Jak na razie najlepszy odcinek w tym sezonie. Zanosi się na to, że DeVoe może być zajebistym villanem sezonu. Poza tym Wally wrócił i mieliśmy okazję jeszcze raz zobaczyć Wellsobarda.
Dosyć ciekawe jest to, że Thawne już wiedział, że DeVoe zrobi z siebie The Thinker. Ogólnie nie spodziewałem się tak ciekawej charakteryzacji głównego złego. Przyznam się szczerze, że zapowiadał się nudno, ale po tym odcinku zmieniam zdanie. Przedstawienie jego relacji z żoną jak najbardziej na plus. Tłumaczy to to całe zaangażowanie. Zrobienie z Barry'ego lekkiego psychola też ciekawe. No i końcowa rozmowa kiedy po prostu przyznał się do wszystkiego. Naprawdę jestem ciekaw co dalej. Żaden złoczyńca od tak sobie nie przyznał się "Hej, to ja jestem ten zły jakby co". Barry nie ma na to w zasadzie żadnego dowodu oprócz swoich słów, więc sam oficjalnie nic nie zdziała. Ale poza tym wszystkim zastanawia mnie jakim cudem The Thinker mógłby jakoś zagrozić Barry'emu fizycznie. Chyba ten jego wypasiony wózek musi mieć kilka gadżetów, bo inaczej w walce nie miałby żadnych szans. A za tydzień crossover ;)
Ten wypasiony wózek na pewno ma kilka gadżetów więcej. Odcinek całkiem fajny. I, czy ja dobrze zrozumiałam - The Thinker chciałby zabrać Barry'emu ciało, zamienić się? Bo to logiczny wniosek. Jego umysł jest zbyt szybki dla ciała i zużywa zbyt wiele energii, więc DeVoe potrzebuje ciała, które może dostarczać i przewodzić energię (np. Speedforce) i być w stanie sobie z tym poradzić. Najszybszy umysł w połączeniu z najszybszym ciałem. Dlatego nie chciał Wally'ego, tylko Barry'ego.
Ciekawa teoria, ale jest chyba zbyt dobra, żeby twórcy na nią wpadli, więc pewnie dostaniemy głupsze rozwiązanie :D
Dwie rzeczy mnie rozwaliły:
- Czemu włamując się nie zabrał ze sobą kominiarki
- Czemu idąc do DeVoe nie wziął ze sobą dyktafonu
Mógł go nagrać i mieć dowód. Przynajmniej dla Team Flash, który mu nie wierzył.
Wreszcie znana jest tożsamość villaina i jego origin już na samym początku. Nie ma tego pieprzenia z tym. Odkrywania tożsamości w 13-14. odcinku, zdradzanie originu w 18-20., tylko od razu przedstawili wszystko.
Nudziło już w S3 to ciągnięcie w nieskończoność tożsamości Savitara. Chociaż kto był bardziej ogarnięty, ten odgadł to jeszcze przed 10. odcinkiem albo potem w okolicach 15.
Ciekawe jak dalej pociągną ten wątek, jakie inne umiejętności będzie posiadał Thinker, bo skoro jego bronią jest umysł, to tak naprawdę może wszystko.
Jeżeli chodzi o walkę, to będzie miał arsenał gadżetów. Jego żona będzie je dla niego tworzyć. Zdradzili to przed sezonem, kiedy robili casting na tę babkę. W opisie jej postaci było, że będzie prawą ręką DeVoe, genialnym inżynierem tworzącym dla niego przeróżne gadżety.
Jak na razie Thinker nie robi na mnie wrażenia. Może będzie znośny, może nie. Nie wiadomo. Zoom miał najlepsze wejście ze wszystkich i póki co jest dla mnie nadal nr 1. Thinkerowi będzie cholernie ciężko przebić Zooma i Reverse-Flasha.
Póki co S4 daje radę. Allen nie wnerwia, jest ogarnięty jak nigdy. Jest Harry, mniej Wally'ego (ale niestety to się niedługo zmieni), ogólnie mniej dramy.
A teraz pora na crossover, który zapowiada się zajebiście.
Zgadzam się, Zoom miał kozackie wejście i ciężko będzie już komukolwiek go pobić ale DeVoe - jak na nie-speedstera, naprawdę miał ciekawy odcinek wprowadzający (a zdecydowanie lepsze niż Savitar, na którego widok śmiechłem, że mały Megatron xD). Potencjał jest na resztę sezonu po takim odcinku i tylko istnieje ta obawa, że scenarzyści spieprzą tak zajebisty materiał.. no ale pożyjemy zobaczymy.
