rozwiązanie sytuacji z Erikiem. Eric i Lux to moja ulubiona para w serialu i jedna z najlepszych ogólnie, więc jestem zawiedziona, że ostatecznie nie byli razem, Przecież Lux ma 18 lat, Eric mógł do niej niespodziewanie przyjechać, a Cate i Baze by zaakceptowali ich związek. Jones bardziej pasuje do Tashy, a ta jej uśmiechnięta mina, kiedy robi im zdjęcie jest strasznie wymuszona. Szkoda Erica, on tak pomagał Lux, dzięki niemu czuła się normalna i choć może to nie był zwykły związek, to właśnie chyba to było w nim takie piękne. Po prostu uwielbiam ich od momentu, kiedy Eric wchodzi do baru i widzi Lux po raz pierwszy do samego końca. Bardzo żałuję Minnesoty. Lubiłam też Emmę i Baze'a, mimo, że cały czas kibicowałam C&B. Emma była cudowna, kochałam ją w Buffy i może to dlatego. No i oczywiście Math również super. Ogólnie wspaniały serial, ze wzruszającym zakończeniem, gdzie jedynym minusem był brak Erica i L&J. No i słowa Lux: "Mom, dad, come on!". Aż mi się kilka łez uroniło :)

kropkaaa

Właśnie skończyłam oglądać. Świetny serial, wieeele wzruszających scen.
Szkoda, że nakręcono tylko 2 sezony, bo z przyjemnością obejrzałabym jeszcze co najmniej 1 ;)
Zakończenie nie bardzo mnie satysfakcjonuje, chociaż cieszę się, że połączono Cate i Baze'a, bo to moja ulubiona para.

ocenił(a) serial na 8
kropkaaa

Jak dla mnie trochę głupie zakończenie, mogli pokazać (np. w 3 sezonie :)) jak się rozwija sprawa z Julią, i jak Cate wiąże się z Bazem (bo założę się że nie było to łatwe :D), a tak trochę poszli na łatwiznę :C
Ale generalnie serial świetny, momentami zaskakujący, wzruszający.. Genialny.

kropkaaa

a ja miałam nadzieję , że ona z Samem będzie, a tu z Jonsem. Sam był fajny, no niby ćpun ale nie mogłam go nie lubić po prostu. Też cieszę się z Cate i Baza, a od razu uważałam że powinni ich połączyć. Ale Ali i Math? To jest dziwne...

kropkaaa

podobnie 3 min temu zakonczylem 2 serie :)
seiral jest naprawde dobry, nie sadze aby byl lepszy, ktory jest przeznaczony dla mlodziezy. Dalem ocene 10, poniewaz to serial dla nastolatkow, przez co niektore sceny byle za bardzo kolorowe i powoli zacyznalo sie z tego robic m jak milosc lub moda na sukces. W kazdym badz razie serial jest mega pokrecony, bo z jenej strony dramatyczny z drugiej komediowy. Nie smak mam po episodzie w sadzie, gdzie scenarzysta nie popisal sie, bo przez caly ten episod mialem wrazenie, ze ogladam anne marie wesolowska. Nadrobilo jednak ta scene zakonczenie zwiazku z erickiem.
polecam ten serial, jednak trzeba go ogladac przez pryzmat nastolakta.

kropkaaa

podobnie, jak większość osób powyżej, jestem okropnie zawiedziona, a wręcz zła na reżyserów i scenarzystów, za kategoryczne zerwanie tej pięknej więzi, jaką mieli Lux i Eric. tak naprawdę to był chyba jedyny wątek, który trzymał mnie tak kurczowo przy drugim sezonie. szczerze, niespecjalnie lubię Jonsa i nie byłabym aż tak rozczarowana, gdyby połączyli Lux z Samem, a nie z nim. totalnie zepsuli ten wątek i tak zupełnie nagle zakończyli rolę Sama w całym przedstawieniu, a był on naprawdę fajny i myślę, że skoro już tak łatwo odpuszczają Erica, to choć z Samem mogłoby Lux wyjść. w ogóle, uważam, że całe zakończenie nie miało zupełnie sensu, nie rozumiem, czemu nie pociągnęli dalszych sezonów (chętnie bym śledziła) tylko zrobili głupawą wstawkę z ukończenia roku zawierającego pozornie wzruszającą mowę Lux oraz w której czym prędzej na siłę złączyli wszystko w obrzydliwie szczęśliwe zakończenie. jestem jednym słowem zawiedziona tym, jak producenci zakończyli ten świetny serial. jeśli urwali go, bo ludziom nie podobało się właśnie zakończenie, to ja się wcale nie dziwię.

