Ogólnie ja w tym wszystko odbieram jako takie sztywne (SPOILER) jak Edgar wyznaje jej uczucia, to mówi to z takim totalnym brakiem emocji (co owszem w niektórych postaciach jest okej, ale w tym anime wypadło tragicznie bo komicznie zarazem) stoi taki słodki cukierkowy i gra takiego zimniaka (nie mylić z ziemniakiem, miało być zimniak od zimny), jedyna w miarę spoko postać tam to te wróżki, kot i Raven który (o i tutaj to jest wskazane!) jest ciemny i sztywny, w sensie nie wyraża emocji, nic po nim nie znać i tutaj to jest w porządku. Natomiast jako, że jeszcze na temat głównej bohaterki nie zabrałam głosu (nawet nie pamiętam jak ma na imię... Lydia? Chyba jakoś tak) ona i to jej takie... "Ależ Edgarze, zabierz rączki!" z odcinka na odcinek - co odcinek - jest coraz nudniejsze... Więc reasumując... Mnie nie przypadło do gustu to anime, owszem jest strawne, ale widywałam lepsze :)

Raven - dokładnie. Sztywniak, ale to tylko dodawało mu hmmmm.... uroku? Otacza go aura mroku. To chyba najciekawsza postać w tym anime.

popieram - Raven był najciekawszy, reszta postaci bez polotu, momentami strasznie patetyczni za chwilę lalki:/ z początku spodziewałam się że będą z sobą konkurować, że główna bohaterka ma jakiś charakterek a tu takie rozczarowanie