Dokładnie, pomysł, aby tożsamość villaina i origin pokazać na początku na plus - tego oczekiwałem po tym sezonie i jednak dostałem, jestem ukontentowany :D
W miarę jestem usatysfakcjonowany tym odcinkiem, ale to dlatego, że głównie był poświęcony przedstawieniu postaci Thinkera, który wydaje się być naprawdę perełką tego sezonu, w porównaniu do reszty wątków. Jeżeli w dalszej części sezonu, po ślubie oleją wątki obyczajowe, to może ten sezon da się jakoś uratować. To teraz czekamy na crossover z naziolami ;)
+Iris jak zwykle psuła całkiem dobry odcinek: "Jesteśmy Flashem", "Wszyscy będziemy potrzebni, żeby go powstrzymać"...
jak to będzie po kolei z odcinkami? rozumiem, że wszystkie produkcje arrow itp itd połączą w jeden wątek (jak już to kiedyś miało miejsce), ale czy ktoś wie od którego się zacznie i jak to będzie szło? pytam bo nie oglądam wszystkich seriali ;)
Harmonogram emisji epizodów crossoveru wg polskiego czasu:
Supergirl 03×08 “Crisis on Earth X, Part 1” – 28.11.17r. (02:00-03:00 AM).
Arrow 06×08 “Crisis on Earth X, Part 2” – 28.11.17r. (03:00-04:00 AM).
The Flash 04×08 “Crisis on Earth X, Part 3” – 29.11.17r. (02:00-03:00 AM).
Legends of Tomorrow 03×08 “Crisis on Earth X, Part 4” – 29.11.17r. (03:00-04:00 AM).
"+Iris jak zwykle psuła całkiem dobry odcinek: "Jesteśmy Flashem""
Nie przesadzajmy, w sumie ta jedna cena faktycznie jest wadę tego odcinka ale po takim poziomie jednak niknie w obliczu samych plusów tego odcinka :P Co innego w poprzednim odcinku, w którym użyła tego wyrażenia i który był w zasadzie jedną wielka dramą - wtedy faktycznie to było dolewanie oliwy do ognia :D
No ale czemu twórcy nie mogą zrobić po prostu dobrego odcinka, tylko "dobry odcinek, ALE..." :P
Niezbadana jest wola scenarzystów theCW :D Chociaż trudno mi sobie teraz przypomnieć, czy we Flashu bądź Arrow był odcinek idealny, w którym nie można byłoby się do niczego przyczepić? To tak jak z tym odcinkiem i nie wliczając kaptura Barry'ego podczas jego zwiedzania domu DeVoe, kiedy w zasadzie wszystko zagrało no ALE Iris musiała paplać 'jesteśmy Flashem', chyba tak dla zasady.. Szczerze powiedziawszy można już śmiało powiedzieć i napisać, że najgorszym motywem wprowadzonym w s4 jest właśnie ten z 'jesteśmy Flashem'. Ktoś, kto na to wpadł powinien się leczyć (przesadzam ale to takie.. wrqrwiające jak ona o tym gada :p). Pewnie na ślubie też będzie 'jesteśmy Flashem'..
Dokładnie :) Co do idealnych odcinków to na pewno znalazłoby się sporo odcinków z 1 sezonu Arrowa, Flasha pewnie też (kiedy Iris nie grała I skrzypiec), no i ostatnio zacząłem nadrabiać Legendy i też się trafił odcinek 10/10 ;)
Hahaha.
- Czy ty Iris West bierzesz se Barrego za męża ?
- Tak
- Czy ty Barry bierzesz se Iris West za żonę?
- Tak
- Gratulacje. Jesteście Flashem :P
Dla mnie też S4 daję radę, i jest lepszy od S3, który miał milion dram, fochów postaci, scenariusz był miałki jak cholera
Widać że kompletni inni ludzie tym razem zajmują się tym sezonem
Odcinek był nudnawy dla mnie, ale takie odcinki powinny być w przerwach między łapaniem meta ludzi
Nie jest źle
Nie wierze że w to co mówie ale świetny odcinek. Barry w końcu sam myśli WOW to cos nowego.