ocenił(a) serial na 8
beszamela

Ja miałam nadzieję, że podczas gdy Lux wygłasza tę mowę, wejdzie nagle Eric i znowu będą razem. Chociaż tyle, że Cate i Baze zostali parą.

kropkaaa

ja myślałam, że jak ona już zejdzie ze sceny i jest ta radosna chwila to nagle spojrzy w kierunku drzwi i spoważnieje, a tam będzie stał Eric, i ona do niego biegnie, pocałują się, no a rodzice na to pozwolą, bo w końcu Lux jest już dorosła. tak by było idealnie.
no i przyznaję, Cate i Baze bardzo do siebie pasują.

ocenił(a) serial na 8
beszamela

No dokładnie, ja tak samo! ;d Jones bardziej mi pasował z Tashą

kropkaaa

Własnie skończyłam oglądać ostatni odcinek i jestem zawiedziona zakończeniem serialu. Będę musiała go po prostu usunąć z pamięci i podmienić czymś odpowiedniejszym, autorstwa mojej wyobraźni ;)

ocenił(a) serial na 8
Sarah_Joann_Shy

Ja również, wyobrażam sobie, że jak Lux przemawia nagle wchodzi Eric, patrzą na siebie, a po zakończeniu roku wracają do siebie, a Cate i Baze się z tym godzą i mam wymarzone zakończenie :)

kropkaaa

Lux i Jons pasowali mi może do siebie na samym początku w 1 sezonie kiedy wolałam jego niż Buga, ale na końcówce serialu to porażka. Jons pasuje do Tashy, teraz to wyszło tak że ona była dla niego tylko taką odskocznią od Lux żeby o niej zapomnieć. A Lux miałam nadzieje że będzie z Samem, a tu wprowadzili jego postać wgl bez sensu na 3 odcinki a potem nagle zniknął. Myślałam że będzie miał jakąś większą role niż tylko utrudnianie związku Lux i Erica, ale jak widać nie.

ocenił(a) serial na 9
kropkaaa

no własnie a Erick juz sie nie pojawil i wielka szkoda bo swietną pare tworzyli z Lux. Lubiłam go.
Co do Cate i Baze niby fajnie ze sie zeszli ale Rayana bardzo lubilam i zwiazek jego z Cate pasowali do siebie choc po tej akcji z ta ciaza to lepiej, że sie tak skonczyło :)

ocenił(a) serial na 9
kropkaaa

Ta cała końcówka za szybko...wszystko wydarzyło się za szybko. Nagle Lux z Jonasem a tasha nic sobie z tego nie robi. Cate z Bazem bez zadnych scen oprocz tej jednej na koniec. No zdecydowanie inaczej to sobie wyobrazalam. Takie szybkie zakonczenie bo juz nie zmiescili sie z czasem i chyba dlatego:)
Mimo to serial wspanialy, wiele razy sie popłakałam, pośmiałam. Bardzo dobry polecam wszystkim Tylko teraz nie wiem co bede ogladac :(

Aselka

nie oglądałam jeszcze tego serialu, ale mam zamiar :) no i mam pytanie: czy ten serial kończy się jakoś sensownie po dwóch sezonach (skończone wątki), czy historia urywa się w najciekawszym momencie?

