Odcinek ciekawy, mimo, że nie obfitował w wielkie emocje to bardzo mi się podobał. Wątek Petera i tej głuchoniemej kobiety ( jak ona się nazywa? ) jest świetny! O dziwo w tym odcinku Hiro w ogóle mnie nie denerwował, cieszę się, że znowu zobaczę Charlie bo zawsze ją lubiłem:) Wątek Sylara póki co bez szału. Po sześciu odcinkach muszę powiedzieć, że jestem miło zaskoczony kondycją serialu. Herosi znowu mają klimat, czekam na więcej.

Właśnie to mi się podobało najbardziej w tym odcinku - miał on klimat Herosów :D Tylko Pietrek zaś nie myśli - zamiast teleportować się z Noah i tym healerem do Hiro, to on mu moc zabrał, żeby oczywiście uzdrowić Hiro i znowu wziąć jego moc :P

peter nie myśli bo zamiast cofnąc się w czasie i skopiować dawne moce a potem wrócić to on sie pierdoli xD

Ta kobieta to Emma ;) Odcinek super, tylko mało Claire... Ciekawy jestem co wyjdzie z Gretchen :D

Aktorka zwie się: Deanne Bray

Właśnie Emma! Dzięki bardzo:)

Widzę, że dzielimy seriale na te w których szukamy wszystkiego co się da, żeby skrytykować i na seriale których się nie czepiamy:D Odcinek był dobry choć nie powalał. Po powrocie jednego z moich ulubionych bohaterów spodziewałam się czegoś lepszego. To już drugi odcinek, w którym mój ulubieniec szuka swojej pamięci i mimo, że znalazł to w to nie wierzy. Nie ma dla mnie nic gorszego niż ciągniecie jednej sprawy przez kilka odcinków. Pani z wiolonczelą... ile jej zajmie czasu, żeby zrozumiała? Jak długo Peter będzie wpadał na głupie pomysły? Dlaczego w 3 się nie teleportowali? Hiro nie mógł poczekać do powrotu Petera bo co? Obojętnie kiedy cofnie się w czasie przecież. Pseudo tajemnicza rodzina cyrkowców... w każdym odcinku powinniśmy dostawać coś więcej na ich temat. Tak naprawdę to już 6 odcinek i jedyne co się stało przez te 6 odcinków to fizyczny powrót jednego z bohaterów i tyle. Odcinki ogląda się dobrze ale tak naprawdę w żadnym sezonie nie było takiego postoju w akcji.

a ja kocham jak się fabuła (w rozsądnym umiarze) wlecze bo można się nią delektować:). Sezon 3 czegoś takiego nie miał, tam fabułą bardzo szubko leciała, co w połączeniu z nadmiarem wątku wyuwołały niesamowicie mizerny efekt.

O co chodzi z tą mocą Petera, bo jej nie rozumiem: czyli jak przejmie od kogoś moc to ją ma, ale jak weźmie inną to poprzednią nieodwracalnie traci tak? To prawda, że lepiej by było gdyby się cofnął i skopiował swoją poprzednią moc, ale jak widać reżyserzy nie wpadli na ten pomysł albo zaplanowali coś innego może ciekawszego

Ja się pogubiłem. Raz widzę że Peter żeby dostać czyjąś moc musi go wziąć za łapkę, a innym razem wystarczy że kogoś przypadkowo dotknie. O co tu biega? Hira musiał zmacać za dłoń żeby dostać teleport, a na Emmę (pani od dźwięków) wpadł przypadkiem i z tego co pamiętam nie macali się po dłoniach. Jak to w końcu jest?

A właśnie, że macali się po dłoniach ;P w każdym bądź razie, Peter ujął ją za rękę, było to wyraźnie pokazane i nie bez powodu. Ja myślę, że nie musi ujmować właśnie łapki, by przejąć moc, wystarczy, że w ogóle dotknie człowieka. A że dotyka dłoni zamiast macać po głowie i po uszach, to chyba dość zrozumiałe ;P

W KAŻDYM RAZIE (nie wiem skąd ludziom bierze się bądź) przejmuje moc poprzez dotyk:D Zawsze tak było dlatego zdziwiłam się kiedy to przejął moc nie dotykając a będąc obok osoby z mocą. Natomiast to, że woli dotknąć ręki to (jak już zostało napisane) raczej zrozumiałe:D

W czwartym Volume np. wziął moc od Nathana dotykając jego klatki piersiowej, w dodatku przez kurtkę :P Byle gdzie byle on :D

Właśnie :) a co insynuacji, jako że Peter nie myśli, muszę się z wami nie zgodzić. Przecież cofając się w czasie zmieniłby przyszłość i kto wie, czy byłaby ona lepsza.

