Jestem po 1 sezonie... Dzieciaki od początku posiadają dowody zbrodni i zamaist przekazać je policji, pokazać choćby dyrektorowi szkoły to umawiają się z obcym dla nich człowiekiem, którego wyglądu nawet nie znają. Historia sama w sobie wydaje się ciekawa ale zachowanie tej grupki przyjaciół jest pozbawione logiki.
Z tego co pamiętam to w pierwszych odcinkach przeczytali w mailu Alfonso, że nie może on nikomu ufać, nawet policji. Ciągle wychodziły na jaw nowe fakty i sami nie wiedzieli kto jest dobry a kto zły.
Alfonso był ich nauczycielem, znali go dobrze. Poza tym on ich ostrzegł, że w internacie jest niebezpiecznie i od jego ostrzeżeń wszystko się zaczęło.
Tak, tak poprawiłam sie w kolejnym komentarzu :) Zaufali temu dziennikarzowi Ricardo (tak chyba miał na imię, nie pamiętam dokładnie).