ocenił(a) serial na 7
apffel

Wszystko jest pieknie zakonczone, wiec mozna spokojnie ogladac ;)

ocenił(a) serial na 9
apffel

Tak wszystko się wyjasnia :)
Polecam !! swietny serial :)

ocenił(a) serial na 10
Aselka

widzę, że większość się zgadza co do tego, że Erica brakuje na zakończeniu serialu;) mi też, go brakowało, ale kibicowałam Jonasowi od początku, więc w sumie nie jestem strasznie zawiedziona. tydzień temu obejrzałam pierwszy odcinek w TV. własnie przed chwilą skończyłam ostatni odcinek drugiego sezonu. krótka była ta przygoda, ale może to i lepiej, nie zdążyłam się bardzo przywiązać, jak np. do OTH przez 9 lat ;)
anyway: Mega się cieszę, że połączyli na końcu Cate z Bazem, już się bałam, że tego nie doczekam, mimo iż lubię Ryan'a byłaby to dla mnie mega strata, gdyby nie byli razem.Strasznie kombinowali w tym drugim sezonie, niektóre rzeczy był całkiem niepotrzebne, więc może i lepiej, że nie musieli wymyślać historii na kilka sezonów :)
podsumowując: serial wciągający i wzruszający, warto to przeżyć. kończy się też raczej po myśli oglądającego :)
Polecam z czystym sumieniem :)

ocenił(a) serial na 10
cholitoo

dla mnie tez przygoda z life unexpected zaczela sie od pierwszego odcinka zupelnie przypadkowo obejrzanego w tv i dlugo nie musialam czekac zeby zobaczyc wszystkie pozostale:)
wlasnie skonczylam... jestem baaaardzo wzruszona,przepelniona radoscia,ze Lux i Tashy tak sie udalo ale tez i innym bohaterom. z wszystkim tym o czym piszecie sie zgadzam-zabraklo Erica, mi osobiscie troche szkoda,ze drogi Rayana i Cate sie rozeszly bo naprawde bardzo lubilam jego postac-byla dla mnie swojego rodzaju odskocznia od momentami postrzelonej Cate:) ale tez jako para mi bardzo pasowali lecz pomijajac moja wersje scenariusza uwazam,ze serial jest genialny!!! bawi, cieszy ale tez przeogromnie wzrusza, zmusza do zastanowienia,chwil refleksji tez nie brakuje, jest naprawde swietny! ja plakalam jak bobr:) i zapewne zaplacze raz jeszcze bo zamierzam kiedys do niego wrocic:)
szczerze polecam i zycze milego odladania-bo warto:)!