Moim zdaniem byłoby to zbyt ryzykowne. Hiro cofał się w czasie pomagając pojedynczej jednostce tu wydaje się mi to zbyt dużym przedsięwzięciem. Nie chce spoilerować ale Peter dalej miałby swoją moc, nathan bylby nathanem, gabriel byłby sobą do tego ojciec nathana i petera, matka, ojciec cleir..... samo naładowanie się petera i pomoc nathana.... za dożo do zmieniania. Moim zdaniem w 3 powinni przenieść sie do Hiro

A nie pomyśleliście, że może Jeremy po prostu nie chciał z nimi pojechać?

No to w takim razie ile mocy naraz może przechowywać Peter? Bo jeśli tylko jedną to bez sensu. Najpierw miał moc od Hiro, a potem jak wyprowadzał Emmę na korytarz to też jej dotknął. Czy w tej sytuacji ma obie moce naraz czy tylko jedną?

SPOILER SPOILER SPOILER

Teraz ma tylko jedną moc... tzn. może posiadać jedną moc naraz co jest dziwne. Jego mocą było to, ze może posiadać tą zdolność, którą posiada osoba, którą dotknie. Jeżeli została mu ona zabrana to albo nie powinien mieć żadnej mocy albo powinien znowu je w sobie gromadzić. Odpada wniosek, że musi nauczyć się je na nowo wszystkie używać i "ujarzmiać" bo jak wiemy jak dostał zdolność widzenia kolorów o przestał być szybki. Więc wychodzi na to, że jeżeli ktoś miał zdolność zamrażania i została mu ona zabrana może mieć kolejną inną... ogólnie dziwny motyw;/

Co w tym dziwnego. Po tym jak ojciec zabrał mu moce i wstrzyknął sobie serum może posiadać tylko jedną moc naraz co jest lepszym rozwiązaniem bo ile można mieć mocy widzieliście jak to się skończyło w 3 rozdziale.
Peter ma moc taką że po przez dotyk kopiuje moc lecz jak skopiuje nową to stara znika. Tak ciężko załapać? Żeby skopiować moc to też musi tego chcieć a nie tylko dotknąć.

No ale nie chciał przejąć mocy Emmy na ulicy,(w piątym odcinku) prawda? Nawet nie wiedział o jej istnieniu, a mimo to ją przejął. Motyw stawia przed nami wiele zagadek. Peter pewnie sam nie wie, jak to działa ;P Zgadzam się z tym, że to chyba jednak lepiej, że teraz może mieć tylko jedną moc na raz. Pamiętacie, jak przejął Głod od Sylara? W jednej z alternatywnych przyszłości zabił wtedy swojego brata.

A tak z innej beczki: jak myślicie, od ilu lat toczy się akcja Heroes? Tzn. ile od początku pierwszej do czwartej serii mogło minąć? Ze dwa lata? Więcej? Bo Hiro cofnął się do Charlie trzy lata wstecz i zastanawia mnie, czy cofnął się do momentu, w którym miała zostać zabita, czy może jeszcze wcześniej?

Ktoś tu chyba nie oglądał trzeciego sezonu, tam jest pokazane jaka jest moc Petera...

No dobra skoro Peter ma jedną moc naraz to ok. Pożyczył ją sobie od Hiro żeby się teleportować, potem dotknął Emmy a mimo to miał teleport. Gdyby musiał chcieć przejąć moc to jak słusznie zauważył ktoś powyżej nie przejąłby jej wcześniej przypadkiem od Emmy. Jaki z tego wniosek? Albo Peter może mieć więcej niż jedną moc co jest dziwne bo odkąd tatuś go wyłączył używał tylko jednej naraz albo była to po prostu wpadka twórców.

A może po prostu podczas rozchwiania emocjonalnego (jakiegoś silnego wstrząsu psychicznego albo po prostu nagłego wzrostu adrenaliny) Peter przestaje kontrolować to, czy przejmuje, czy nie przejmuje mocy od danej osoby i robi to samoczynnie? To by przynajmniej tłumaczyło, dlaczego przejął moc Emmy. W innych przypadkach jest to po prostu kwestia woli.

