Czy Daenerys to kobiecy odpowiednik Aleksandra Macedońskiego?

- Obydwoje wychowali się w przekonaniu, że są kimś niezwykłym, w ich żyłach płynie inna krew, niż w żyłach zwykłych ludzi. Do tego rodziny mieli co prawda królewskie, ale mocno toksyczne (u Aleksandra matka, u Daenerys brat).

- Oboje podobno mieli w żyłach gadzią krew, on węża, ona smoka ;)

- Obydwoje mieli jeden cel, do którego dążyli z absolutnym skupieniem i nieugiętością. Cel raczej dość ambitny, czyli władza nad światem :D

- Obydwoje podbijali ten świat jako dobroczyńcy i wyzwoliciele niosący podbijanym krajom pokój i inne piękne rzeczy, głównie przy użyciu falangi i konnicy, po drodze paląc to i owo. Do tego robili to w taki sposób, że (w przypadku Aleksandra) historycy ciągle się spierają, czy naprawdę w to wierzył, czy też była to tylko propaganda, a tak naprawdę chodziło tylko o władzę. W przypadku Daenerys, do przedostatniego odcinka, też trudno powiedzieć, może na końcu się wyjaśni.

- Obydwoje wykazywali się niekonwencjonalnym myśleniem, dzięki któremu rozwiązywali problemy, które dla innych wydawały się nie do rozwiązania.

- Chociaż najczęściej te przysłowiowe węzły gordyjskie rozwiązywali przy pomocy miecza...

- Obydwoje byli rozsądni, racjonalni, sprawiedliwi, na swój sposób nawet uczciwi i honorowi, pomagali uciśnionym, a wrogom dawali możliwość pertraktacji.

- Było to jednak dość specyficzne rozumienie sprawiedliwości i dobroci, to znaczy sami siebie uznawali za najwyższą instancję w rozstrzyganiu tego, co jest dobre i sprawiedliwe.

- A co do wrogów, to jeśli ktoś im się sprzeciwił, dawali mu szansę przystąpienia do rokowań, nie dążyli do zniszczenia ich za wszelką cenę, wymagali od nich "tylko", by uznali ich za władców. Natomiast jeśli ktoś sprzeciwił się im po raz drugi, to znali jedno rozwiązanie, wyciąć w pień bez litości.

- Z tego powodu obydwoje zszokowali świat paląc wielkie miasto(Teby, Królewska Przystań).

- Lubili efektowne tytuły, Syn Zeusa-Ammona, Matka Smoków itp. Z czasem ich megalomania ciągle rosła.

- Obydwoje wykazywali spory poziom tolerancji wobec innych ludów, zamiast próbować narzucić innym na siłę swoja kulturę czy religię, raczej przejmowali od nich to, co mieli najlepsze, prawdziwe multikulti, tylko ostatecznie sprowadzało się do zasilenia swoich armii jak największą liczbą ludzi.

- Obydwoje dowodzili armią lepszą, lepiej wyszkoloną, lepiej rozwinięta technicznie (...o ile tak można nazwać falangę macedońską, hetajrów i smoki ;)), niż ich przeciwnicy. Obydwoje z powodzeniem stosowali taktykę połączonych broni, ataki falangi, kawalerii, no i smoków ;) Równocześnie obydwoje przejawiali skłonność do, nie zawsze rozsądnej, szarży w pierwszym szeregu. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że Aleksander był nieco bardziej wyrafinowanym taktykiem i wodzem ;)

- Mieli legendarne wierzchowce - Bucefała i Drogona ;)

- Obydwoje byli wybrańcami fortuny - wycelowane w nich pociski mijały ich o włos, przeznaczoną dla nich truciznę wypijał ktoś inny itp.

- Obydwoje myśleli wyższymi kategoriami - zabicie kilku, kilkudziesięciu, kilkuset tysięcy ludzi dla wyższych idei, ładu, sprawiedliwości i dobrobytu na świecie? Żaden problem. Bez mrugnięcia okiem.

- Oczywiście dobry i sprawiedliwy świat ich zdaniem to ten, w którym oni będą rządzić.

- Obydwoje zafundowali swoim armiom dalekie wyprawy z niezapomnianymi atrakcjami (Aleksander wyprawę do Indii i powrót przez Gedrozję, Daenerys wyprawę na Północ), z których to wypraw duża część ich armii nie wróciła. Dla obydwojga były to też jedyne sytuacje, w którym nie udało im się odnieść ewidentnego zwycięstwa.

- W łóżku nie byli wybredni co do rasy czy płci swoich partnerów, chociaż przez długi czas potrafili zachowywać wstrzemięźliwość, zajęci realizacją wyższych celów ;)

- Obydwoje zaczynali jako osoby uwielbiane, wręcz ubóstwiane przez swoich żołnierzy i swoich podwładnych, a pod koniec, cóż, coraz więcej osób z ich najbliższego otoczenia dochodziło do wniosku, że trzeba odsunąć od władzy psychopatycznych tyranów.

- Obydwoje stracili najbliższego przyjaciela/przyjaciółkę, co nie najlepiej odbiło się na ich kondycji psychicznej, mówiąc eufemistycznie.

- Eeee... w pewnym momencie zrobiło się głośno o tym, co piją, choć u Aleksandra było to nierozcieńczone wino, u Daenerys kawa ze Starbucksa ;)

Sporo tych podobieństwa, a znalazłoby się jeszcze więcej. Oczywiście niektóre są nieco naciągane ;) Ale to jednak zaskakująca zbieżność charakterów. Dwie postacie, które były jednocześnie dobrymi, sprawiedliwymi władcami i szalonymi, nieznoszącymi sprzeciwu despotami, oraz walczącymi o porządek i sprawiedliwość społeczną masowymi mordercami, do tego obydwoje podbili spory kawałek świata ;)