ocenił(a) serial na 7
kropkaaa

Zobaczyłam Life Unexpected, kiedy puszczali go na Jedynce, nie miałam wtedy czasu oglądać, ale zerknęłam parę razy i postanowiłam, że obejrzę go później. Zaglądałam tu przedtem, ale pomimo, że wiedziałam co się działo w 1 sezonie, nie miałam pojęcia o drugim, nie znałam bohaterów takich jak Eric, więc niewiele zrozumiałam- może i dobrze, bo do końca miałam nadzieję, ze wróci.
Dzisiaj skończyłam i waham się między 7 a 8, ale przez ten finał, ojć, pozostanę jednak przy 7.
Pierwszy wątek- Lux. Ona zawsze była trochę irytująca, ale w drugim sezonie ciężko było ją znieść. Okłamywała wszystkich i na każdy temat- nawet swojego ukochanego Erica. Zrzucała odpowiedzialność na innych. Zawsze się wkurzała i wydzierała.Była zdziwiona, że rodzice nie akceptują jej oszustw i w ogóle śmieją mieć jakieś pretensje. Ja wiem, że ona była zamknięta na innych, że nie umiała wybaczyć Cate (jakby to była tylko jej wina, a Baze nie ponosił żadnej odpowiedzialności za oddanie jej), ale pomimo całej tragicznej przeszłości, przesadzała. Czekałam na jej wyznanie w sądzie, aż w końcu powie, że była molestowana, tak, wtedy rzeczywiście mnie wzruszyła, chociaż domyślałam się tego od momentu, kiedy "pomogła" Tashy uciec od Valerie.
Przez cały serial czekałam, aż zacznie się zwracać do Cate i Baze'a jako "mamo" i "tato", ale rozczarowało mnie, że stało się to tak po prostu. Oczekiwałam więcej dramatu, łez, emocji, kiedy zrobi to po raz pierwszy.
Lux i jej związki. Jak można było zniszczyć to co miała z Ericiem? Po tym jak opowiedziała Cate całą prawdę, kiedy nie wyglądało to aż tak podejrzanie, nie mogli go przywrócić na zakończenie, stojącego w drzwiach w trakcie tej mowy? W końcu Lux miała już 18 lat i mogła robić co chciała, nie było to już żadne przestępstwo, a oni się przecież naprawdę kochali, więc nie rozumiem jak można to było tak zepsuć. Wszystko co osiągnęła, to, ze odważyła się wyznać prawdę było dzięki niemu- on jej pomagał, kiedy tylko go potrzebowała, okazywał jej że ją kocha i mu zależy, właśnie w ten sposób.
Lux i Sam? To dla mnie beznadziejny pomysł. Miałam awersję do tego gościa od samego początku- był perfidny i mało zabawny. Gdyby nie on, nic by się nie wydało, Lux nie miałaby kłopotów, przeczekałaby ten rok z Ericiem, o rozmowie z Valerie dowiedziałaby się w domu- nic by się nie wydarzyło. Z drugiej strony Trey nie odpowiedziałby za swoje, chociaż może Lux by w końcu o tym powiedziała bez przymuszenia przez sąd, tylko rodzicom, Tashy i Ericowi. Według mnie Sam był postacią niepotrzebną i w ogóle nie pasował do Lux. Ja wiem, że on też miał nieszczególne życie, rodzice go nie chcieli, przerzucali to tu, to tam, podobnie jak Lux przez 16 lat. Właśnie dlatego, pomijając, zże mnie irytował samym byciem sobą, nie powinien być z Lux. Ona potrzebowała kogoś normalnego, bez podobnych problemów, jak Eric czy nawet Jones. Nie mogła być z Bugiem, bo nigdy nie wyszłaby na prostą, on trzymał ją przy starym życiu i dołował,uważał, że jej się nie uda. Z Samem byłoby podobnie.
To teraz Lux i Jones. Jako, że chciałam powrotu Erica, nie podobał mi się ich związek. Jones pasował do Tashy a poza tym jak to wygląda? Dziewczyna poszła do poprawczaka, bo broniła przyjaciółki(swoją drogą skazano ją za to samo co zrobiła Lux, więc równie dobrze mogłyby siedzieć obydwie albo żadna, bo Lux była usprawiedliwiona) a ona w tym czasie podwędza jej chłopaka. Jones też nie wypada dobrze- Tasha była dla niego tylko namiastką Lux, pocieszeniem po jej odrzuceniu a udawał, że mu zależy.
Matt i Alice? Całkiem fajne rozwiązanie, chociaż jak jeszcze nie pokazali ich razem , to myślałam czy to nie przypadkiem dziecko Baze'a i Cate albo co gorzej samego Baze'a.
Cate i Baze? Oczywiście, że wspaniale, że są razem. Szkoda, ze tak późno. Kiedy się spóźnił do kościoła, byłam zła, bo w końcu ślub się odbył i to już praktycznie koniec. Po to była potrzebna zdrada Ryana, ciąża Julii, kłamstwa. Ryan musiał przestać być kryształowy, żeby Cate mogła odejść do Baze'a. Chociaż niepotrzebne były ten watek z Cate niemogącą mieć więcej dzieci, wystarczyłoby spotkanie ciężarnej Julii- tego, że nie był to fałszywy alarm, można był domyśleć się po jej telefonie w 2x01. Według mnie Cate powinna mieć jeszcze jedno dziecko z Bazem- druga szansa po tych wszystkich latach, żeby tym razem wszystko zrobić normalnie. Poza tym Lux jest dorosła i zostaną praktycznie sami.
Lubiłam Ryana, ale nie z Cate- pewnie dlatego, ze Cate miała być tylko i wyłącznie z Bazem. Miło, że został obok,nie odszedł całkowicie.
Emma była ciekawą odskocznią, ale nie kobietą na całe życie dla Baze'a.
Zaskoczył mnie ojciec Baze'a, który raz zachowywał się w końcu normalnie, zaraz potem wszystko psuł. Jego romans z Emmą też był niepotrzebny- tzn. potrzebny, żeby Baze od niej odszedł, ale niekorzystny dla postaci pana Bazile'a,który po finale 1 sezonu zdawał się wchodzić w swoją rolę i postępować odpowiednio.
Mowa końcowa Lux? Naciągane. Ja rozumiem, że dzięki temu co odkrył Eric, mogła się zacząć uczyć, poprawić oceny, dostać na studia, ale już bez przesady. Mowę wygłasza najlepszy uczeń z całego rocznika i jakoś nie mogę uwierzyć, żeby Lux osiągnęła aż tyle przez te niecałe dwa lata, szczególnie, ze aż tak wiele się nie zmieniło w tym finałowym odcinku, została dodatkowo bez Erica,który ją wspierał. To po prostu już lekka przesada.
Ogólnie cały serial oceniam jak najbardziej pozytywnie. Szkoda, że nie ma połówek, bo za zepsucie wątku z Ericiem i paru innych usterek nie mogę dać 8. Pierwszy sezon był lepszy, drugi miał swoje zdecydowane wzloty i upadki. Myślę, ze gdyby dostał szansę na trzeci, wszystko dałoby się ładnie wyprowadzić, a tak mam ani niedosyt ani przesyt, lekkie niezadowolenie. Może jakby cały finał przesunęli o dwa lata i oparli wszystko na retrospekcjach wyszłoby to lepiej.