Bardzo dobrze fabularnie napisany odcinek. Brak Dibnego i głupkowatego humorku na plus.
Fajne retrospekcje i motyw z wykorzystaniem 100 % zasobów mózgu.
DeVoe skradł odcinek, na początku byłem dość sceptyczny jednak dziś przykuł moją uwagę.
[!] Ogromna wada to oczywiście Iris która stara się jak może aby utrudnić oglądanie odcinka " Beacause we're the Flash" Ehh to już nawet śmieszne nie jest.Jak bardzo lepszy odcinek by był bez niej. Niech ją już uśmiercą pls.
[PS] Mam nadzieje że wyjaśnią w rozsądny sposób po co tak w ogóle DeVoe chciał Flasha wyciągać ze SpeedForce w 1 odc. ( w sensie do czego tak naprawdę jest mu potrzebny ) bo jak nie to ten sezon nie ma prawa miejsca ponieważ cała fabuła jest na tym oparta.
Iris z tym swoim tekstem niech się schowa ale w obliczu tak dobrego odcinka, jw, nie ma się co przejmować, że palnęła tym hiciorem.
Co do PSa: fajną teorię zapodał @sakinom11 powyżej :)
Podejrzewam że akurat Dibny odegra znaczącą rolę w pokonaniu pana mózgowca. On zrobi coś tak bzdurnego i nielogicznego na co Thinker w życiu nie wpadnie i to go zgubi :D
Ciekawy pomysł. Totalnie jestem na tak, chociaż pewnie sprowadzi się to do małego cliche - Dibny pewnie poświęci się żeby uratować zespół udowadniając, że jdnak ostatecznie był dobrym gliną i nie myślał wyłącznie o sobie
Wyjdzie w praniu, chociaż jak dotąd raczej dodatkowe osoby w team flash nie zabawiały dłużej niż na sezon ;)
Jak szukali aktora do zagrania Ralpha to napisali coś o możliwej głównej roli w 5 sezonie więc raczej Elongated Man jest bezpoeczny. Jeśli mają kogoś zabić pod koniec sezonu (a to jest niemalże pewne XD) to uśmiercą wg mnie albo Cecile albo Gypsy
Odcinek świetny, uwielbiam sceny, w których Barry rozmawia z głównymi villanami, również z innymi ale tymi bardziej ogarniętymi. W sumie powraca niemal 1 sezon, Eobard też twierdził, ze wszystko zapiął na ostatni guzik, że Flash przegra i się przeliczył. Trochę łatwo Thinker się zdradził tym obrazem samuraja ale pewnie to było w planie. Iris niemiłosiernie mordowała nas swoim jęczeniem, ona i Wally to zgarnęli najwięcej nagród na największa marudę odcinka a ten drugi co gorsza wrócił.
No i wkoncu odcinek 4 sezonu który od pierwszych minut mi sie podobał i był najlepszy od dawna az do...pojawienia sie Wallego :) Kilka motywów w tym odcinku było fajnych 1)Mina Wellsoboarda na nazwisko podane przez żone Thinkera ten wzrok bezcenny Eobard dobrze wiedział co to za aparat z niego bedzie:) 2)Origin DeVoe był niezły fajnie ukazane wspomnienia z przeszlosci mkiło sie to ogladalo 3)Barry mnie zaskoczył wkoncu mysli i nie jest pierdoła powinien troche dłuzej posiedziec w speed force a było by jeszcze lepiej jako nauczony doswiadczeniem(Zoom Reverse ) juz kolejny raz nie dał sie nabrac na bajeczke o niewinnym pokrzywdzonym gosciu i nawet co mnie zdziwiło myślał bardziej logicznie od Cisco i Wellsa a i nie widze w tym DeVoe (poza inteligencja)jakiegos super zloczyncy jedyne co moze zrobic to zrobic cos w stylu zooma stworzyc z tych pasazerow autobusu swoja armie.No a teraz czekam z niecierpliwoscia na najlepszy jak dotad crossover:)
"Trochę łatwo Thinker się zdradził tym obrazem samuraja ale pewnie to było w planie."
