fabularnie nieprzekonująca intryga szpiegowska. Postępowanie CIA i Mosadu momentami irracjonalne, eskalujące. Zamiast wyciszać sprawę i nie prowokować do dalszych dociekań, agenci próbują mordować kogo się da, nawet dziennikarkę, która zdążyła poinformować przełożonych w redakcji o temacie. Raczej nie do obronienia, chyba że założymy, że w CIA i Mosadzie rozkazy wydają ludzie niezbyt rozgarnięci, a tak chyba nie jest.
Potem spirala absurdu się nakręca, aż do momentu porwania córki głównego bohatera. Twórcy nie mogli się chyba zdecydować czy nakręcić serial szpiegowski czy gangsterski.
Poza tym ogląda się dobrze. Pierwszoplanowego aktora znam już z Faudy, serialu izraelskiego dużo bardziej spójnego.
masz rację rozważając instytucję a nie poszczególnych dyrektorów, którzy kręcą swoje prywatne akcje/wojenki/rozgrywki. Ja tam to kupuję. Równie dobrze dyrektor z pionu B nie informuje swojego przełożonego i tak to się kreci.
Niestety tych absurdów trochę by się znalazło… chociażby rozszyfrowanie kodu przez dziennikarkę wraz ze znajomym w 5 minut, czy wyjście Talli bez broni szukając psa w ostatnim odcinku. podzielam zdanie, że ogląda się całkiem ok, momentami agresja głównego bohatera staje się trochę nudna, bezsensowna. Ciekawa jestem, czy drugi sezon dojdzie do skutku - chyba będą musieli się niezle namęczyć żeby dało się to oglądać ;)