:<

tak samo jak jak How I Met Your Mother nie dało rady zastapić Friends.

Dokładnie, równie dobrze by się mogło nazywać Friends 3

bo ich przebili. Dwa różnej klasy seriale. #HIMYM

nie.

Oczywiście że HIMYM przebiło Friendsów. Friendsy dziś mocna trącą myszką, są owszem bardzo zabawni, ale jest to taki humor niedzisiejszy, trochę prosty, bez większej refleksji. HIMYM miało wszystko to czego, brakowało Friendsom.

Chyba żartujesz z tym humorem. Humor w Przyjaciołach jest o poziom wyżej... W HIMYM większość humoru to wg. mnie po prostu prostacki humor nie wymagający żadnego przemyślenia. Podaj jakieś przykłady tego humoru wymagającego przemyślenia w HIMYM bo aż jestem ciekawy. Żeby nie było obejrzałem zarówno wszystkie odcinki HIMYM jak i Friends ale jak dla mnie nie ma porównania Zresztą sam śmiech o tym świadczy - W HIMYM sztucznie podkładany w Friends skracany oryginalny śmiech publiczności bo niejednokrotnie wjeżdżał na następną scenę i zagłuszał aktorów. Serial faktycznie już trochę czasu ma ale dla mnie to żaden minus. I jeszcze te oczywiste nawiązania typu naśmiewanie się z picia kawy razem a nie piwa(nie pamiętam który odcinek) czy moment w którym Marshal wypytuje o zaręczyny jak wyglądały a później odpowiada coś w stylu "No co, nie można lubić zaręczyn?" czy coś w tym stylu gdzie identyczna scena wypowiadana przez Rossa była w Przyjaciołach . I wiele innych takich scen by się jeszcze znalazło...

Nikt nie wie gdzie pracuje Chandler = Nikt nie wie gdzie pracuje Barney.

Joey prowadzi ślub = Barney też.

Ross i Ted są profesorami w swoich dziedzinach.

Podobno HIMYM miało być parodią Friends, dopiero potem wyszło z tego Friends II. Moim zdaniem oba seriale są świetne i nie miałbym nic przeciwko Friends III.

Przecież Teoria wielkie podrywu bije na łeb ten serial. ;D