Wg mnie to było w planie - on urabiał Allena aby zrobić z niego paranoika na moje oko. Zwłaszcza to, jak aktor od DeVoe zagrał z Gustinem tę scenę i wymianę spojrzeń - to chyba miał być taki katalizator, aby Allen drążył temat albo.. było to w jednym z 4000iluś tam możliwości (:D) i Clifford wybrał tą, w której kończy się ona tym, że Barry mówi do niego 'nauczycielu' xP
Zajebisty odcinek, naprawdę zajebisty.. tak zajebisty, że zacząłem się zastanawiać, kiedy ostatni raz tak pomyślałem o odcinku Flasha.. (przy czym nie twierdzę, że nie było dobrych odcinków ALE tak zajebistego już dawno nie było xd).
Clifford DeVoe aka The Thinker został CHOLERNIE CIEKAWIE zarysowany jako villain sezonu. WRESZCIE mam to, czego oczekiwałem i co pisałem nawet tutaj na forum odnośnie kolejnego sezonu: wyłożona kawa na ławe, nie-speedster villain, już przy początku sezonu i od tego momentu, mam nadzieję, już tylko zabawa.. w sensie: w kotka i myszkę, a ten odcinek był miodnym wręcz tego początkiem. To, jak DeVoe zrobił w oczach innych Allena za psychika i paranoika było bezcenne i tylko kuło w oczy to, że CAŁY team Flash nie wierzył w przeczucia Barry'ego.. no dobra, mogli nie wierzyć ale jakieś zwątpienie choćby u jednej osoby mogło by jednak przeważyć, że może jednak Barry ma rację (Cisco albo Harry byli idealni na taką ew., zwłaszcza Harry którego doppelgangery jednak postawiły na tego DeVoe). Przy całym tym bajzlu jednak nowy Barry po wyjściu ze SF jest naprawdę konkretny - po końcówce poprzedniego odcinka miałem wrażenie, że w kolejnym dostanę jakiś dziwny przekaz, że Barry łyknie wszystko co mu DeVoe podrzuci a tu jednak się nie dał. Trochę trąciło mi, że jednak nie miał zbyt wielu dowodów oprócz tego, że Rada Wellsów (xD) podrzuciła mu tego jegomościa, ale cała reszta.. no miodzio po prostu.
The Thinker to zajebisty przeciwnik się nam rysuje po tym odcinku. Bałem się, że jednak nie będzie interesujący przez pryzmat poprzednich odcinków ale ten wszystko wynagradza. Nie dość, że mamy konkretnego villaina to mamy również INTRYGUJĄCĄ relację męża z żoną (czy vice versa) i było to cholernie ciekawie zarysowane (ta ich relacja, problemy, wszystko, nawet drama z tym związana!). No a problem egzystencjalny, jestestwo DeVoe i przede wszystkim to, że to człowiek, teoretycznie, umierający.. no po prostu wow. Można by o kolesiu pisać referaty np. jaka to postać tragiczna, zwłaszcza po tym odcinku ale teraz.. teraz tylko mam obawy, aby scenarzyści tego nie spieprzyli (powołując się na Arrow i nieszczęsny s4, w którym na początku też Darkh przypadł mi do gustu, a skończyło się jak się skończyło..).
Scena konfrontacji, kiedy DeVoe przyznaje się 'tak, to jestem ja' - bezcenna. Wprawdzie Zoom miał najlepsze wejście w serialu i pewnie nikt już takiego nie będzie miał (no come on, nie dość, że fajne 'wejście' to na dokładkę całemu miastu pokazuje połamanego Flasha.. DeVoe miał świetny odcinek ale jednak nie ten poziom). Mimo to, zdecydowanie lepiej niz Savitar a cała rozmowa miała niesamowity klimat (tak, sama rozmowa!).
Wisienką na torcie był motyw z Wellsobardem, kolejny raz akceleratorem, to, że wiedział o The Thinkerze (ale to w sumie logiczne), to, że Clifford z żonką od razu też rozkminili zamiary fejkowego Wellsa (chwali się!), i "To nie byłem ja" Harry'ego na Cisco, który PO RAZ KOLEJNY sobie zażartował z tego motywu (uwielbiam w sumie ten gag :P).