ocenił(a) serial na 8
kropkaaa

Trafiłam na ten serial zupełnie przypadkowo szukając jakiegoś przyjemnego, rodzinnego serialu i nie sądziłam, że aż tak mi się spodoba.
Bardzo wzruszający i życiowy serial.
Końcówka była moim zdaniem prawie idealna. A "prawie" tylko dlatego, że przez 2 sezony czekałam na zejście się Cate i Nate'a, a oni nam pozwolili się nimi nacieszyć przez ile? 3 minuty? Naprawdę chciałam zobaczyć ich ponowne zejście się, wyznanie miłość itd. a tu tylko taka namiastka. Tym bardziej, że w pierwszym sezonie mieliśmy naprawdę sporo ich scen, a w drugim to już tak trochę jak na lekarstwo.
Nie wiem dlaczego tutaj wszyscy oczekiwali Lux i Erica, ten związek od początku opierał się na oszukiwaniu wszystkich wokół, nie mogłam się już doczekać kiedy to się skończy. Lux nawet go okłamywała, bo chciała przed nim wyglądać na taką idealną co już pokazywało, że coś jest nie tak w tym związku.
Za Lux i Jones'em byłam od początku, bo Bug ściągał ją tylko na dno, dołował i traktował okropnie. Jones był idealny i cały czas wspierał Lux. Uważam, że połączenie go z Tashą, nawet chwilowe, było zupełnie niepotrzebne. Czytam tutaj, że Lux ukradła Tashy chłopaka, ale można się domyślać, że kiedy Tasha trafiła do poprawczakapewnie rozstała się z Jonesem, przecież oni spotykali się bardzo krótko, poza tym minęły dwa lata, wiele się mogło wydarzyć, to nastolatki, może Tasha też ruszyła naprzód? A Jones od zawsze był zadłużony w Lux.
Ryana lubiłam, chociaż denerwowało mnie jego zachowanie po tym jak wyszła na jaw jego zdrada. Cały czas wmawiał Cate, że wszystko co złe w ich związku jest przez nią, żadnej winy nie widział w sobie. W każdym razie nie pasował mi do Cate. I właściwie odkąd Cate z Ryanem zaczęli chodzić na badania czekałam aż spotkają tam Julię. Myślałam, że to nastąpi trochę wcześniej. Szkoda, że postanowili wszystko upchać w ostatnie 5 minut.
Duży plus za nawiązanie do OTH, bo to jeden z moich ulubionych seriali:)
Ogólnie pierwszy sezon podobał mi się bardziej ze względu na większą ilość scen Cate/Nate, ale i tak cały serial oceniam na 8.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones