Laski nazywają się przyjaciółkami ale żadna z nich nie ma pojęcia czym jest prawdziwa przyjaźń. Wszystkie wykorzystują się do granic możliwości, są dla siebie tylko wtedy kiedy im wygodnie. Odbijają se facetów, rywalizują która lepsza etc. Absolutnie wszystkie nie dorosły do przyjaźni

Zacznę od Hanah - mega wielka egoistka, skupiona na sobie ale odgrywająca ofiarę losu. Wszyscy mają być na jej zawołanie. Scena kiedy zostawiła Raya po wypadku samochodu po prostu jest żenującym zachowaniem z jej strony. Najważniejsze było wtedy dla niej to że jej eks chłopak sypia z jej koleżanką. Albo to jak ochrzaniała tego kolegę geja że zjadł jej płatki jakby conajmniej wywalił ją z domu. Cały świat ma się kręcić zawsze wokół jej problemów. Ona może wszystko, ktoś nie może nic. Ona rzuca Adama i jedzie w świat bawić się i spełniać a po powrocie ma pretensję że on kogoś ma...Poza tym pokazywanie jej nagości nie jest apetycznym widokiem, scena gdzie paraduje w bikini i wygląda jak hipopotam w stringach jest masakryczna. Albo scena w której pokazuje swoje owłosione krocze...tutaj już reżyser mógłby sobie darować. Wszystko jej wolno a ktoś tylko coś zrobi podobnego jest pretensja. Wzbudza w innych litość i inne emocje podczas gdy sama pozbawiona jest zupełnie empatii
Po którymś sezonie jej postac tak mnie zaczęła drażnić że prawie bym nie dokończyła oglądać całej serii...

Marnie - kolejna egoistka skupiona na sobie, swoich potrzebach szukająca życia jak z bajki, idealnego faceta, idealnej pracy, idealnego życia. W straciu z rzeczywistością widzimy jej dąsy i rozczarowanie. Reakcja podobna do reakcji dziecka któremu ktoś lizaka zabrał i wielkie zdziwienie że księżniczka widzi jaka jest rzeczywistość, że ktoś lub coś jej uświadamia i ściąga ją na ziemię. Kobieta żyjąca w iluzji i karmiąca się swoją wyjatkowością w śpiewaniu. Przerośnięte ego do granic możliwości. Odrealnienie na maksa.

Jessa - kompletna, pokręcona świruska. Bez empatii, zasad. Ale bardziej ponętna i nieprzewidywalna jak reszta dziewczyn. Coś tam stara się wejśc do zycia społecznego ale jej nie wychodzi za każdym razem. Pod kątem pokręcenia najbardziej pasuje do Adama

Shoshanna - infantylna, dziecinna, sprawiająca wrażenie niedorozwiniętej umysłowo. Ale chyba ma najwięcej empatii z nich wszystkich. Wiecznie coś testuje i sprawdza, zarówno w zyciu zawodowym jak i prywatnym. Dziewczynka która chce zobaczyć jak wygląda świat i nie jest pewna czego chce od życia.

Adam - świrus, nieprzewidywalny, chaotyczny i choleryczny. Ale z wszystkich postaci jedyny posiadający jakieś zasady. W sytuacjach kryzysowych wie co jest ważniejsze. Myśli o innych, często z tego powodu też się katuje że nie zrobił jak powinien. Jedyny chyba który potrafi kochać. I jedeyny który widzi więcej niż reszta, a co najważniejsze potrafi to powiedzieć.

Ray - idealista, zamknięty w swoich chorych teoriach jak świat powinien wyglądać. Zimny, pozbawiony emocji, wiecznie analizujący, liczący, sama racjonalność bez jakichkolwiek uczuć. Przeaduje problemy, widzi tylko swoją teorię, zero spojrzenia na opinie innych. Może dlatego jakieś problemy z potencją są u niego :)

Wszystkie postacie są jakieś, ale załamana jestem jeśli ktoś myśli że serial obrazuje życia osób 25+ Nigdy chyba nie chciałabym mieć takiej przyjaciółki jak powyższe panie :)