Średnie, pod każdym niemal względem, zaczynając od kreski po ścieżkę dźwiękową. Beznadziejna piosenka śpiewana, kiedy tylko nadarzy się okazja(i bez niej również)(można porównać do tej którą śpiewała Saya w Blood-c).Klimat najbardziej przypomina ten z Tales of Symphonia(jak dla mnie jest w miarę ciekawie ale nie można się wczuć), fabuła trochę naiwna, przemyślenia gł. bohatera są płytkie i bez emocji. NIe do końca zrozumiałem o co twórcom chodziło z tą "miłością ojca" do Phryne, tzn. po złapaniu jej przez świątynie chciano sprawdzić czy nadal jest dziewicą(przynajmniej ja tak zrozumiałem) a później "jej ojciec" mówi że poznała już czy jest miłość, zacząłem to sobie tłumaczyć jako wychowanie&molestowanie bez stosunku ale nie jestem do końca pewny(może nie jet to istotne ale chciałbym być pewny).
No, ja też nie do końca zrozumiałem o co chodziło twórcom w tej kwestii. A co do moich wrażeń, to jeśli te anime robili dla dzieci (wiek ~10-13) to wypada bardzo dobrze (ciekawa historia z poważnymi tematami w tle), jeśli natomiast robili to dla starszej widowni (>13), jest cały czas dobre, ale zbyt płytkie.