Wydaje mi się, że Mistral zdradzi i przejdzie do Ciro. Co do ,,grzywki" - na dwoje babka wróżyła, pozycji to on nie ma żadnej póki co + ludzi, ale może ich ,,zbuntować" za brak towaru, ale...to byłoby za proste. Biorę pod uwagę jeszcze możliwość, że jak było +/- np. w Subburze, pojawi się na koniec ktoś ,,z zewnątrz i ponad", który pokiwa palcem, powie ,,dobra chłopcy, koniec tej zabawy, sprzątajcie piaskownice i grzecznie wracajcie do piwnicy" ;) Tak, czy siak ,,wiem, że nic nie wiem" póki co i to jest fajne :)
Przy okazji -> pamiętasz może (nie chce mi się ,,wracać" i szukać tego) -> skąd się wziął Pitbull + co za budynek zajął Ciro (to była posiadłość Pietro?).

Wydaje mi się,że Ciro zajął swoją dawną kamiennice w której jak był mały było te trzęsienie ziemii. A co do Pitbulla on był jeszcze w pierwszej serii i trzymał się mocno z Ciro ;).

Ona się zawaliła, to sierociniec w którym się wychował i poznał Bruno z filmu.

Pittbull i Fernando to byli ostatni ludzie Ciro, którzy z nim zostali w drugim sezonie. Ciro po śmierci córki oddał im kasę by poszli własną drogą. Fernando został, Pitbull wyjechał. W każdym razie nie jest to postać wymyślona w tym sezonie.

Mistral ma potencjał, nie miałbym nic przeciwko gdyby na koniec został królem.

Dla mnie postać Mistrala i to jak wygląda to nieporozumienie jak na tak szumną zapowiedź w 4 sezonie czego on to nie zrobił w więzieniu. Dlatego nie sądzę,że on przejął na końcu cały biznes. Wydaje mi się,że skończy się po prostu śmiercią zarówno Ciro i Gennaro i tyle.

Dlatego liczę, że tylko czeka na rozwój sytuacji i zareaguje w odpowiednim momencie. Ile można słuchać grubego? Niezależnie od finału ktoś na pewno zajmie miejsce i wypełni narkotykową pustkę.

Aktor grający Mistrala też mi nie pasuje.Grozniej wygląda jego żona i kto wie czy ona nie namiesza tym bardziej że opiekuje się żona oraz dzieckiem Genara.Mnie najbardziej intryguje postać tzw śmiesznej grzywki że zaczął od małego terytorium i pnie się co raz wyżej może on będzie na końcu "królem,, Neapolu

Odcinek 7 mnie rozjebał, ja za bardzo sie wczuwam w ten serial…

Ale rozjebał w pozytywnym czy negatywnym sensie?Bo mnie np. pozytywnie zaskoczył, pomijając wszechobecne porównania Ciro do Jezusa Chrystusa i tą końcową scenę z 7, bo tam ich trochę poniosło dla mnie

Przepraszam wszystkich fanów serialu, ale sezon piąty to jakaś parodia. Po prostu nie, nie i jeszcze raz nie. Jak dla mnie wielkie rozczarowanie.

ten Ciro mnie tak wku$$ia, że chcę , żeby umarł.Co oni zrobili?

Mega pozytywnie, ale śmierć Enzo mnie zdołowała. I to jeszcze w tak okropny sposób. Już lepiej by było jakby kulke w łeb dostał. Jedynym plusem bylo to że odszedł wśród braci, ktorzy go godnie pozegnali. Tak nawiasem mówiąc nie rozumiem tutaj ludzi którzy nazywają ten sezon parodią. Fakt odstaje klimatem od poprzednich sezonów. Prawdę mówiąc to 1 i 2 sezon mialy ten specyficzny klimat, natomiast w 3 i 4 można już było odczuć różnice. Jednym z powodów może być uśmiercanie kluczowych bohaterów, ale jest to w pełni uzasadnione, gdyż nic innego nie czeka bohaterów tego serialu. W 5 sezonie bohaterowie doświadczają czegoś niemożliwego, absurdalnego. Gość uznany za martwego nagle zmartwychwstaje i wszyscy są w szoku i nie dowierzają. W 1 odcinku 1 sezonu Attillo go tak nazywał podobnie jak inni. Ciro w tym sezonie kończy swoj cel ktory realizowal od 1 sezonu i tyle. Ja wychodze z założenia że jeżeli pewne wątki są uzasadnione to nie mamy prawa nazywać tego parodią. Parodie to są te netflixowe gówna, a nie Gomorra.