Odcinek byłby idealny gdyby nie jedna, ckliwa scena z Iris i jej 'jesteśmy Flashem' - nie wiem, to chyba ma się podobać widowni jakie to romantyczne i w ogóle ale mi po prostu nie leży, gdy ona to mówi.. :/ Barry mógł nie zdejmować już tego kaptura jak udał się do czyjejś chaty i pojawienie się Wally'ego też było mi nie w smak, zwłaszcza na koniec po tak genialnym odcinku xd
No to teraz cross-over - jestem go ciekaw, ostatni już pokazał, że mają za dużo bohaterów i mimo, że poziom był nierówny (w jednych serialach odcinki były lepsze niż w drugich) to jako całośc nie był zły. Ciekawe, jak będzie tym razem :)
Wiesz co do odcinka pisałem wczesniej że bardzo dobry ale obawiam sie ze dalej bedą zapychacze np.kolejni meta z autobusu i powieje nudą ale mam nadzieję ze sie myle postac DeVoe swietnie przedstawiona tylko co on takiego moze zrobić Barremu...chyba że psychicznie bedzie go nekal no i pewnie grupuje on armie z autobusu przeciwko Barremu cos w stylu zooma w 2 sezonie ale zastanawia mnie jedna sprawa a własciwie co on takiego chce od Barrego co on mu zawinił mysle ze pewnie chce jego ciala hehe:) a co do crossoveru to o ile poprzednie były srednie ten wydaje mi sie ze bedzie najlepszy motyw z earth x jest swietny
Zobaczymy tak naprawdę po cross-overze co tam z tym wszystkim zrobią, kiedy już główny villain wyjawił się i jest znany na początku sezonu w zasadzie. Teoretycznie mamy przed sobą seans sezonu, który powinien(!) wyglądać inaczej niż poprzednie - to się chwali, że wreszcie postanowili sezon rozpisać inaczej. Nawet jeśli nowe meta się pojawią z autobusu to DeVoe powinien w tym również uczestniczyć bardziej niż do tej pory. A co może? Wg mnie koleś z nieograniczonym umysłem może wszystko - zacieram już na to wszystko ręce bo Thinker wyjawił się Barry'mu ponieważ jest pewien, że ten mu nic nie udowodni (to też fajna sprawa: team Flash WIE o DeVoe ale nic z tym póki co nie może zrobić i to pomimo faktu, że on jest po prostu człowiekiem :D).
Zgadzam się w 100%, świetny odcinek. Tylko Iris i jej teksty typu "We are The Flash" i ciągłe przypominanie Barry'emu o nadchodzącym ślubie było wk*rwiające -.-'''
a moze mi powiesz ze wczesniej bylo z nia dobrze?:)Mimo tego ze niezla z niej laska to juz od poczatku była nie do strawienia a gdy juz byla z Barrym i na dodatek zaczela rzadzic to juz jest nie do zniesienia jedyne co mozna stwierdzic to ze najlepiej sie prezentowala gdy siedziala na dupie i pisala artykuly i byla z Eddiem
Z tego co pamiętam, to w 1szym sezonie była całkiem znośna, niestety nie pamiętam już jej postaci z 2go (w ogóle mam pustkę w głowie kiedy próbuję sobie coś znaczącego przypomnieć odnośnie tegoż sezonu), dlatego napisałam, że od 3go jest nie halo :) Nie pamiętam kiedy ona i Barry zaczęli być razem, dla mnie to się już zrobiła z tego serialu prawie że dcowska telenowela ;)
A ja powiem tak, że dużo gorsza była w sezonie 1 i 2 :D
W sezonie 3 dało się ją oglądać chociaż jak byli parą :D
Co do tego całego crossovera to o czym ma być, ślubie Iris I Barry'ego? O czymś jeszcze? Bo przyznam, że pozostałych seriali nie oglądam (z Arrowem czekam aż wyjdzie cały sezon żeby polecieć maratonem, a z Legends of Tomorrow i Supergirl widziałam kiedyś po jednym odcinku, i jakoś mnie te serie nie porwały)
O inwazji Ziemi-53 (zwanej Ziemią-X, na której Naziści wygrali II Wojnę Światową) na Ziemię-1. Też nie jestem na bieżąco ze wszystkimi czterema serialami, ale crossy obejrzę wszystkie.
Ten odcinek miał jeden zawalisty tekst i jeden beznadziejny. Pierwszy to kwestia, którą Thinker rzucił do Barrego "jak na najszybszego człowieka jesteś dość opóźniony." To było mega. Po pierwsze bardzo trafnie obrazuje postać Barrego który jako naukowiec ma dość częste problemy z myśleniem. Po drugie pokazuje też pychę Thinkera, który bardzo śmiało sobie poczyna. A drugi to oczywiście słynne "we are the flash" panny West, którego już nawet nie ma sensu komentować.