Zgadzam się, te panny w wersji z 2005 są o wiele ładniejsze niż w serialu. Szkoda tylko,że dystrybutorzy polscy wycieli ostatnią scenę filmu, Brytyjczycy mieli okazję oglądać jeszcze na koniec pocałunek Lizzy i p.Darcy.Brakowało tego u nas....:(

no cos ty to jeszcze byla dodatkowa scena na końcu?? co tam było

ano była i to...fajna. kiedy wyszłam z kina to właśnie przez ten brak czułam jakiś niedosyt. Ostatnia scena rozgrywa się wieczorem. Elizabeth i Darcy siedzą na trawniku a za nimi w tle cudnie oświetlone Pemberly. Potem krótki dialog w stylu czułe słówka no i pocałunek. Oczywiście w tamtych czasach taka scena nie mogła mieć miejsca i wielbiciele Jane Austen uznali ją w Anglii za mało realną, ale mimo to uważam że była ona potrzebna.pozdrawiam

to że oni tam w Angli uznali tą scene za mało realną to usuneli ą z Polskie wersji?? A oglądałaś to w Angielskie wersji?? Można ściągnąć?? Bo ja właśnie ak szłam do kina to chciałam żeby film zakończył się tak romantycznie a ona tylko wybiegła i nic nawet nie przytuliła Pana Darciego.

A co? Miała się na niego rzucić i mieli się pozjadać czy jak? Maaatko, jak czytam takie wypowiedzi, że zabrakło sceny 'romantycznej' to mam wrażenie, że w jakiejś Ameryce skomercjalizowanej siedzę. Żeby wszystko podali na tacy, jasno i przejrzyście i nic nie zostało do powiedzenia.

Aha. Chciałam dodać, że nie uważam wersji nowej za lepszą i że jej bronię. Wręcz przeciwnie - serial rządzi światem, a film jest kiepski.

A w dodatku Bridget książkowa fascynowała się przecież panem Darcy'm z "dumy i uprzedzenia", bo ona oglądała ten serial! A masz rację co do urody Elizabeth i całej reszty-jest, delikatnie mówiąc-"dyskusyjna":)))

"A masz rację co do urody Elizabeth i całej reszty-jest, delikatnie mówiąc-"dyskusyjna":)))"
Ale trzeba też wziąć pod uwagę to, że wtedy panowały inne kanony urody, a jako że ten serial jest wierną ekranizacją, to widocznie starano się to również pokazać.
I nie wiem jak wam, ale mi bardziej podobała się Elizabeth, miała więcej uroku, a to przecież Jane miała być najpiękniejsza.

Pewnie masz rację, jeśli chodzi o kanony urody, prawdopodobnie faktycznie chcieli to pokazać-nie chcę być taką jędzą, co obgaduje inne kobiety, a przecież sama nie wyglądam lepiej;)))no, ale nie jestem aktorką:D
Jane rzeczywiście jest jeszcze bardziej "dyskusyjna", bo Elizabeth jest sympatyczna, co dodaje jej uroku.....Pozdrawiam!

"a przecież sama nie wyglądam lepiej;)))no, ale nie jestem aktorką:D "
hmmm, czy to znaczy, ze aktorkami moga byc tylko piekne lale? bo ja myslalam , ze aktorkami powinny byc osoby utalentowane i potrafiace dobrze wcielic sie w role, ale nie laleczki z plakatu!
Jennifer Ehle wedle slow mojego chlopaka i jego kolegow jest piekna kobieta wiec... jedni lubia chuda Keire z napompowanymi silikonem usteczkami a inni naturalna, "niedoskonala" urode Jennifer. kazdy lubi co innego, a jezdzenie po kims z powodu niedostatkow urody jest naprawde glupie i szczeniackie. jakbysmy mieli oceniac dzisiejsze filmy tylko pod wzgledem urody aktorow w nich grajacych, to by sie okazalo, ze prawie 3/4 zasluguje na oscara, tylko nie wiem, czy to o to w prawdziwym kinie chodzi.
p.s. najwazniejsze, ze obie aktorki grajace Lizzy - czyli Jennifer i Keira sa swietnymi aktorkami , ktore za swoje kreacje zbieraly pochwaly i nagrody, reszta jest juz na dalszym planie

Tak trzymać Gosia76. Keira brrrr... to jest dopiero porażka w dodatku kiepskiej jak na mój gust ekranizacji !!

Helen Fielding tak zafascynował serial ze stworzyła postać Marka Darcy'ego i zażądała by zagrał go własnie Colin. Bridget i jej szalone koleżanki włączają sobie serial " do winka". Zresztą w "Pogoni za rozumem" mamy przyjemność czytać wywiad Bridget z tym aktorem gdzie ona koncentruje się wyłacznie na jego mokrej serialowej koszuli, pomijając cały dorobek aktorski. Boki mozna zrywać ale wywiad z oczywistych względów nie znalazł się w drugiej częsci filmu.

Ja oglądałam tylko serial, ale film mnie nie przekonuje. Może nie trzeba osądzać czegoś zanim się tego nie obejrzało, ale do mnie te ekranizacje nie przemawiają. Ja bardzo lubię zwykła DUMĘ I UPRZEDZENIE (serial oczywiście). Są różne gusta, i ja nie będę pisać czy serial był super czy beznadziejny. Ja SĄDZĘ, że bez wachania dałabym mu 10 (w skali 1-10), ale jest to moje zdanie!

To nie tak, że scenę wycięto z niektórych wersji. Reżyser dodał ją dla dystrybucji w USA i Kanadzie, bo jak sam stwierdził, tamtejsi widzowie nie są za bardzo domyślni ;) Scena jest oczywiście śliczna, ale psuje cały zamysł filmu: to niezwykłe napięcie, niedopowiedzenie, itd.

link: (dobra jakosc)
http://youtube.com/watch?v=sk6VWMPtt1E&search=Matthew%20MacFadyen%20 [youtube.com/watch?v=sk6...]