Intrygujący pomysł na początkową główną fabułę, dobra strona graficzna, polaryzujące postacie, ale po czasie całość przeradza się w bardziej typową komedie romantyczną. Ma to swoje minusy, gdyż serial ograniczony jest w gruncie rzeczy do relacji głównych bohaterów. Uczucie jakie między nimi się rozwija przyjemnie się ogląda i obojgu kibicujemy jako widzowie. Anime skupia się więc na przełamywaniu przyzwyczajeń i schematów niepoprawnego funkcjonowania bohaterów, tak by „wykształcić” coś właściwszego w kontekście prowadzonych relacji oraz przez wspólny na siebie wpływ, samorozwój i przełamywanie barier. Niewłaściwe są jednak początkowe zachowania znęcania się psychicznego i fizycznego nad męskim bohaterem Naoto przez Nagatoro i jej koleżanki. Choć zachowanie Nagatoro da się jeszcze jakoś wyjaśnić (lęk przed porażką, socjalizacją w grupie i jej wpływem, paniczną potrzebą posiadania kontroli, odwróceniem roli bycia najmłodszą z rodzeństwa i chęcią kształtowaniem kogoś „słabszego” by stać się dla kogoś „starszą siostrą”) to już zachowanie koleżanek jest złe i mimo rozwoju wspólnych relacji, za szkody wyrządzone Naoto nie pada choćby słowo przepraszam. Drugim problemem serialu jest postać głównego bohatera, skrajnie antyspołecznego i introwertycznego, który choć w toku fabuły buduje swoją asertywność i sprawczość, to robi to by zadowolić bardziej Nagatoro niż siebie. Brak więc tu obiektu prawdziwego Senpai-nauczyciela dla młodego pokolenia, który mógłby pokierować bohaterami. W dalszych tomach mangi (hipotetyczny 3 sezon) pojawia się więcej rozwoju bohaterów (także pobocznych) i nadzieja na „szczęśliwe zakończenie”. Gdzieś jednak, w całej tej historii, mimo że nie brakuje prawdziwych uczuć i relacji to wydaje się ona „pokrzywiona”. Choć może to daje wrażenia autentyczności i prowadzi do popularności tego anime.