A może to zwykłe niedopatrzenie scenarzystów? Zagmatwali się na początku i teraz nie wiedzą jak wybrnąć więc zostawili tę kwestię pełną niedomówień żeby maniacy jak my ( przynajmniej niektórzy z nas ;] ) mogli dyskutować o tym całe dnie na forach:D Moim zdaniem Peter powinien udać się do Parkmana i jego dziecko powinno go dotknąć, może wtedy Peter odzyskałby pierwotną moc? Druga opcja jest taka, że może faktycznie w przypływie adrenaliny przejmuję moc "automatycznie" a w pozostałych przypadkach to kwestia woli. W bodajże trzecim sezonie Mohinder mówił, że moce uaktywniają się kiedy adrenalina skaczę w górę. I tak w ogóle gdzie jest Mohinder? Ale zamotałem ;)

Jak Peter pójdzie do Parkmana żeby odzyskać moc starą i ją odzyska, to momentalnie się dowie, że Sylar żyje a Nathan nie, bo wyczyta to w głowie Parkmana i będzie coco jambo z nimi wszystkimi :P

Generalnie mało by było sprzeczności w serialu gdyby nie moc Hiro. Niestety moc m.in. cofania się w czasie jest jak dla mnie przesadzona i nielogiczna, co generuje sporą ilość niedomówień. Trochę za bardzo wypasiona ta moc, zwłaszcza w porównaniu do jej wykorzystania przez Hiro, który wykazuje totalny brak logicznych posunięć (choćby możliwość zabicia Sylara w jakimkolwiek momencie w przeszłości). Poza tym wszystko w miarę trzyma się kupy, jak na taką ilość bohaterów z mocami.

Po pierwsze Hiro nie jest mordercą. Po drugie nie jest terminatorem, któremu tak przy okazji też nie udało się zabić zwykłego człowieka jakim był John Connor. Po trzecie Hiro dopiero uczy się jak ingerować w przeszłość nie powodując przy tym zawirowania w historii. I po czwarte czemu by od razu nie cofnąć się do lat 30-tych i nie zabić Hitlera w przeszłości tylko zajmować się jednym psycholem?

Jeszcze jedno - przecież Peter nie uda się do dziecka Parkmana od tak sobie, przecież on sobie nie zdaje sprawy czym te spotkanie mogłoby zaowocować, nie ma pojęcia o jego mocy. No chyba że coś się działo poza kulisami :P

Hahaha xD ale mnie to rośmieszyło - Hiro Terminator xD

Racja, Peter o tym nie wie, a Hiro mu nie powie bo nie pomyśli;) No nic zobaczymy co będzie się działo. Jak Hiro uratuję Charlie i powiedzmy byliby ze sobą to dopiero wtedy zobaczymy zawirowania kontinuum czasoprzestrzennego :D

Racja, Hiro może nieźle namieszać...
A tak w ogóle, to czy ktoś oprócz mnie zastanawiał się, kto przyniósł do mieszkania Emmy wiolonczelę? Pytała się Petera, czy to on to zrobił, więc wykluczam swoją wcześniejszą tezę, jakoby kiedyś na niej grała. Ktoś musiał ją tam podstawić, by ją sprowokować i sprawić, by odkryła, do czego jest zdolna. Tylko po co?
Coś tu śmierdzi.

A może to Mohinder?

Mohinder? Kurcze, nie wydaję mi się. Pojawia się znikąd i od razu wie, że Emma ma moc, poza tym po wydarzeniach z trzeciego sezonu to Mohinder ma pewnie dosyć zabawy w doktora "Masz moc - ja Ci pomogę" ;) Może to Samuel szukając kandydata do "rodziny" zostawił wiolonczele żeby zobaczyć czy Emma się nadaję? Cholera, faktycznie, dziwne to bardzo.

Odcinek pierwszy czwartego sezonu, sam koniec, jak Samuel rysuje trzy twarze na plecach tej laski. Jest tam Peter, Sylar, i zastanawialiśmy się czy ta babka to Claire czy Tracy Strauss. A równie dobrze mogła to być Emma, i wydaje mi się że najbardziej jest do niej podobne. Więc w tym wypadku to pewnie Samuel dał jej wiolonczelę :P jak myślicie?

Racja! Zupełnie zapomniałem o tej scenie. No to wspólnymi siłami ustaliliśmy najbardziej prawdopodobną wersję. Samuel dał jej wiolonczele.

