wykastrowanie serialu z franka, nawet z głupich retrospekcji, rząd złożony z samych kobiet, imba z atomówkami...
jedyna zaleta, że trwało to tylko 8 odcinków
a no i idiotyczne i na siłę łamanie czwartej ściany, to co w poprzednich sezonach było wyczekiwane i często używane w zaskakujących momentach, tutaj zrobili za dużo, za długo i bezsensownych momentach
Szczerze rozbawił mnie ten rząd - serio, nikt się nawet nie zająknął o dyskryminacji kiedy Claire wybrała same kobiety? W dzisiejszych czasach? Naprawdę szalenie prawdopodobne...
nawet księdza kobiete dali na pogrzebie Durant... na siłe poprawny politycznie sezon