Ostatni odcinek wyrzuca książkę "Ahsoka" autorstwa Emily Kate Johnston z kanonu.
Z tego co pamiętam to Organa spotkał Ahsokę po latach nie wiedząc, że przeżyła rozkaz 66, a samo spotkanie odbyło się winnych okolicznościach. Do tego walczyła z innym inkwizytorem odbierając mu miecze i później dokonując na nich puryfikacji.
Nie rozumiem po co zlecają napisanie książki w celu uzupełnienia luk fabularnych by potem wyrzucić to do kosza.
Chyba masz racje. Sam przeczytałem książkę i chyba faktycznie było tak jak napisałeś, nie jestem pewny, bo nie pamiętam szczegółów. Jeżeli tak jest, to faktycznie książka jest chyba niekanoniczna.
Bo książki #nikogo. Ok? Poza tym gdy zlecano napisanie tej książki nawet nie było w planach żeby kiedykolwiek powstał taki serial.
A ile osób przeczytało tą książke? 100 tysięcy? 200 tysięcy? A ile osób obejrzy taki serial? Kilka milionów. Wniosek jest prosty po co się przejmować jakąś książką skoro można napisać historie od nowa i sprzedać to jako kanon. Myślisz że gdyby powstał film dziejący się zaraz po powrocie jedi to branoby pod uwage trylogie koniec i początek? W życiu co najwyżaj bitwie o Jakku by zostawili reszte pisali od nowa.
Nie ma znaczenia ile osób przeczyta książkę. Nie została napisana z kaprysu tylko została zamówiona, by literacko uzupełnić fabułę.
Weź mi wytłumacz sens wydawania książek w uniwersum gwiezdnych wojen poza zapełnianiem konta bankowego skoro w kilka lat książki wylatują z kanonu.
Ale obicywali, ze będzie spójny kanon, a nie potrafią ogarnąć tak prostej sprawy
No nie ok. To, że nie czytasz książek to akurat Twoja strata. Jak się buduje uniwersum to wszystko powinno mieć ręce i nogi.
Czytam i to dużo a aktualnie kończe Gasnącą Gwiazde tylko że dla mnie wartością nadrzędną zawsze były filmy/seriale i panowie z Lucasfilmu wychodzą pewnie z tego samego założenia
Niestety, ale w uniwersum Star Wars od czasów nowej trylogii pojęcie "powinno mieć ręce i nogi" zostało wyrzucone do kosza. Trochę to niestety dalej propaguje (choć Filoni sam w sobie na szczęście nie generuje wielu niezgodności). Jak to się ma z książką to niestety nie wiem, bo nie czytałem Ahoski. Dawno temu przyjąłem metodę, że czytam albo Legends, albo prequele w stylu High Republic, których wiadomo, że w najbliższym czasie nie będą ekranizować (no i ostatnie komiksy Marvela).
Chwileczkę, toż Disney anulował stary kanon podpierając się argumentem , iż historia za równo książkowa, komiksowa jak i filmowa powinna być spójna. Kolejny raz przeczą sami sobie.
Książki i filmy/seriale ciągle przeczą sobie. W III tomie Koniec i początek jest powiedziane kategorycznie, że nie ma żadnej szansy na to, że Imperator żyje
nie pierwszy raz kiedy filoni ma gdzieś elementy kanonu których nie stworzył on sam
Książki... trzeba je jeszcze czytać . Te pseudo książki o Gwiezdnych Wojnach są tak marne że dziwie się że ktoś je czyta. Kanon się zgadza a jak komuś literatury brakuje to polecam coś nieco poważniejszego. Pozdrawiam
Trylogia Bane'a była w pytę. Wałkują w kółko to Imperium i Skywalkerów, bo tam leży kasa, chociaż Stara Republika ma znacznie większy potencjał na dobre (i oryginalne) filmy i seriale.
Akurat szukałem tych książek, ale nigdzie nie znalazłem ebooka. Darth Bane jest ponoć jedną z lepiej pokazach postaci z uniwersum.
Akurat szukałem tych książek, ale nigdzie nie znalazłem ebooka. Darth Bane jest ponoć jedną z lepiej pokazach postaci z uniwersum.