Ten odcinek jest idiotycznie głupi i niedorzeczny. Cała koncepcja gułagu rozłożyła mnie na łopatki.
Zdecydowanie źle wyglądają odcinki, gdzie akcja dzieje się na Wschodzie. Są po prostu nudne, naciągane, zero klimatu.
Mi akurat się odcinek w Bułgarii w trzecim sezonie podobał ;), ale zgadzam się z tym gułagem, chociaż bardziej niż tak łatwa ucieczka z gułagu rozwalił mnie powód Gennaro, którego do tej pory a minął już ponad tydzień od 2 odcinka nie rozumiem.
Aż przykro ten odcinek się oglądało. Jak 4 sezony trzymały klimat tak po 2 odcinkach 5 sezonu boję się o resztę. Absurdalny do bólu był ten drugi odcinek
Jestem już po szóstym odcinku i wielką przykrością stwierdzam, że to nie jest to, co poprzednie sezony. Bardzo słabo.... Sorry, ale zawiedziony jestem na maksa.
totalnie się zgadzam. piąty sezon to jakaś parodia. niestety, z tym serialem jest tak, że każdy następny sezon jest słabszy od poprzedniego, ale to co powyprawiało się w pierwszych dwóch odcinkach piątego aż woła o pomstę do nieba.
Ludzie to już jest endgame. Tutaj albo wszyscy zginą albo może z jedna osoba przeżyje. A stwierdzenia gułag użyto tu bardziej metaforycznie. Rzeczywiście z każdym sezonem serial traci na klimacie ale nazywanie 5 sezonu parodią jest przeginką. Fakt drugi odcinek był szokujący, ale w pełni uzasadniony. W tym serialu nie ma postaci pozytywnych i mozna sie było tego spodziewać po Gennaro. Ciro natomiast został „ożywiony” przez Gennego i ponownie realizuje swój cel, ktory jest głównym wątkiem serii.