Pozycja wciąż trzymająca poziom pierwszej serii. William zaskarbił sobie moją sympatię.
[spoiler] Niektórzy winią go za swoją postawę, ale czy tak naprawdę potraktował Eleanore źle? Myślał, że Emmy już nigdy nie zobaczy, więc sądził, że ślub z inną rozwiąże problemy rodzinne. Czuł wielką presję wywieraną przez najbliższych, ciekawi mnie jak niektórzy z Was postąpiliby w takiej sytuacji. Jak już ktoś wspominał, zbiegi okoliczności raziły w oczy. Przypadkowe spotkanie Emmy i matki Williama było nieco naciągane. kwestię, że rodzina nie straciła twarzy ze względu na związek pokojówki i Dżentelmena- przemilczę. Mogli też pokazać jak wyglądały pierwsze dni Emmy w domu kochanka. Każdy chyba po cichutku kibicował szczęśliwemu zakończeniu. Żałuję tylko, że pani gubernator, u której pracowała Emma, zmarła. Naprawdę bardzo sympatyczna staruszka i bez niej już nie było tak samo.[/spoiler]
Mimo tych licznych potknięć historia w dużym stopniu realistyczna i z całym sercem polecam. Ja sam żałuję, że to już koniec:( Na pewno jeszcze nie raz wrócę do perypetii tej pary i przywołam miłe wspomnienia.
Tylko Hans. William to się nadawał jedynie do pchania karuzeli a nie do bycia mężem. Emma powinna go olać na wejściu i się spiknąć z Hansem.