Długo się do niego zabierałam, ale teraz strasznie tego żałuję. Głównym powodem była postać Shina, po obejrzeniu kilku początkowych odcinków Hana Yori Dango miałam serdecznie dość pana Matsumo ale w "Gokusen" to jedna z moich ukochanych postaci. Scena, kiedy śmiał się ze stroju Yankumi, by po chwili pokazać swojego firmowego pokerfejsa - po prostu spadłam z łóżka ze śmiechu. Polecam każdemu:)