Czy możesz powiedzieć o którą śmierć konkretnie ci chodzi? Bo było ich 6.

Jeżeli chodzi o Jona- to na pewno nie da się tak łatwo usunąć.

Oczywiście że o Jona, nie trzeba nic pisać - przecież sama od razu wiedziałaś. :)

Jak go nie kochać? Najlepszy, najprzystojniejszy i ma fajne imię i fajnego psa.

Może tam od razu nie najprzystojniejszy, ale najszlachetniejszy.
Ja go od dawna upatrzyłam na Żelaznym Tronie, zwłaszcza że to bękart.
Idealnie. ;D

Dla mnie jest strzelony w dziesiątkę. Taka cudownie-idealna (nie chodzi mi o to, że stworzona pod kobiety) postać. Szlachetny, dobry i do tego jest bękartem, co go niemal sakralizuje (bo łamie uprzedzenia i stereotypy). Kto według ciebie jest od niego w tym serialu przystojniejszy. Nawet Daario (którego nie lubię, ale trzeba przyznać, że wygląda) się z nim nie równa.

Eh... nie mam zwyczaju lubować się w serialowych postaciach... ale skoro pytasz... niech pomyślę...
O! Już wiem!
Zdecydowanie Tyrion!
Mój typ. <3
Widzę wielki romans z Danką. :D

Chociaż Lord Varys też jest uroczy. W dodatku jak nic się lubią (Varys & Tyrion). Może i sobie nie ufają, ale to nieistotny szczegół. I tak się lubią. ^^

Nie ma, to ja to zakończyłam, nie ty. Byłam pierwsza.

Ale serio, gratuluję ci, ja z reguły jestem naiwna, ale musiałam być chyba nieprzytomna, skoro nie zareagowałam na lwią część widowni (myślałam nawet, że to się do Myrcelli odnosi) czy ten bulwers. Chyba chciałam, żeby jakaś dziewczyna wyszła z taką inicjatywą, a jednocześnie nie chciałam być posądzana o ból dupy. Gdybyś się bardziej postarał, to byśmy tę rozmowę kontynuowali w nieskończoność i wtedy byś się miał dopiero czym pochwalić. Ale i tak dostarczyłam ci sporo materiału.

Powyższy post to tylko moje specyficzne poczucie humoru.
Ja naprawdę nie mam w zwyczaju zachwycać się aktorami i powinnam na tym skończyć, bez żartów.
Moją ulubioną postacią z GOT jest Danka, zawsze wyczekuję scen z jej perypetiami. Resztę traktuję jako mniej, lub bardziej nudny dodatek, no ale ktoś musi być na drugim miejscu... i akurat padło na dzielnego bękarta Jona... ex aequo z Tyrionem ;). To są jedyne trzy postaci, które mnie w tym serialu interesują i mord jednej z nich mnie zszokował.
Trzeba teraz obserwować włosy aktora, jeśli obetnie to znaczy że jest wyautowany, jeśli fryzura zostaje, znaczy że ruda go wskrzesi. ;D

Czy Ty mnie bierzesz za kogoś konkretnego, czy po prostu losowego trolla? I dlaczego za faceta??? 0_o
Nie wiem czy mam się obrazić, czy wpaść w kompleksy?...
Dlaczego Ci nie pasuję na dziewczynę?

Swoją drogą - trochę ten wątek popłynął w inną stronę, niż planowałAm, ale w moim przypadku to niestety norma.
Za dużo osób czytało książkę i podobne rewelacje (jak tytułowa kwestia owego tematu) zdają się nikogo nie zaskakiwać...

Nie dogadałybyśmy się. Ja Daenerys nienawidzę. Tak samo Tyriona. Z Jaimem są według mnie trójką najgorszych i najgorzej wykreowanych postaci w sadze.

Wzięłam cię za faceta, za co cię przepraszam, bo myślałam, że tylko facet jest zdolny do takiej prowokacji.
Zresztą takie kpienie z dziewczyn jest u facetów dosyć częste. Nie musisz wpadać w kompleksy. Przecież takie pomyłki się zdarzają.

Że ci się chciało po dwóch tygodniach odpisywać. Musiałam sobie przejrzeć dyskusję, by pamiętać o czym była. Ale szacun.

Mam dużo powiadomień i dopiero teraz zauważyłam. :)
A z tym kpieniem sobie... ja non stop kpię z kobiet... i z facetów... a najbardziej z siebie samej!

Na marginesie - zapewniam Cię, że w związku z tym, że jestem tym "mediatorem", to prędzej czy później byśmy się dogadały!!! xD

No ale "ten typ tak ma" - ostatnio czytam pewną książkę psychologiczną, z której jasno wynika że moja osobowość to "mediator" (ze wszystkimi wadami i zaletami).
A że lubię się śmiać, to bezstronnie śmieję się z życia.
Pozdrawiam. :)

Ale mi dziwnie zedytowało posta, "na marginesie" miało być u dołu a jest ni z gruszki, ni z pietruszki pośrodku. 0_o

Ja ci nie mam za złe, że mnie strollowałaś. Nawet mogę cię za to pochwalić. Ja z reguły jestem bardzo naiwna i łatwo mnie nabrać.
Zresztą jak się zbyt poważnie podchodzi do życia, to ono w końcu traci smak. Więc nie mam nic do prowokacji, jeżeli są dobre.

