Wiesz, że mam podobne odczucia? To znaczy, nie jestem aż taką wielką fanką menadżera, był w porządku, ale na pewno nie będę specjalnie szukać dram z tym aktorem. Za to IU i wszystkie inne postaci drugoplanowe cudne; klimat, tak jaki piszesz, świetny. Pod koniec dramy rzeczywiście odcinki zaczęły mi się już trochę dłużyć, ale i tak płakałam jak bóbr na ostatnich 3. I fakt faktem - to wyczekiwane spotkanie z Chung Myungiem słabe.

ja właśnie pokusiłam się o kilka innych dram z tym aktorem i szczerze polecam ''The crowned clown'' do obejrzenia na dramaqueen :) aktor kameleon i porównując z innymi dramami to w hotelu faktycznie wypadł średnio ;) a z IU polecam ''Moon lovers'' chyba największy hit w korei z jej udziałem :)

O dramie oczywiście słyszałam, ale nie byłam świadoma, że IU tam gra. Ja w ogóle, zanim obejrzałam "Hotel del luna", myślałam, że IU tylko śpiewa (a poznałam ją dzięki wspólnej piosence z Sugą). Mam "Moon lovers" na liście i pewnie niedługo zacznę ;-)

Miałam dokładnie odwrotnie, główny bohater szalenie mnie irytował :P Kreacja IU zresztą też porwała mnie średnio, fajnie, że grała taką charakterną babkę (to chyba zresztą jedyna z obejrzanych przeze mnie dram, gdzie to kobieta gra pierwsze skrzypce i jest od początku do końca uwikłana we wszystkie najważniejsze wydarzenia - zwykle, z tego co zauważyłam, to wyłącznie męski bohater czynnie uczestniczy w ostatecznej rozgrywce), ale z czasem ta postać stała się zbyt przerysowana i również zaczęła być drażniąca.
Dziwne to w sumie, bo fabularnie serial był naprawdę bardzo ciekawy, ale z bohaterami coś mi zdecydowanie nie zagrało, między główną parą w ogóle nie było chemii, o wiele bardziej wciągnął mnie i poruszył romans bohaterki z przeszłości - mimo że tak naprawdę tak mało mieliśmy szans go oglądać - niż też z menagerem.

jeżeli chcesz obejrzeć naprawdę świetną dramę z ''pierwszymi skrzypcami'' damskiej postaci to zdecydowanie ''Cesarzowa Ki'' powinna być numerem jeden do obejrzenia ;P na razie jeszcze nie widziałam dramy która by ją przebiła :d

Dzięki, słyszałam o tym tytule, muszę ją w końcu obejrzeć :D
Czytałam gdzieś opinię, że "Moon lovers" było lepsze od "Cesarzowej Ki" - nie mam porównania, więc nie mogę tego ocenić, ale faktycznie, "Moon lovers" to naprawdę genialna produkcja.