Po pierwsze, watek Hiro i Charlie... Jak on ja chce uratowac skoro wczesniej juz probowal...? Co prawda nie zostala zamordowana, ale przeciez ona miala raka mozgu wiec i tak zmarla. Tego nie rozumiem naprawde....

Po drugie, Peter nie mogl teleportowac sie z tym uzdrawiaczem poniewaz chlopak za bardzo sie bal uzywac swojej mocy, poza tym musial jakos rozwiazac sprawe smierci swoich rodzicow wiec nie myslalby o ratowaniu kogokolwiek (nie gdy byl tak przerazony) co innego bylo z Peterem... uratowal go bo sam go postrzelil i wiedzial ze jezeli nie sprobuje to i tak Peter umrze....

Po trzecie, dobrze ze Peter stracil swoja poprzednia moc bo on nie chcial zabijac a robil by to napewno... moze dlatego niechcial nic zmieniac w tym kierunu, najprawdopodobniej dobrze mu ze zdolnoscia ktora teraz posiada...

Po czwarte, ktos wyzej zadal pytanie dlaczego Hiro nie poczekal na Petera... nie wiem czy tylko ja to zauwazylam (lub tylko ja tak to odebralam), ale Hiro nie kontroluje swojej mmocy czyt. gdzie i kiedy sie przenosi, moim zdaniem robi to mimowolnie i podswadomie kieruje sie do danego miejsca w jakims danym czasie.... moze to jest po prostu miejsce i czas o jakim najbardziej mysli...?


Po piate, ten sezon moim zdaniem jest lepszy od 2 i 3 (ale chyba pierwszy wciaz najlepszy ;o]) jest bardziej "poukladany" akcja moze sie "rozciaga" ale przynajmniej mozna zrozumiec wiecej bo jak dla mnie poprzednie dwa sezony byly zbyt "przesycone" akcja przez co czasami nie rozumialam co z czego wynika... a wam ktory sezon najbardziej sie podobal??

Ja tam cały czas czekam na trzecią siostrę którą zagra Ali Larter. :PPP

A wiesz moze kiedy ona sie pojawi??

Trafne spostrzeżenia! Z większością się zgadzam:) Co do pytania o sezony to zdecydowanie najlepszy dla mnie był pierwszy sezon, po prostu genialny! Czwarty sezon bardzo fajny, zaraz za pierwszym, a potem trzeci i drugi na równi.

jezu ludzie wy chyba jestescie inni bo nierozumiecie totalnie on moze miec jedną moc a nie kilka jak wy mowicie!! i przejmuje moc jak chce chyba ze jak jest wzrost adrenaliny to wtedyniechcący przejmuje a moze peter bedzie chcial miec tą moc leczenia wiec dlatego we 3 sie nie teleportowac

SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER MOZESZ JESZCZE NIE PRZECZYTAC













niemusicie sie przejmowac tym peterem poniewaz jak przeczytal na tym forum odzyska starą moc za pomocą malego Parkmana

Mu tu tylko teoretyzujemy, dyskutujemy, nie spinaj się tak. I owszem jesteśmy inni, dla przykładu my używamy znaków interpunkcyjnych i wiemy co to ortografia. :) Pozdrawiam.

Widzę literówkę -> oczywiście nie "mu" tylko "my" ;)

Przecież to oczywiste że Peter może mieć tylko jedną moc na raz. Ja chciałbym poruszyć problem Sylara. Nie uważacie, że Sylar dopiero tak naprawdę uwierzy w to kim jest i będzie Sylarem jak go Parkman w jakiś sposób ze swojej głowy wypuści? :P

widze ze mamy do czynienia z humanistą O Żal

:) Słownik kolego, słownik...

mozesz sobie wziąsc jestes dziwny powiem ci dobra ogólnie wchodze tu bo fajnie jest popisac a nie jak ktos sie ciebie czepia ze cos zle napiszesz Tylko spradż czy dobrze napisalem hahahah

Człowieku! Chodzi mi tylko i wyłącznie o to, że nawet jeśli piszesz coś w internecie to - błagam - pisz poprawnie. Każdemu zdarzają się błędy, wiadomo, ale jeśli w całym, dość długim poście nie używasz ani znaków interpunkcyjnych ani nie zważasz na ortografię to zwyczajnie to się źle czyta! Nie mówiąc już o tym, że jak piszesz post to automatycznie podkreśla Ci wszystkie błędy.I to byłoby na tyle. I tak pewnie będziesz pisał swoim dziwnym internetowym językiem, z własnymi wymyślonymi zasadami pisowni:) Trudno.