Pod pierzynką przeciętnego życia dwóch rodzin piorun miłości trafia w parę nastolatków i jak tajfun porywa ich ze sobą. Splot okoliczności i wypadków oraz życiowe wybory gmatwa losy głównych bohaterów. Czy można się z tym pogodzić? Bardzo mi się podobały życiowe mądrości przekazywane pod postacią zwykłych historyjek. Nie marudzimy, nie narzekamy, nie przeklinamy za to, co dał nam los. Po prostu żyjemy i idziemy do przodu. Takie podejście do życia dobrze jest mieć w charakterze lub nabyć od rodziny. Fajnie gdy bliscy Cię wspierają, są za tobą i pozwalają się realizować. A czasem, choć późno, przyznają się do błędu (matka bohaterki: " Chyba źle wybrałam...")