To faktycznie się rzuca w oczy,sama fabuła jest ciekawa,ale sposób postępowania zadziwiający.Również już w pierwszym odcinku zwróciłam uwagę na bezpardonowe branie dowodów do łapy.Niewielkim usprawiedliwieniem jest to,że ogromny nacisk położony jest na samą historię, pomieszanie przeszłości z przyszłością, tajemnice sprzed lat,których konsekwencje widzimy w kolejnych odcinkach serialu.Wydsje się,że w tym kontekście techniki śledcze i dowody mają drugi lub trzeciorzędne znaczenie.

Też mam wrażenie, że obecne metody są zmarginalizowane - może jakieś DNA, czas zgonu. I tyle. Żadnych odcisków, zabezpieczania śladów.. A śledztwa opierają się na przesłuchaniach i rozmowach. Świadkowie w trakcie takich rozmów rzadko nawet odrywają się od swoich codziennych zajęć i w ich trakcie dokładają jakiś kawałek informacji do układanki nadkomisarza. A ten ma nadzwyczajną cechę zjawiania się w odpowiednim miejscu i czasie. Najczęściej podczas samotnych nocnych oględzin z latarką..