że ten serial jest strasznie przygnębiający, nawet jak na serial obyczajowy? Wjazd antyterrorystów, problemy z szukaniem pracy, płacz i tęsknota za rodziną i na koniec jeszcze jedną z tych Ukrainek samochód potrącił. Ktoś może powiedzieć, że takie są realia, dla większości to codzienność. OK, ale pokazywanie tego wszystkiego scenarzyści mogli sobie rozłożyć na cały sezon nie jeden epizod, to jak strzał w stopę. Nie mieszkam w Japonii, wiem, że jest u nas ciężko, ale to nie znaczy, że chcę to również oglądać na ekranie. Naszemu pesymistycznemu i zakompleksionemu kraju potrzeba serialu który nie pokazuje nas WYŁĄCZNIE jako naciągaczy i chamów. I nie mówię również o przedstawianiu Polski jako kraju mlekiem i miodem płynącym, a jego obywateli jako srających kasą ludzi sukcesu (a takie też powstawały). Ranczo było właśnie serialem z całą masą barwnych i oryginalnych postaci, posiadały zarówno wady jak i zalety, można się było z nimi utożsamić. Dlatego Ranczo ma nadal liczne grono fanów, pomimo naiwnych czy nawet absurdalnych momentów w fabule za które jest krytykowane. Nie mogę skreślić serialu po dwóch odcinkach, być może pod koniec sezonu zmienię zdanie, ale jak ten klimat tak dalej pociągną to nie wróżę temu serialowi dobrze.