Przyznam szczerze, że kompletnie nie rozumiem na czym polega fenomen tego serialu. Nie podzielam tych wszechstronnych zachwytów, a wręcz przeciwnie - jestem wyjątkowo rozczarowana. Po 4 odcinkach (naiwnie czekałam aż może w końcu złapię haczyk) odpuściłam, dochodząc do wniosku, że szkoda mi czasu na tego typu produkcję.
Serial w zamierzeniu miał być komedią, jednak suchego humoru, jaki w nim dominuje, nie powstydziliby się twórcy "Familiady" z Karolem Strasburgerem na czele. Tę żenadę dodatkowo podkreślają drewniane postacie, przesadnie teatralne zachowania i wypowiedzi aktorów i marnej jakości płaskie dowcipy sytuacyjne.
Podsumowując - dla mnie wieje nudą, nijakością, słabizną. Jedyny niezaprzeczalny plus to przepiękne zdjęcia i krajobrazy Korfu (za to daję gwiazdki). To jednak stanowczo za mało, by serial na dłużej został w pamięci.