PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=112992}

Gwiezdne wojny: Wojny Klonów

Star Wars: Clone Wars
7,4 5 729
ocen
7,4 10 1 5729
7,3 3
oceny krytyków
Gwiezdne wojny: Wojny Klonów
powrót do forum serialu Gwiezdne wojny: Wojny Klonów

I dobre uzupełnienie dla Prequeli. Disney niech się wali! ;)

ocenił(a) serial na 8
cloe4

Dokładnie, zamiast dawać więcej niepotrzebnych wątków i zawiłości jak TCW z 2008 pozamykał stare i wyjaśnił ważne sprawy. Jednym minusem jest mocno przerysowany Mace Windu, który sam rozwala całą armię droidów.

PanSmith

No wiesz... Mace Windu posługiwał się Vaapadem, więc musiał być potężnym wojownikiem. ;D
http://www.ossus.pl/biblioteka/Vaapad

ocenił(a) serial na 8
cloe4

Ale przyznasz, że był do bólu wykokszony w serialu ;)
Po co w ogóle Republice klony, przecież Windu mógł sam pokonać Separatystów w jeden dzień ;)

PanSmith

XD
Niepotrzebnie "przekoksili" Mace'a. Wszyscy wiemy, że to na duet Skywalker&Kenobi nie ma mocnych. ;D

cloe4

Zdecydowanie ;) krótko, zwięźle i na temat.
Pamiętam jak brat mi to puszczał w podstawówce, kiedy jeszcze sagi w całości nie oglądałam.
Chociaż niektóre watki nie są zgodne z komiksami/książkami to i tak za ciekawa fabułę, grafikę i ten klimat jedna z najlepszych kreskówek.
Szkoda, ze już takich nie robią...

AleksandraXx

;D

Ja osobiście tę kreskówkę traktuję jako dodatkowy epizod. ;) Ma w sobie wszystko co powinien mieć. Owszem pewne odstępstwa od niektórych książek rażą, ale aż tak bardzo, by to odbierało frajdę. ;D

cloe4

"NIE aż tak bardzo" ;)

ocenił(a) serial na 9
cloe4

,,Disney niech się wali". Ja uważam że Disney świetne pokazuje Star Wars.

Andrzejcoolziomek

Disney skasował ten serial z kanonu i stąd m.in. moja awersja do niego...

użytkownik usunięty
cloe4

Mi się wydaje że ten serial został usunięty z kanonu jeszcze przez Lucasa wraz z rozpoczęciem emisji TCW

użytkownik usunięty

Fakt . Ten serial już przez Lucasa został wywalony z kanonu zanim przejął go Disney . Generalnie jest dobry ale dla mnie TCW z 2008 rządzą . Natomiast Rebelianci są spoko jak na razie .

Mówisz błędnie. Clone Wars 2003 było w kanonie Lucasa i Disney wywalił dopiero ten serial. A CW z TCW wcale się nie przeczyło, tylko wydarzenia z obydwóch seriali istniały w podobnym czasie. Sęk w tym, że CW odgrywa się krótko po Ataku Klonów i krótko przed Zemstą Sithów, a pomiędzy tym dzieje się akcja TCW - czyli Wojny Klonów z różnymi misjami i przygodami.

Dla mnie zarówno TCW jak i Rebels są do kitu. Niepotrzebne tasiemce o dodatkowych wątkach, do tego niektóre wręcz wypaczają czasami sens filmów. Przykłady?
Anakin ma uczennicę Ahsokę. (główny zarzut do TCW, który sprawił, że całkowicie ten serial jak i film pilotażowy przestał mi się podobać)
Obi-Wan ma kochankę co czyni go hipokrytą względem tego jak surowy był dla Anakina i Padme.
Grievous to leszcz w porównaniu do CW, którego poskładała nastolatka.
Po czystce Jedi mają się całkiem nieźle i walczą, choć z OT trylogii wynika, że jest ich tylko dwóch. (główny zarzut do Rebels).

Pomijam już tu słabizny w stylu zmartwychwstania Maula na co cierpią oba te seriale. Tu jest po prostu za dużo wszystkiego. Ja wolę krótkie uzupełnienie luki między 2, a 3 jak świetnie pokazuje to Clone Wars 2003, czy uzupełnienie luki między 3 a 4 jak robi to całkiem dobrze R1. Nie potrzeba mi zatem takich tasiemców. Ale to może kwestia gustu. Każdy lubi co innego. TCW i Rebels i tak nie przebiją debilizmów Sequel Trilogy.

