Nie wiem jak Wasze wrażenie (nie czytałem książki) ale myślę, że nikt z zebranych nie podniósł ręki.
Oj myślę że Sylwia jednak była za jego odejściem, po tym jak oburzyła się że Jadzia go tłumaczyła...
To w sumie akurat bez różnicy jak wyglądało głosowanie - ważniejsze jest zachowanie Marcina które jest w tej scenie oczywiste. Zamyka oczy i mówi do siebie "dziwnie się dotrzymuje obietnic", ale po chwili otwiera oczy. Metafora jest tutaj jasna; złamanie obietnicy-powrót do picia.