Bardzo przykre jest, że pseudopoprawność polityczna, tak głęboko wkroczyła w produkcję tego serialu. Niestety cała współczesna kinematografia opiera się już tylko na poprawności politycznej.
Usunięcie Kevina Spacey*ego to strzał w stopę. Tym faktem i kilkoma żałosnymi odcinkami 6 sezonu, tak jakby zniszczyli całość. To żałosne, że producenci są tak podatni na słowa niezrównoważonych "obrońców moralności" i poddają się ich wpływom wbrew zdrowemu rozsądkowi i swoim widzom.