cloe4

Ten serial sam się unieważniał w bardzo wielu punktach. Możesz optować za CW i za tym że Lucas tego nie unieważniał. Ale fakt jest taki, że to TCW jest o wiele bliższe wizji Lucasa i generalnie rzeczy ukazane w CW trzeba przyjmować z dystansem. Nie do końca pamiętam szczegóły obu seriali, znacznie pewniej czułbym się w takiej dyskusji kilka lat wcześniej, przynajmniej dwa. Ale z tego co mi przychodzi do głowy: chociażby to, w jaki sposób Asajj została uczennicą Dooku - w CW sam zwrócił na nią uwagę na arenie, podczas gdy w TCW podsunęła mu ją Talzin. Dyskutowałem na ten temat kilka razy i było tego znacznie więcej, jeśli mnie pamięć nie myli. I po prostu nowsze materiały, przy których pracował Lucas wypierały te starsze. Stety/niestety, moim zdaniem niestety.

"Anakin ma uczennicę Ahsokę" - 100% zgoda;
"Obi-Wan ma kochankę(...)" - mogę coś źle pamiętać, ale to była raczej... jego sympatia? Oczywiście był w niej zakochany, ale czy mieli romans? Musiałbym sobie to przypomnieć, ale tak czy inaczej Obi-Wan ostatecznie Zakon, więc aż takiego zgrzytu tu chyba nie ma;
"Grievous to leszcz w porównaniu do CW" - wcale nie, to w CW po prostu użyto mistrzów jedi jako statystów dla pokazania jaki fajny jest generał. TCW lepiej go ukazuje, co oczywiście nie oznacza że robi to dobrze.

cloe4

Ah i jeszcze dwie rzeczy:

1. Zmartwychwstanie Maula jest dyskusyjne... wielu osobom może się to nie podobać, ale z punktu widzenia SW zmartwychwstanie Maula jest realniejsze niż to, że Anakin przeżył Mustafar... lub porównywanie realne. Jeśli ktoś chce odpisać że nie, to odpowiem zawczasu:
- nie wiemy gdzie spadł Maul (pomijając jeden komiks, w którym o tym opowiedzieli, ale dziś to chyba już nie kanon), jego lądowanie nie musiało być "twarde";
- odniósł obrażenia, które nawet w realnym świecie da się przeżyć, polecam zapoznać się z historją Penga Shuilina, naprawdę ciekawa sprawa

2. Dodatkowe wątki:
Akurat to jest najlepsze w "Rebelsach" i bije na głowę "TCW". Bo autorzy tworzą swoje własne postaci i nie muszą się przejmować tym, że coś spierdzielą w tych już istniejących. Weźmy np. historię Vosa z komisków Republic/Jedi:
- stworzono świetnego głównego bohatera, nie wyidealizowanego, autentycznego;
- stworzono równie ciekawych bohaterów dodatkowych jak Tholme i Bulq, którzy dopełniają jego historię i fajnie łączą z postaciami Dooku czy Windu;
- przedstawiono to w fajnych, mrocznych sceneriach i miejscach;

Według mnie tego rodzaju historie i bohaterowie mają znacznie większy potencjał niż Ci ukazani w Sadze.

ocenił(a) serial na 9
Fourteen

TCW jest o wiele bliższe wizji Lucasa, który stworzył też prequele mające przecież słabości. Uwielbiam SW i kanon i legendy (chociaż nie popieram kierunku Disneya) a CW to uczta dla fanów legend, mroczny klimat, niedorzecznie potężne postaci itp.

TCW bardzo lubię, chociaż początki były ciężkie. Co do Kenobiego i Satine, to był swego rodzaju hołd tragicznej miłości w filmie "Moulin Rouge!". Maul, wszyscy chcieli coś więcej o nim przecież, to go przywrócili i ludzie narzekają. Problem w tym, że teraz to już nie milczący zabójca, ale marudzący o Kenobim złamany wojownik, złoczyńca, który nie przedstawia tak wielkiego zagrożenia jakby chciał i to go ośmiesza niestety. Od CW całkowicie zmieniła się koncepcja Grievousa i Ventress. On z żądnego zemsty wielkiego wojownika, stał się tchórzliwym generałem, a ona na początku nie miała żadnego związku z Siostrami Nocy. No i TCW też jest trochę sprzeczne, bo w Zemście Sithów jest że Dooku i Anakin dawno się nie widzieli... Nowi ciekawi bohaterowie to zawsze świetna sprawa i TCW mógł się właśnie nie skupiać tak na Anakinie i Obi-Wanie, a bardziej na innych Jedi bo oni nie byli jedyni. Ashoka świetna postać, ale potrzebowała czasu.

ocenił(a) serial na 5

Jesteś w błędzie ponieważ ; Disney dopiero unieważnił wojny klonów , a nie lucas .

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones