Nie rozumiem kto się nie pokusił na starego poczciwego dziadka Muldera. Jakieś szmirowate seriale ciągną się w nieskończoność, chociaż brak na nie pomysłu, a to co mogłabym nazwać naprawdę świetnie poprowadzoną wielowątkową fabuła zawiesili. Główną winą w moim odczuciu był kompletny jak dla mnie brak promocji serialu - dowiedziałam się o nim dopiero w tym roku. Nienawidzę tematyki hipisów, a jednak tutaj ten wątek został przedstawiony w sposób dynamiczny i dość mało pokrętny (serio, da się ich ukazać w sposób taki niemożliwy, niczym obrazek w kalejdoskopie). Gethin Anthony w roli Charlesa Mansona po prostu "wymiata" poza skalę kunsztu aktorskiego, za co powinien otrzymać nowe propozycje, krocząc w stronę ścieżki, na końcu której czekałaby go nominacja do Oskara - zamiast tego biedaka kojarzy się najczęściej z GoTem (dzięki ostatniemu sezonowi tracącemu na popularności mocno). Chaotycznie poruszony wątek, wiem, jednak kłębią się za nimi emocje rozgoryczenia i nudy.