Kiedy ja Cię właśnie nie strollowałam. Jeejku...
Ja po prostu mam łacha sama z siebie.
To aż tak egzotyczne?

Ale mniejsza z większą, fajnie że masz dystans. Chwali się.
Kto wie - może nawet to Ty mnie tu trollujesz... ;)

Ładnie seksistowski komentarz. Aż dziwne że tyle lat nikomu nie rzucił się w oczy.

Ramsay też jest bękartem :-D

https://www.youtube.com/watch?v=WEQnwF4yoWI

Boże, dzięki. Ściągnę to sobie na telefon.

Załóż z tym nowy temat, bo tu nie znajdą.

Ale co ma mnie zbulwersować, proszę o wskazówkę.

Jak ktoś nie przeczytał książki i jakimś cudem uniknął spojlerów to musiało być dla niego mocne. Jon jest ulubieńcem większości, a na pewno moim.

Ja nie czytałam, mam swoje domysły (związane z jakże wygodnym przybyciem rudej), ale kto ich tam wie? ;D

Raczej te domysły się sprawdzą. Opuściła rzekomego AA, bo to w kimś innym dostrzegła potencjał.

Zakładam, że w Eddzie Cierpiętniku.

Jak czytałaś książkę, to może wiesz czemu w takim razie kazała zaszlachtować małą AA?
Trochę bez sensu, skoro planowała dezercję... 0_o

Chodzi ci o Shireen i o to, że spłonęła, tak?
W książce niczego takiego nie było (dedeki nie lubią Stannisa), ale może jej śmierć przyczyni się do wskrzeszenia kogoś innego?

Chociaż może naprawdę wykorzystała ją by poprawić pogodę, nie wiem.

W książce i Melisandre i Selyse i Shireen są bezpieczne na Murze.

hahahahaha, wirtualne "lubię to". xD

Wskazówka piętro wyżej. :)

Aha, to się nie bulwersuję, bo wiedziałam o tym od dawna :).

Co najmniej nie dałaś się nabrać.

Świetnie ci to wyszło, że nie powiem, ja się nabrałam.

Ale ja się na serio gorszę. Może z lekkim przymrużeniem oka, ale foch jest fochem. ;)
Poważna sprawa.
Z książek mam przeczytaną pierwszą i póki co nie mam potrzeby kontynuować, skoro serial jest wystarczająco ciekawy i podobny fabularnie.
Teraz trzeba będzie rok czekać na łaskę, lub niełaskę suspensu (lub jego braku). :/

Nie nabiorę się, serial jest beznadziejny, czytaj książkę.

Mam tyle innych, które się groźnie patrzą na mnie z półek że jeszcze ich nie przeczytałam.....

Nie cała ,,lwia część'' widowni to fanki Jona.

Burzysz mi światopogląd. A czemu go nie lubisz?

Wybacz, świat jest brutalny.
Jeśli chodzi o aktora(bo chyba jego miałaś na myśli zakładając temat), to uważam, że jest mdły, jego gra aktorska pozostawia wiele do życzenia oraz nie jest jakoś zniewalająco przystojny.

Nie, chodziło mi o postać.
Czemu nie lubisz Jona?

to też troll, Jona nie da się nie lubić.

Jaki troll wypraszam sobie xD Jona lubię, aktora nie.

Jeśli mówimy tu o Jonie jako postaci, to bardzo lubię. Zrozumiałam, że chodzi Ci o aktora.
Przepraszam, że nie odpisałam wcześniej, ale nie przyszło mi powiadomienie, że skomentowałaś moją odpowiedź.

A już myślałam, że nigdy nie ujrzy to światła dziennego.
Ja lubię i Jona i Kita. Może dlatego, że najpierw pooglądałam 2 sezony i dopiero wtedy wzięłam się za książkę. Spowodowało to jedną rzecz- nie potrafię rozdzielić postaci z serialu od z tych z książki (tylko w kwestii wyglądu). Chyba w ogóle nie mam wyobraźni, bo jak czytam o złotych zębach Daaria, to mi na myśl przychodzi ten przystojniak z serialu. Jeszcze większy problem mam z Jorahem i Tyrionem.
U mnie serial wypromował książkę i takie są tego konsekwencje.

Na filmwebie nic nie ginie.
Po książki sięgnęłam dopiero między 4, a 5 sezonem. Mam taki sam problem. Jeśli najpierw obejrzę film/serial, to później, podczas czytania, moja wyobraźnia się nie wysila.

http://www.repostuj.pl/post/got-martin-jon-snow

Osobiście nigdy go nie lubiłem. Toż to zwykły zdrajca, no ale trudno się dziwić w końcu był bękartem zdrajcy. Jedyna scena jaka podobała mi sie z jego udziałem to ta w której trzymał w ramionach swą umierającą dziką dziewczynę, uwielbiam patrzeć na ból i cierpienie znienawidzonych przeze mnie bohaterów. Mam cichą nadzieję, że wątek muru, nocnej straży i innych pójdzie w zapomnienie i będzie go jak najmniej w przyszłym sezonie.