Kilka pierwszych odcinków skłoniło mnie do wypowiedzenia się na forum. Kożuchowskiej nie da się lubić. Irytowała mnie od pierwszego odcinka i sytuacja ta nie uległa zmianie. Niechęć osiągnęła apogeum kiedy została pocałowana przez Marcina -mimika wskazująca na wstręt, zupełnie nieadekwatna do sytuacji. Te przepychanki słowne z doktorkiem wskazujące na jej fochy, obrażenie - sztuczne naciąganie sytuacji sugerują, ze scenarzyści mają potencjalną widownię za idiotów. Na deser rozbierająca się Berus. Chyba nie widziałam filmu, w którym nie rozebrałaby się albo grała jakoś szczególnie. "Nieulotne", "Baby blues" - jest identyczna. Owszem, przyciąga wzrok, ale nie zaskakuje. Pociesza ukochany Braciak, ale on jeden tego serialu nie udźwignie.
Sukcesu na miarę "Prawa Agaty" "Drugiej szansie" nie wróżę.