super zakończenie odcinka! aż roześmiałam się z reakcji Hannah "to twoja współlokatorka?" :) teraz się w końcu będzie działo!
Bo trzeba przyznać, że cały motyw z wyjazdem do Iowa był trochę nudnawy, oczywiście skończył się pozytywnie tzn nieważne co mówią i myślą inni, jeżeli nie pasuje Ci otoczenie i sytuacja - wymiksuj się!
Świetna scena i kapitalna, idealnie podsumowująca wszystko piosenka na koniec Patsy Cline "She's Got You" :) W ogóle cały odcinek był naprawdę zabawny, bo i rozmowa kwalifikacyjna Shoshanny, korek pod domem Raya i wątek muzyki Marnie... wszystko śmieszne :D
Moja ulubiona scena z odcinka to rozmowa Hanny z ojcem:
Hannah: Just, like, how do you know if you've made the right decision? I want to make the right decision.
Ojciec: You'll know when you know. You know?
Nie ma to jak konkretna pomoc, heh :P
nie było chyba nigdy tak irytującej postaci jak ten cały śpiewający koleś od Marnie. cały ich wątek jest tak nużący, że znieść się tego nie da. dobrze, że Hannah wreszcie wróciła do ny, może teraz serial wróci do normy, bo ostatnie odcinki były strasznie nudne. a co do "She's Got You" rzeczywiście idealnie dobrana