Naiwniutki serialik. Peter super geniusz znany z tego ,że sam o sobie powiedział "Jestem super inteligentny, ale tego nie rozumiem." A jego docinki w stosunku do ojca są na poziomie głupkowatego gówniarza. Tato Bishop nie brał udziału tylko w wynalezieniu bomby atomowej. Poza tym wszystko wie i umie tylko tego nie pamięta. Głupota goni głupotę. Człowiek rozwala bez mierzenia ochronę - pół batalionu szturmowego FBI, a ucieka przed jedną agentką , która oczywiście go zabija. No gówno w papierku.