Początkowo obiecujący klimat, fajna ewolucja głównej bohaterki, nie rozumiem niestety po co musiano w ostatnich odcinkach zaserwować nam "decydujące starcie" z głównym czarnym charakterem wraz z dramatyczną walką i ratunkiem ze strony dzielnego dziennikarza, który chce narazić swoje życie w obronie nastolatki, typowym dialogiem między głównym złym a protagonistką i odkryciem przez niego wszystkich kart z przeszłości.
Eh, szkoda, że twórcy poszli w tę stronę. Już lepiej by było nawet, gdyby główna bohaterka nie spotkała dziadko-ojca, a w sprawie samych morderstw pozostałoby więcej niedopowiedzeń i niejasności.