Nudny, naiwny, słaby. Frankowi brakuje antagonisty.
Serial pokazuje politykę jako grę o indywidualne interesy, jednego gracza, reszta obrazuje jak stado baranów biegnących tam gdzie jest zaganiana.

W polityce przecież ściera sie mnóstwo interesów, partie, frakcje, firmy państwowe, inwestorzy.
Ci ludzie z pewnością nie opierają swoich decyzji na zasłyszanych plotkach, pogloskach.
W świecie prawdziwej polityki tani cwaniak jak Frank nigdy by się nie pojawił bo nigdy by do niego się nie dostał.
Ten serial bardzo przypomina brazylijska telenowele. Watki, które się pojawiają sprawiają wrażenie, że istnieje tu jakąś fabuła podczas gdy całkowicie jej brak.