no to kolejny spamik, temat nr. 21456... o tym. Podsumowując odcinek drugi szóstego sezonu:
-Jon żyje!
-Czerwona już nie jest gargamelem.
-Tyrion uwalnia orkę, tfu smoki.
-Ramsey nakarmił swoje pieski, jaki dobry z niego właściciel.
-Bolton nie żyje.
-Happy End
-Podróże w czasie to standard.
-Góra Zombie zabija swoim stylem czacho gniota.
-Przeszłość Hodora.
-Gigant od dzikich rzuca wronami.
No to w sumie, mi odcinek się bardzo podobał. Mogli dać mniej stolicy, przynajmniej nie było Dorne i pań z możliwością teleportacji! I jeszcze dodam że to był chyba jeden z niewielu odcinków gry o tron z jakimiś pozytywnymi zwrotami akcji. Odcinek 9/10. Moim zdaniem.