Boski(2008) Il Divo. Polecam

Dzieki, dzis obejrze!

Polecam Damages u na przetłumaczone jako Układy. Nie jest to thriller polityczny, ale akcja toczy się w świecie prawników i zachacza o polityków. Pierwszy sezon jest świetny, drug słąbszy a kolejnych nie ogladałam, żeby nie psuć sobie smaku. Jak dla mnie to rola życia Glen Close, a jej postać to Frank Underwood w spódnicy :)

Dzieki! Ogladalem 1 sezon na Polsacie, naprawde dobry serial a postac Patty Hewes to dla mnie jego najmocniejsza strona. Marza mi sie dwa crossover'y: jeden z dr House'em i Cristina Yang (Grey's Anatomy), drugi wlasnie z Underwoodem i Hewes - to byloby cos pieknego :)

Idy marcowe (ten film z 2011, tak?) raczej odradzam, bo to straszliwie naiwne w swojej wymowie dzieło. Takie już naprawdę do bólu naiwne i melodramatyczne. Dziecko z podstawówki z naszego kawałka Europy szybciej połapałoby się w intrydze, a i pewnie wymyśliło zgrabniejszą. Oglądaliśmy z rodziną w domu i się na przemian nudziliśmy i umieraliśmy ze śmiechu, bo święta naiwność bohaterów (niby siedzących już trochę w polityce) nas rozbrajała. Zdjęcia są za to, owszem, porządne, warstwa "techniczna" na wysokim poziomie. Aktorstwo się niektórym podobało, według mnie raczej sztywne, szczególnie główny bohater, który miał całe dwie miny i nimi "grał".

Political Animals - hm, tutaj mi trudniej poradzić, bo waćpan, sądząc z wypowiedzi, oczekuje twardej, zimnej gry politycznej, pozbawionej tego melodramatycznego patosu moralnego, tego wybielania rzeczywistości... No i tutaj, niestety, po bardzo dobrym początku PA zawodzi. Końcówka to typowy sztandar wartości powiewający nad wszystkim. Niemniej, początek jest niezły i serial ma jedną olbrzymią, rzadką w świecie Zachodu, zaletę: niezły jest erystycznie i retorycznie. Jak już ktoś kimś manipuluje, to używa takich sztuczek i takich słów, że bym była pi razy drzwi gotowa uwierzyć, że to może podziałać (zwłaszcza w relacjach rodzinnych, emocjonalnych; bo też ten serial to według mnie tyleż dramat polityczny, co obyczajowy i część rodzinna jest chyba od politycznej lepsza; są też ładnie wobec siebie ustawione kompozycyjnie, ładna symetria między nimi powstaje - nie wiem jednak, czy takie skupienie na wątku emocjonalnym będzie się podobać mężczyźnie, bo to jednak takie "upupianie" polityki trochę jest... i po serialu, mimo jego wymowy feministycznej, miałam jednak poczucie, że jeśli ta to wygląda, to kobiet to polityki brać nie należy). Jak jest jakaś intryga, to z pewnym minimum zręczności przeprowadzona - i oparta raczej na mechanizmach stricte politycznych, nie na przestępstwach, fałszerstwach, korupcji itd. No i bohaterowie nie porażają, do pewnego momentu, skrajną naiwnością. Wszystko jednak się na końcu topi w tym idealizmie i łopoczącym sztandarze, który jest tym bardziej nieprawdopodobny, że wcześniej bohaterowie właśnie byli przyjemnie "nie-startrekowi".

Ale może scenarzysta uznał, że naród potrzebuje zakończenia ku pokrzepieniu serc.

Zagrane według mnie bardzo dobrze, zdjęcia w porządku, ale nic specjalnego, muzyka i udźwiękowanie raczej OK., ale też jakoś nie powala; niemniej, od strony technicznej właściwie nie ma się czego czepiać.

Designated survivor.