5 sezon, mimo trzymania poziomu, jest sezonem odcinania kuponów. Od początku wiadomo jak on się skończy, nie wiadomo tylko jak, po 4 wcześniejszych sezonach nie za wiele jest tu w stanie kogokolwiek coś z zdziwić. Ciro został wyciągnięty jak królik z kapelusza, bo ktoś stwierdził po czwórce, że jeszcze można by tu coś zarobić. Jeżeli za chcieli już tak zrobić to mogli nakręcić jeden-dwa odcinki kończące tą historię, a właściwie historię Gennego. 8 odcinek i nuda, czekanie aż w końcu ktoś go odstrzeli, zapewne to będzie Ciro, pytanie tylko czy sam przy tym zginie, co jest bardzo prawdopodobne. I koniec. Nie potrzeba było na to tygodni.

Po przeanalizowaniu pewnych faktów, można by stwierdzić, że po Gennego w ostatnim odcinku przyjdzie jakiś wyznawca Ciro, w pasie szahida! To jest jakiś pomysł! :)

No tak już tą fabułę poprowadzili. Czy można było inaczej ? Lepiej? Ciężko powiedzieć. Jakby jedynie 2 odcinki nagrali no to trochę by było mało, bo jednak paru bohaterów tam jeszcze zostało + niewykorzystali by powrotu Ciro. Jestem ciekawy końca i mimo wszystko jest to jedna z najlepszych produkcji jakie oglądałem.

Złoto komentarz "Od początku wiadomo jak on się skończy, nie wiadomo tylko jak" LOL A sezon dno, to oczywiste.

Edit: Końcowa scena w 7 odcinku fakt trochę ich poniosło jednak pamiętajmy to jest już bardziej Immortale a nie stary Ciro z poprzednich sezonów.

A ja ciagle się zastanawiam jaki będzie udział Azzury w finale :-)

Mistral ją odpali w kolejnym odcinku za zdradę jego żony. Widziałem spoilery.

Ja już po finale.Wszystko się kiedyś kończy najlepszy serial jaki widziałem. Jak już obejrzycie to zapraszam do dyskusji.

Nic gorszego zrobić się nie dało. Przecież nic w tym sezonie nic nie ma sensu. Ale scena zbłąkanej kuli jest nawet zabawna. Nieśmiertelny? Chyba żartujecie. Wystarczy strzelić w pusty łeb. Ciro skończył się na 2 sezonie. Stał się miękką fają i psem Gennaro.

Eee tam głupoty gadasz. Ciro żył w marazmie podobnie jak Enzo. Stracił wszystkich bliskich. Nie miał nic do stracenia i od tej chwili najbardziej zależało mu na tym żeby odebrać wszystko Genny'emu. Zrobił to co zrobił, trochę inaczej niż zamierzał, ale to było zrozumiałe. Lipa tylko że jakiejś fajnej postaci nie dodali, która by mogła jakoś przejąć Secondiliano. Bo ten "Munaciello" (czy jakoś tak) no to była najgorsza postać jaką mogliśmy oglądać w tej serii. Można było zrobić lepiej ale nie zrobili źle. A jeśli wziąłeś dosłownie jego ksywke no to nie ten gatunek serialu xD

On dosłownie był mesjaszem patusów w 5 sezonie. Szli za nim w ogień. Enzo poświęca się dla niego a on wraca do grubego. Prawdopodobnie gdyby obaj nie zginęli w końcówce, to otworzyli by razem gejowski klub na Mykonos. Wprowadzili nowe postaci tylko po to by wszystkich zabić. Nic tu się nie trzyma kupy.

No bo z Enzo nie był tak zżyty jak z Genny’m. Enzo znał krótko a Genny’ego od małego. Trzeba pamiętać że to gangusy są więc każdą postać tam nic innego nie czeka. A postacie w tym sezonie słabe były, więc nie ubolewam jakoś nad tym że zginęli.

Może nie bez amerykańskiego podkolorowania, za to włoskiego.

Film o Conte jego początkach lub Don Pietro byłby sztos