Widziałam kilka odcinków, które były do ostatniej niedzieli emitowane na BBC Prime. Nie lubię filmów, seriali przyrodniczych. Nie umiem na nich wysiedzieć, a co dopiero słuchać i wynieść z nich coś dla siebie. "Himalaya" jest jak dla mnie wyjątkiem od tej reguły. Przede wszystkim przyjemnie mi się oglądało Palina. To jeden z powodów, dla którego w ogóle zdecydowałam się zasiąść przed telewizor. Co jak co, Palin nie jest moim ulubionym Pythonem, mimo to miło go było zobaczyć w trochę starszej wersji ;)
Żywo opowiada, spotyka ciekawych ludzi, zwiedza piękne miejsca, wszystko z dowcipem (chociażby w ostatnim odcinku, gdy śpiewał kawałek słynnej piosenki fryzjera, który chciał zostać drwalem).
Osobiście bardzo przypadł mi do gustu i chciałabym, by kiedyś została wznowiona emisja tak, bym mogła obejrzeć program od początku.