Serial nudny jak flaki z olejem,. Zastanawia mnie tylko to jak Japończycy znani z widowiskowego kina mogli zrobić taki kmiot jak ten serial. Ledwo przebrnąłem przez pierwszy odcinek i sobie darowałem bo ogladanie tego serialu to totalna strata czasu. Niespójna fabuła, marne dialogi, sprawiają że nikt nie wie o co naprawdę chodzi w tym serialu. Zero powiązań i wyjaśnień powoduje u widza totalny chaos bo widz nawet nie wie o co kaman. NIE POLECAM !!!
Potem jest trochę lepiej:) Serial dość specyficzny, dla nas, przyzwyczajonych do amerykańskich zwrotów akcji, trochę nudnawy. Widziałam lepsze seriale japońskie, które nota bene bardzo lubię. Ale 3 odcinek - niezły, szczególnie dość przejmująca scena z chłopakami. Co im liczę na plus to to, że w przeciwieństwie do Amerykanów , nie pokazują , że jednostki specjalne to superludzie, którym wszystko, zawsze wychodzi - oni potrafią skopać sprawę, np. zgubić podejrzanego.
Racja. Serial jest specyficzny, a co najciekawsze demaskatorski. Chyba każdy odcinek odnosi się do korupcji w rządzie, do polityków, chcących załatwiać swoje, nie zawsze legalne interesy, właśnie przy pomocy tej grupy. A ich szef musi nieźle lawirować, aby osiągnąć cel nadrzędny, czyli zlikwidować korupcję wśród polityków. Pierwszy raz spotykam się z tak postawionym tematem filmu u Japończyków, u których lojalność jest wielką cnotą. Nie wnikam w samą realizację filmu, ale poruszony tu problem mocno mnie zaciekawił.
A jednak się myliłem. Okazało się, że szef grupy jest na usługach skorumpowanych polityków. Taki człowiek do zamiatania pod dywan wszystkich matactw członków rządu. Sam jestem ciekaw dalszych losów bohaterów serialu.
A tak na marginesie, ciekawe ile krajów zakupiło ten serial. Wydźwięk ma zdecydowanie pesymistyczny.
Gruuuba przesada!
Serial ma swoje problemy, ale ma też swoje zalety - choćby dobrze zrealizowane sceny walk z całkiem dobrą ich choreografią; odcinki nie zawsze zwieńczane happyendami; częste pranie politycznych brudów i śledczych którzy nie zawsze potrafią o tym zapomnieć.
Najdziwniejsza jest sama konstrukcja serialu - wstęp, czołówka, skondensowana zajawka odcinka, odcinek właściwy i zajawka kolejnego odcinka na napisach końcowych. Przez te zajawki nieco traci się poczucie zaciekawienia dalszym rozwojem wypadków, bo z grubsza go nam przedwcześnie streszczają. Mocno jeszcze gryzie się też mocno niedopasowany motyw muzyczny przy scenach odkrywania istotnych tropów - jest zbyt żywiołowa, zapewne lepiej by pasowała do scen akcji.